Choco i Nero w MAJU GŁOSUJĄ NA PKDT na KRAKVET cz.3,

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 28, 2012 13:06 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 leczymy się!

Mikusiu bądź silny koteńku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Cioteczka ostatnio Cię zaniedbała,bo padała z sił,ale cały czas o Tobie myśli :oops: :oops: :oops:

Obrazek

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob kwi 28, 2012 17:25 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 leczymy się!

Ewa, przepraszam.Zaglądam, czytam i trzymam kciuki.Martwię sie o chłopaka. Ale nic nie piszę.A to błąd :oops: Myślisz,że jesteś sama :cry: Przepraszam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 28, 2012 22:16 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 leczymy się!

NITKA/KARINKA pisze:Mikuniu :( Postaraj się Koteczku, trzymaj się!

Maykaw pisze:trzymam kciuki za Mikusia :ok: :ok: :ok:

Myszolandia pisze:Mikusiu bądź silny koteńku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Cioteczka ostatnio Cię zaniedbała,bo padała z sił,ale cały czas o Tobie myśli :oops: :oops: :oops: : :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

ASK@ pisze:Ewa, przepraszam. Zaglądam, czytam i trzymam kciuki. Martwię sie o chłopaka. Ale nic nie piszę. A to błąd :oops: Myślisz, że jesteś sama :cry: Przepraszam.
Słów mi zabrakło i odwagi na pisanie.
Zaglądam codziennie i trzymam kciuki :ok:

Bardzo Wam Wszystkim dziękuję , że jesteście przy mnie i odezwałyście się tutaj na wątku i bardziej prywatnie – to dla mnie ogromne wsparcie! :1luvu:
Tak Asiu, masz rację – każdemu często w różnych sytuacjach brakuje słów albo nie wiadomo jak się zachować! :( Ja też bardzo różnie ujawniam się u Żuczka :(

Co z nami? Jak tak dalej pójdzie niedługo całkiem zamieszkamy u weterynarza. :|
Kuwetka w naszym domu nadal jest całkowicie zbędna chociaż kicio był cewnikowany. Wczoraj stan był bardzo zły, 39 stopni i żadnej z diagnoz nie spodziewaliśmy się... dziś lepszy ale za to słabsze ataki neurologiczne ma co 10 minut i właśnie z tym najbardziej walczymy – to jest stanowczo za często! Były co godzinę, co pół godziny, co 15-20 minut! Za chwilę podam kolejną dawkę „Luminalu”. Ustalamy leczenie stąd notatki o sile i częstotliwości. Od mocy każdego kolejnego ataku zależy czy będę natychmiast jechała na 24h dyżur na Gagarina do szpitala... Mamy też stan zapalny dróg moczowych i struwity. Ciało obce tkwi nadal w jelitach...
Kicio nic nie je , nie pije, nie wydala... – potrzymajcie proszę kciuki, żeby jutro cokolwiek pojawiło się w kuwetce...
W tej chwili mały śpi obok mnie. Teraz była przerwa 25 minut i stan pozwalający na zostanie w domu.
Mam nadzieję, że dziś w nocy chociaż trochę się prześpimy :|
Ostatnio edytowano Nie kwi 29, 2012 8:56 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 28, 2012 23:00 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Straszne to wszystko. Trzymaj się Ewo!
Za pełną kuwetę będę trzymać kciuki!
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 28, 2012 23:31 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Mikusiu, biedactwo :( .
Też trzymam kciuki po cichutku.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 29, 2012 5:32 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Jak maleńki?
Moze podac mu parafinę by poślizg był.Lub Duphalak? Zuk bierze. Do tego osłania to jeszcze przewód pokarmowy.Widze,ze Żukowi łatwiej nawet ślinę przełykać.
Biedni jesteście bardzo. Kocio wycierpi sie mocno.
Kciuki nieustajace. :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie kwi 29, 2012 9:17 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Jak dzisiaj czuje się Mikuś?
Pospaliście trochę w nocy?

Bardzo się martwię :(
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie kwi 29, 2012 9:20 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Asiu cytuję z Waszego wątka:
kussad pisze:Asiu, Żuczku :ok: :ok: :ok: Ja to wiadomo, że "mam katar"... coś tam napiszę u nas później gdy będę sama w domu i przy komputerze . Teraz mały po kolejnym ataku "balkonikuje" w cieniu.

