Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 11, 2010 10:36 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola

Dziękuję Amysiu. Wam wszystkim także słonka i radości życzymy.

A tu cosik dla rozweselenia wątku. Kawałeczek wiosny na moim parapecie:

Obrazek

Jestem z siebie bardzo dumna, bo po raz pierwszy w życiu wsadziłam amarylisową cebulę do ziemi (tylko cebulę) a ona wykluwa mi pąk. :D Teraz kolejnym kroczkiem będzie zimowanie tych kwiatów. Jak mi w przyszłym roku zakwitną ponownie, to sobie medal zafunduję. 8)

Edit: zmieniłam foteczkę na nieco lepszą. Kolor dokładniej uchwycony.
Ostatnio edytowano Czw mar 11, 2010 23:42 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Czw mar 11, 2010 13:21 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola

Piękny...

Pewnie, że przezimują i zakwitną, czemu by nie :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 11, 2010 14:58 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola

Masz rękę do kwiatków :1luvu: :D :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw mar 11, 2010 18:33 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola

amyszka pisze:Masz rękę do kwiatków :1luvu: :D :ok:


Nieeee, po prostu mam słoneczny parapet. Jutro będzie hippeastrum różowe. Dziś zaczęło rozkwitać, jutro nada się do sfotografowania.
Czy mam rękę okaże się po zimie. Czy będę umiała odpowiednio cebulkę uśpić, przezimować, czy nie zmarznie, nie zgnije. To moje pierwsze próby hodowania "hipków".
Aniada
 

Post » Czw mar 11, 2010 23:35 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola

Dziewczyny, mam problem. Moi teściowie są bardzo chętni by wziąć Polcię. Przedstawię rzecz całą w zwykłym podsumowaniu plusów i minusów:

Plusy:

1. Ja będę o nią dbać. (To trudna kotka, drapiąca, gryząca, a teściowie mieli koty dziećmi będąc).
2. Ja będę ją czesać (starszne łapoczyny wówczas odchodzą).
3. Ja będę kupować karmę, żwirki i wyposażenie (sama tego chcę, by mieć pełną kontrolę, a oni radośnie się zgadzają, bo nieznana im instrukcja obsługi kota).
4. Pola nareszcie będzie sama.
5. Odpocznie psychicznie i Pola i Czesio.

6. Poli się u teściów podobało. Czuła się tam jak u siebie.
7. Będę mogła ją odwiedzać do woli.
8. Będę mogła ją odebrać w każdej chwili.
9. Odpocznie mieszkanie, meble drapane przez kotkę.
10. Mają zabezpieczony balkon. Kocia będzie bezpieczna.

Minusy:

1. Ja ją kocham... Nie umiem już bez niej funkcjonować.

Co robić??? Mielibyśmy zawieźć ją w weekend.

Za diabła nie mogłabym być domem tymczasowym. Ta szylkretowa zaraza tnie pazurkami na prawo i lewo, syczy, drapie, do czesania trzeba wzywać egzorcystę. Ale z drugiej strony - tylko ona leży na kolanach. Tylko ona patrzy tak rozumnie, jakby w duszy czytała. Wiedźma moja... Nie dam rady jej oddać. Ona na pewno pomyśli, że ją zawiodłam.
Aniada
 

Post » Pt mar 12, 2010 7:23 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Nieciekawa sprawa.
Ale 4 i 5 przemawiają bardzo za oddaniem. Tym bardziej, że będziesz ją odwiedzać.

Wiem, że człowiek się przywiązuje, ale czasem lepiej tak dla kota...
Nie wiem, porozmawiaj może z sawanka1, ona oddała swoją puchatą Saharę rodzicom właśnie dla jej dobra...

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 12, 2010 8:07 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Jeżeli Co to pomoże w podjeciu decyzji to ja też miałam taką sytuację.

