Wyciągnęłam wątek z czeluści niepamięci.
Dzieje się u nas, że nie nadążam z pisaniem.
14 lipca Sonia skończyła 15 lat.Jak na razie jest w znakomitej formie.
W ubiegłym tygodniu zaszczepiłam młodego (znaczy Guciosława), przy okazji były oględziny, pani doktor bardzo zadowolona z jego kondycji i z tego, że mimo kalectwa świetnie sobie radzi. Wczoraj tez dostaliśmy zalecenie inhalowania Whisky (ruda ma astmę

- udało mi się kupić inhalator i wykupić receptę - dzis była pierwsza inhalacja

Od czwartku mamy w domu malutkiego kotka. Znaleźli go sąsiedzi na opuszczonej posesji i chcieli oddać do schroniska. Zabrałam go więc do siebie, odkarmię, odchucham i poszukam domu. Kotek jest naprawdę bardzo malutki, waży 65 dkg, ma chyba nie więcej niż 6 tygodni, ale sam je. Jest strasznie brudny i zapchlony, ma brzuszek jak piłeczka i chyba świerzb w uszkach. Jesteśmy po pierwszej wizycie w lecznicy, gdzie maluch został odpchlony, odrobaczony i potraktowany oridermylem. Udało mi się już nauczyć go korzystania z kuwety. Ma apetyt i pięknie się bawi myszka oraz piłeczką. Mieszka w kuchni, mam już pierwsze zdjęcia


To ostatnie niestety nieostre, a szkoda bo byłoby fajne

Kocio jest niezwyklej urody, biało-czarny, dostał robocze imię Kleksio.