Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Ufff

Koty wszedzie musza wsadzic nos :twisted:

ale lepiej koty, niz jakies oprychy :lol:

Monostra pisze:Nie, nie ludzie. Koty się włamały - widać niejasno napisałam o tym przemycaniu .
Sybirek jest czujny i zawsze próbuje drzwi - i faktycznie zapomniałam zamknąć. Normalnie je wpuszczam, ale teraz leży cement i parę innych ciekawych rzeczy. Na szczęście były grzeczne

Cwane koteczki :mrgreen:

Upały zapowiadają od środy

. Dwa dni - dziś i jutro - szalone, ale dzięki temu jedziemy w środę na wakacje - do 10 lipca :dance2:

.

Superrrrrrrrrrrrrrrr

Monostra pisze:Znowu jakoś mokro...

Monostra pisze:ale teraz leży cement i

Oczami duszy widziałam zmoczone deszczem futrzaki tarzajace się w cemencie w piwnicy. :strach:

Nie chce myslec, co wyobraznia podpowiadala Monostrze,znajac zawartosc piwnicy,a zdjecia na trawce kociastych superowskie sa i czekam stale na wiecej, prosze tez o przylapanie dalszych ziewow :mrgreen:

-ja tez poluje na nie :kotek:

MariaD pisze:
Monostra pisze:Znowu jakoś mokro...

Monostra pisze:ale teraz leży cement i

Oczami duszy widziałam zmoczone deszczem futrzaki tarzajace się w cemencie w piwnicy.

No nie

Cement papierowych jest w grubych worach. Nawozy w worach foliowych. Trykot jest zawzięty na papier, a Moher na folię :evil:

. Za grosz im nie ufam (sobie też - słusznie, jak widać :wink:

), więc wszystko leży w dodatkowych kartonach.

Moheru był coś wczoraj lewy, dostał rozwolnienia, a w nocy miał 39,1° i miaukolił przy braniu na ręce

. USG brzuszka OK. Dostał antybiotyk i Enterol. Możemy jechać na wakacje, ale jeśli nie będzie wyraźnej poprawy wracamy w piątek i dalsze badania. Ma dziś nic nie jeść :roll:

. Zwiałam z domu, kupiłam sobie buty na pocieszenie, ale w końcu musiałam wrócić. Już jest poprawa :1luvu:

- za chwilę mnie zeżre :evil:

.

Moheru, nie choruj!
Dobrze, ze jest poprawa, trzymam kciuki! :ok:

No, Moheru, bez takich proszę !

Apetyt na szczęście cały czas miał. Już raz takie coś przechodził, ale ja teraz mam wizje.
Zanim wyszłam, usadziłam kota z ojcem, każąc tacie reagować na każdy koci ruch. Jak wróciłam, oglądali zgonie Discovery - Moher głaskanym brzuchem do góry. Uff, ale i tak wizje mam :evil:

.

Kociaste pilnuja,by obsluga sie nie nudzila :ok:

za zdrowko

spokojnie, może tylko jakaś niestrawność :ok:

swoją drogą jak my się trzęsiemy nad nimi, to po prostu niewiarygodne :roll:

jak mi TŻ piszczał, że go brzuch boli i ma ten... no... wizytuje przybytek, to mu kazałam zjeść smectę i siedzieć cicho, bo oglądam Housa. Ale jak Lea zrobiła luźniejszą kupkę, to po półgodzinie stałyśmy w poczekalni u weta :oops:

Moherku, do pionu wracaj, szybciutko, nie strasz swojej Dużej
Dobrze, że dopisuje mu apetyt

Moheru, wracaj do formy i to juz! Nie dreczDuzej! :ok:

Moherku, no co ty?! :roll:

Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Kto przegląda forum