Jak mieszkaliśmy z moją mają to najpierw wzięłam Czikę z dworu, a potem po 8 miesiącach na allegro znalazłam Papaję, z opolskiego schronu. Papaja jest inna niż twoja kota, bo to bardzo wielki tchórz i stresuje się każdą nawet najmniejszą sytuacją. Ale do tego jest miziakiem i traktorkowaczem ponadwybitnym, ale oczywiście na swoich warunkach. Jej charakterek najlepiej pokazuje historia z miseczką. Dostała nową miseczkę taką reklamówkę z Royala - nie wiem czy widziałaś taka dosyć duża, płaska i kwadratowa. Podeszła do niej jak nałożyliśmy jeść i ............... się wystraszyła 8O Zaczęła jeść dopiero jak dostała swoją starą i zniszczoną miskę.
KOcham ją okropnie - okropnie :mrgreen: , ale dla jej dobra jak się wyprowadziliśmy na swoje została u mojej mamy razem z Czikitką i Lemurkiem(*), którey miał być mamy kotem, bo chciałam tam wszystko posprzątać poukładać, bo wiedziałam jak ona by zareagowała.
Tam był już jeden kot - Felix, ale jakos zaraz po przeprowadzce zabrałam jednego z persów spod Wrocławia, potem znajomi znalaeźli dwa maluchy, których nie mieli gdzie wziać itp.
W ciągu 4 miesięcy kotostan na nowym mieszkaniu się zwiększył nam trochę. I to nie były spokojne koty jak Papaja, rozrabiały, tłukły się, galopowały po domu jak stado słoni.
Między czasie umarł Lemurek i wtedy podjełam decyzję, że Czikitkę zabieram do siebie, a moja Papusia zostanie z mamą. Wiedziałam, że dla niej najlepiej żeby była jednym kotem w domu, tym bardziej, że w międzyczasie okazało się, że Papaja ma problemy z płucami wynikające z alergii wziewnej. Ona po prostu nie mogła w takim stadzie przebywać, zupełnie by się tam nie odnalazła i pewnie do tego zdrowie by jej nie wytrzymało, bo jak była w schornisku w grupie to cały czas schowana w szafce mieszkała i na sterydach, bo nie jadła.
Tą decyzję podjęłąm ponad rok temu i nie żałuję, szczególnie jak jestem u mamy i widzę, że jej jest tam dobrze. W tej chwili ma koleżankę też z Opola - nerkową Ivę i we dwie jakoś się dogadały. Nawet razem rozrabiają po domu :roll: Nie mam już wyrzutów sumienia przez to właśnie, że widzę jak jest jej dobrze, w ciszy i spokoju u mojej mamy. A jak tam jestem to Papaja jest cała moja i miziamy sie i tulimy i traktorkujemy.
MOże spróbuj to zrobić na jakiś czas - na próbę, a zobaczysz jak to wyjdzie i co z tego wyniknie. :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt mar 12, 2010 13:18 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Mądra wiedźma wlazła mi dziś sama na kolana. Dotąd zawsze ją brałam i sadzałam, a dziś wgramoliła się samodzielnie - po raz pierwszy. Objęła mnie łapkami za nogę, wtuliła się, mruczy...
Dzięki Wam, dziewczyny, za pocieszające posty, ale ja chyba jednak nie dam rady. Ona już tyle razy traciła dom. Ktoś ją wyrzucił, dwie inne osoby - oddały. Nie chcę być kolejną osobą, która ją zawiedzie... :(
Aniada
 

Post » Pt mar 12, 2010 13:47 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Zrób to, co będzie lepsze dla koty.. :D
Znasz ją, wiesz co jej potrzebne do szczęścia i jak się czuje z Tobą a jak z Teściami..

A jeśli nie oddasz, to może dla Teściów poszukać jakiegoś puchatego? :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 12, 2010 14:32 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

aamms pisze:
A jeśli nie oddasz, to może dla Teściów poszukać jakiegoś puchatego? :twisted:


Będę z nimi o tym rozmawiać. Bo z tej Polusiowej przeprowadzki nic nie będzie chyba.

