Dorka noc miała raczej spokojna. Nie wiem dokładnie gdzie spała, bo oczywiście z drapaka dała drapaka

i wlazła pod łózko, więc zanim się połozyłam spać zaniosłam ja do jej koszyczka w drugim pokoju, zabrałam Anfisę, zeby jej nie denerwowała i Dorka miała spokojnie całą noc resztę mieszkania dla siebie. Dziś się wyluzowała dopiero po tym, jak jej podsunęłam rozwodnionego gerberka z indyka - nie ma to jak przekupić kota

- bo normalnego jedzonka jeść nie chciała. Po jedzonku jej puściło, rozmruczała się, jeszcze tylko stresuje się na widok Anfisy, która z kolei próbuje do nie podchodzić i się przytulać. Teraz wreszcie Dorka zasnęła sobie na fotelu ( który wcześniej nie omieszkała wysmarować żarciem, więc mam dodatkowe pranko - na szczęście tylko "pokrowca"

)
Foty w grochy są, ale komórka, bo mi aparat z domu wybył

Moze dziś mój brat wreszcie nie zapomni pożyczyć mi kamery

Zaraz będę sciagać i wrzucać foty.
Anfisa - niezmordowana w zabawie - dostała nową zabawkę
(tzn. zabawka była od dawna, ale schowana na póżniej, jak znudzą się piłki
), która ją tak strasznie wkurza i deprymuje, ze tez musze to nakrecic bo fota nie odda jej stopnia wkurzenia. Zabawka-standard - Cat-Track ale już zdążyła zmienić nazwę na kociowkurzacz
Dziś jeszcze raz próbowałam wyszukać lub wymacać blizne u Anfisi - na boku nie ma nic, na brzuszku wydaje mi się, ze coś wyczuwam - bo nawet przy swietle dziennym nie można wypatrzyć - kolor skóry i futra identyczny

Jestem na 99% przekonana, ze jest po sterylce.
Musi poczekać do kontrolnego USG, na razie kaska potrzebna na wymazy z noska.
No i Anfiska odkryła, ze zajefajnie jest spać w pontoniku przy kaloryferze. To jest jej nr 2 , bo pierwszym zostaje nadal jej ulubiona poduszka czyli ja

i przykrycie kocykiem