Chociaż jedno pytanie tutaj - skierowane też do Waszych Gości, którzy nie znają naszego wątka: Czy znacie sposób na skłonienie "zatkanego kota" z padaczką do nakłonienia go normalnie do zjedzenia i wypicia czegokolwiek normalnie oprócz kroplówek?


Dziękujemy - Noc przeżyliśmy w miarę spokojnie – tylko to przeraźliwe wyjące miauczenie powtarzane kilkanaście razy kończące każdy atak nawet ten o słabszym nasileniu, słyszalne w nocy możliwe, że w całej kamienicy. Trochę spaliśmy, nawet nie zapisywałam częstotliwości ataków, tylko dlaczego Mikuś wcale do mnie nie przyszedł do łóżka gdy było bezpiecznie bo zamykamy się w oddzielnym pokoju zdaleka od suki :|

Mamy kolejny nowy problem – oswajanie zwierząt: :(
Chory kotek osłabiony i pod wpływem leków zachowuje się całkiem inaczej, porusza się bardzo niesprawnie zataczając się, zatracił instynkt samozachowawczy i ostrożność w stosunku do psa – podchodzi do niej za blisko, chce ją powąchać, podchodzi do jej miski, do legowiska, do jej „bezpiecznej nory” czego wiedział, że nie można robić. :(
Suka boi się nieznajomego nowego kota, który pojawił się w mieszkaniu, pachnie inaczej. Jest zazdrosna, że ludzie nim się zajmują, pani znika z nim na całe dnie i jeżeli nie da się go ominąć i z daleka obejść bokiem zaczyna atakować.... a on teraz ostrzeżenia nie rozumie i ani nie ucieka ani nie odchodzi... :(
Nie wiem jak TZ zareaguje na sukę chodzącą przez dłuższy czas po własnym mieszkaniu w kagańcu. Narazie pojechali gdzieś na długi spacer a Krzyś na rower więc mam większy luz w obserwowaniu kicia... :(

Kicio się umył, przeniósł na drugi nasłoneczniony balkon tuż obok mnie i znowu zasnął...
Za 45 minut kolejna dawka „Luminalu” ale wcześniej obudzi go kolejny atak... :(
...
Wiecie co w tym wszystkim jest szczególnie mile – tak bardzo aktywnie się odzywacie, interesujecie się nami i ¾ spośród Was miałam okazję poznać osobiście :1luvu:
Ostatnio edytowano Nie kwi 29, 2012 9:31 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2012 9:31 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Ewuniu, :ok: trzymajcie się oboje. Dużo sił Ci potrzeba ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 29, 2012 10:00 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Wypił łyżeczkę wody, zmoczony wodą nosek wylizuje, łapkę zamoczoną wodą wylizuje, "Inestinal" rozrzedzony wodą narazie granulka został wylizany ze smakiem i wielkim zainteresowaniem - jestem na etapie chodzenia za kotkiem po mieszkaniu. Teraz próby dokarmiania i pojenia na chwilę przerwę bo zaraz "na siłę" muszę podać "Luminal" w tabletce a za godzinę "Synulox".
Chol.... już trzeci słabszy atak (bez drgawek - bo jedynie przy takim możemy nie jechać na dyżur do szpitala) w odstępie co 10 minut... :( :( :(

EDIT 11:30
PO DŁUGIEJ CIĘŻKIEJ PRACY I SIEDZENIU W KUWETCE CZEGOŚ MALUSIEŃKO SIĘ POJAWIŁO - WIĘC JEST SZANSA, ŻE OMINIE NAS KOLEJNE CEWNIKOWANIE

EDIT 11:50
MAMY TEŻ MALUTKĄ ZWYCZAJNA KUPKĘ ALE BARDZO TWARDĄ, ŻADNEGO CIAŁA OBCEGO TAM NIE WIDZĘ, CHYBA ŻE SIEDZI GŁĘBIEJ

EDIT 12:05
MAMY DRUGIE OGROMNE SIUSIU
:D

Mikuś odpoczywa, umył się i zasnął :D

WASZE KCIUKI, MODLITWA I MYŚLENIE DZIAŁAJĄ CUDA - BARDZO WAM DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE :1luvu: :1luvu: :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2012 12:30 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Nie wiem, jak to jest u kotów. Mój pies ma padaczkę. Nie reagował na żadne leki. Ich działanie pogarszało jeszcze jego stan. Dopiero kalium bromatum robione w opłatkach na zamówienie przyniosło poprawę.
Może warto zapytać weta...

poprawiłam się... :wink:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2012 12:31 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

:ok:
ważne by iść choć po malutku,ale do przodu!!!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie kwi 29, 2012 22:32 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Potem niestety sytuacja się zmieniła – ataki były co kilka minut i zaczęły się drgawki. W trybie bardzo pilnym trafiliśmy do neurologa, którego nam polecaliście.