Dziś jakby ją coś opętało. Chodzi za mną krok w krok. Mruczy, tuli się, włazi na kolana.
Zdjęłam ją, ulokowałam w ulubionym foteliku, poszłam kawę parzyć, patrzę - jest. Podchodzę do stołu - ona za mną, jak psiątko. Na kolana po raz pierwszy wgramoliła się zupełnie sama. To starowinka i dotąd tylko siadała obok krzesła, sygnalizując, że trzeba ją na kolana wsadzić. Dziś wkatulkała się "własnołapnie". W oczy mi po "persiemu" zagląda, mruczy, obejmuje, szok.
Wie? Rozumie, o czym myślę?? Wiedźma zaklęta w kotkę?? :twisted:

Obrazek
Aniada
 

Post » Pt mar 12, 2010 14:46 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Aniada pisze:Dziś wkatulkała się "własnołapnie". W oczy mi po "persiemu" zagląda, mruczy, obejmuje, szok.
Wie? Rozumie, o czym myślę?? Wiedźma zaklęta w kotkę?? :x

Obrazek


Kochana :1luvu:

Aniu :!: Musisz popatrzeć na sprawę z jej punktu widzenia :evil: Tzn. co dla niej będzie dobre, co ją uszczęśliwi.

Oddałam ukochanego rudego tymczasa, dla którego rzuciłam palenie (już 2 lata i 2 mce 8) ) i który powinien mieć u nas miejscówkę do końca swoich dni "w uznaniu zasług". Kochał mnie miłością wielką, z wzajemnością. Ale... miał tak dominujący charakter (dorosły kocur z łomiankowskich działek) że gnębił mi stado równo. Pepka trzeba było wnosić do domu, bo sam bał się wejść, mój dobroduszny, przyjazny wszystkim Gucio kładł się na podłodze na jego widok, Lolka popuszczała pod siebie... :oops: Bałam się że nie znajdzie się dom, który nie przestraszy się jego charakteru. Znalazł się. Potrafił nawet zmienić demona w przyjaznego opiekuna innych futer (krople Bacha). Trochę mi żal, ale wiem że mu tam dobrze, kocha i jest kochany. I oto chodzi :wink:
Oczywiście nic nie sugeruję, tak mi się tylko skojarzyła nasza historia :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt mar 12, 2010 14:51 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Nie wiem, Dziewczyny, co będzie dla niej dobre. Gdyby tak zechciała mi powiedzieć... Z jednej strony będzie sama, będzie miała święty spokój, dywany, kanapy tylko dla siebie. Wyluzuje się, nie będzie Czesia.
Z drugiej - będzie znów oddana. Ona mnie kocha, ja to wiem. Nie chcę, by znów się poczuła odrzucona, samotna.
Aniada
 

Post » Pt mar 12, 2010 15:09 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Ja to myślę że koty czytają w naszych myślach 8) Nic nie mogę doradzić ,zrobisz co Ci serducho podpowiada :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt mar 12, 2010 18:06 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

amyszka pisze:zrobisz co Ci serducho podpowiada :ok: :ok: :ok: :ok:


Serducho to mi WRZESZCZY, a nie "podpowiada". :lol: :lol: Oczywiście, żeby dać sobie spokój z przeprowadzkami.

Drugi hipek dla Was. Tylko proszę mi nie pisać, że 90% forumowiczek nie widzi różnicy między tym a wczorajszym. :evil:

Obrazek
Aniada
 

Post » Pt mar 12, 2010 21:04 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - dylemat...

Hmmm, może jakaś "próba weekendowa"? Przekonałabyś się, jak obie odbieracie nową sytuację (i "chłopaki", oczywiście).
Zdrówka życzę TŻtowi!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42049
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości