odpowiem Wam wszystkim tu, nie chce mi się rozdzielać na kilka postów

dziękuję za Wasze zainteresowanie.
właśnie wróciliśmy z kroplówki i ponownego badania moczu. Grafikowo była Oliwka, ale przelotem też Agnieszka. Oliwka mówiła, że w osadzie było więcej różnych farfocli typu nabłonki, śluz itd niż kamieni, których w sumie nie było. z jej słów wywnioskowałam, że jakieś niedobitki. do tej pory były struwity, choć w zeszłym miesiącu pojawiły się pojedyncze szczawiany, więc kazali przestać dawać uropet, a poprzestać na karmie. wczoraj ph 7, dziś 8

na razie płuczemy, co dalej zobaczymy, choć Oliwka też jest za wyszyciem. Oliwka ogólnie była bardzo zdziwiona tym obrazem osadu i stwierdziła, że zobaczymy co wyjdzie jeszcze po kroplówkach. boją się, że kiedyś tak się stanie, że nie da się go odetkać. Agnieszka mówiła, że nigdy tak długo się nie męczyła i miała naprawdę małą nadzieję na sukces.
Kacper pije dość dużo, jednak problem w tym, że rzadko sika. zawsze sikał 2 razy dziennie, mam wrażenie, że ostatnio jeszcze rzadziej... koty piją wodę źródlaną przeznaczoną dla nich albo filtrowaną z kranu z miski psa. wodę Jana kiedyś próbowałam, ale raz - nie chciały pić, dwa - z etykietki wywnioskowałam, że działa raczej zasado-twórczo, więc zwątpiłam. sama wypiłam.
o czym jeszcze myślę, to posiew, bo nie miał (albo.. miał, ale akurat wtedy się zatkał pierwszy raz i zapomniałam je odebrać, poza tym był robiony w ludzkim labie), choć wszyscy weci z którymi to konsultowałam, nie widzą sensu
no i myślę, co zrobić, żeby on częściej sikał.. bo oczywiście nawet jeśli go wyszyją to nie pozbawi nas problemu osadów.. też jestem za tym, żeby wyeliminować przyczynę. poopowiadałam dziś Oliwce o relacji z Songiem, bo wg mnie to może mieć jakieś znaczenie.
nie wiem kto jutro ma dyżur, ale jeszcze wypytam o ten posiew i następne kroki. chętnie spróbowałabym może z tylko mokrą karmą... kurczaki, nie chcę mu jeszcze bardziej zaszkodzić... ale za wszelką ceną wolałabym uniknąć tak radykalnych kroków.
przypadek Kacpra od samego początku wydawał się bardzo dziwny, bo badania moczu bardzo dziwnie wychodziły. Przez pierwsze miesiące, co 2 tygodnie inne kryształy, a jak w końcu się ustabilizowało na struwitach, to jak już zniknęły, to już po 3 tygodniach były z powrotem

żałuję, że wetki na Wojska tak się wymieniają, bo ciężko opowiadać wszystko po kolei tej następnej

jutro jedziemy badać krew.
a póki co, odkryłam w jaki sposób Kacper wyjmuje sobie cewnik mimo kołnierza

mimo, że kołnierz wcale do małych nie należy.. już myślałam, czy mu jakiejś pieluchy nie założyć

na razie śpi, więc mamy spokój. ale w nocy
