Jeżeli Co to pomoże w podjeciu decyzji to ja też miałam taką sytuację.
Jak mieszkaliśmy z moją mają to najpierw wzięłam Czikę z dworu, a potem po 8 miesiącach na allegro znalazłam Papaję, z opolskiego schronu. Papaja jest inna niż twoja kota, bo to bardzo wielki tchórz i stresuje się każdą nawet najmniejszą sytuacją. Ale do tego jest miziakiem i traktorkowaczem ponadwybitnym, ale oczywiście na swoich warunkach. Jej charakterek najlepiej pokazuje historia z miseczką. Dostała nową miseczkę taką reklamówkę z Royala - nie wiem czy widziałaś taka dosyć duża, płaska i kwadratowa. Podeszła do niej jak nałożyliśmy jeść i ............... się wystraszyła

Zaczęła jeść dopiero jak dostała swoją starą i zniszczoną miskę.
KOcham ją okropnie - okropnie

, ale dla jej dobra jak się wyprowadziliśmy na swoje została u mojej mamy razem z Czikitką i Lemurkiem(*), którey miał być mamy kotem, bo chciałam tam wszystko posprzątać poukładać, bo wiedziałam jak ona by zareagowała.
Tam był już jeden kot - Felix, ale jakos zaraz po przeprowadzce zabrałam jednego z persów spod Wrocławia, potem znajomi znalaeźli dwa maluchy, których nie mieli gdzie wziać itp.
W ciągu 4 miesięcy kotostan na nowym mieszkaniu się zwiększył nam trochę. I to nie były spokojne koty jak Papaja, rozrabiały, tłukły się, galopowały po domu jak stado słoni.
Między czasie umarł Lemurek i wtedy podjełam decyzję, że Czikitkę zabieram do siebie, a moja Papusia zostanie z mamą. Wiedziałam, że dla niej najlepiej żeby była jednym kotem w domu, tym bardziej, że w międzyczasie okazało się, że Papaja ma problemy z płucami wynikające z alergii wziewnej. Ona po prostu nie mogła w takim stadzie przebywać, zupełnie by się tam nie odnalazła i pewnie do tego zdrowie by jej nie wytrzymało, bo jak była w schornisku w grupie to cały czas schowana w szafce mieszkała i na sterydach, bo nie jadła.
Tą decyzję podjęłąm ponad rok temu i nie żałuję, szczególnie jak jestem u mamy i widzę, że jej jest tam dobrze. W tej chwili ma koleżankę też z Opola - nerkową Ivę i we dwie jakoś się dogadały. Nawet razem rozrabiają po domu

Nie mam już wyrzutów sumienia przez to właśnie, że widzę jak jest jej dobrze, w ciszy i spokoju u mojej mamy. A jak tam jestem to Papaja jest cała moja i miziamy sie i tulimy i traktorkujemy.
MOże spróbuj to zrobić na jakiś czas - na próbę, a zobaczysz jak to wyjdzie i co z tego wyniknie.