Stan bardzo zły, rokowania bardzo złe. Podejrzenie padaczki wtórnej/reakcyjnej w wyniku zapalenia OUN ale dokładna interpretacja jest niemożliwa...- brak czasu na cokolwiek! Dotychczasowe leczenie prawidłowe tylko za szybko to postępuje – pierwsze objawy były w czwartek.

Mikuś często nas nie rozpoznaje i zaczyna atakować... :( Już mnie kolejny raz uprzedzono, że po tym jak mnie poranił mam go w razie czego oddać na badania mimo, że był rok temu szczepiony p/wściekliźnie. Obsługa z osłoną ciała i grubych rękawicach... :(
Testy Felv/FIV ujemne! :|

Walczę (ale tylko ja - bez wsparcia tylko z opinią o konieczności natychmiastowego uśpienia) o życie kotka, kroplówkę dożylną 3h przeżył i zjadł bardzo chętnie całą saszetkę Inestinalu a potem urządził mi awanturę....

Kotek jest mój, suka TZ, synowi zwierzęta przeszkadzają :( :( :( Tymczasem to do mnie zwłaszcza teraz Mikuś co chwilę się przytula, chciałby cały czas siedzieć na kolanach. Fakt - rano pokój TZ był zabałaganiony, żwirek rozkopany, no i zapaszek trochę się czuje - po cewnikowaniu specjalnie na dobę został wszyty cewnik, muszę znowu wszystko prać, po pokoju fruwa futro liniejacej całymi kłębami suki.

Były 3 te bardzo mocne ataki :cry:

Suka jeśli znajdzie się w pobliżu podczas ataku nawet tego słabego myśli, że kot mnie atakuje i chce go atakować... - jest byle jak... :(

Dodatkowo nie mogę powiedzieć niczego o forum bo natychmiast mam awanturę o wszystko, że mi cały świat przesłonił kot i internet i zaniedbuję inne obowiązki... :(

Ataki bardzo nieciekawe są nadal cały czas co kilkanaście minut mimo zmiany leków..
Nadal bardzo prosimy o trzymanie za nas kciuków! :(
Ostatnio edytowano Pon kwi 30, 2012 8:09 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 30, 2012 8:07 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Trzymam ( z całych sił)
:ok: :ok: :ok:
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pon kwi 30, 2012 10:15 Re: Choco, Mruczek[*] i Mikuś 3 walczymy!

Ewuniu, myślę że podział zwierzat to jest reakcja obronna bliskich.Choroba w rodzinie ma wpływ na każdego. Czy zwierzęta czy ludzie bronią się jak mogą przed stresem.Brak zrozumienia to często reakcja na nie możność poradzenia sobie ze stresem , wewnętrznym wstydem przed okazaniem słabości i uczuć.Może i zazdrość też się wkrada i żal o zabrany czas i zaangażowanie. Wtedy człek czepia się najmniejszych, nieistotnych szczegółów takich jak domowe obowiązki np. I nie jest ważne,że wcześniejsze tygodnie przed chorobą nie spedzało się razem.Bo bliscy zajęci swoimi sprawami,kompem, telewizorem a my w tej kuchni dulczymy. Trudno mi tak ia klarownei wypisac o co chodzi. Ale myśle że nie zamierzone złe słowa, obojętność to obrona tego co ją wykazuje.Zazdrość o uczucia jakie w nas widać.
W domu jestes sama ale my tu wszyscy doskonale rozumiemy twój ból,rozterki i strach. Nie jesteśmy w stanie fizycznie tobie pomóc.Jednak rób swoje i walcz. Inaczej nie będziesz sobą.
Nie wiadomo ile wam czasu pozostało.Bo jak widac należy liczyć sie ze wszystkim. Trzeba spedzić ten czas razem.Aby mały w tych chwilach przytomności widział ukochaną osobą przy sobie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 45 gości