U Panów Kotów bez zmian.
Boruta nadal qpka za kuwetą
Na kontroli wyszło, że pęchcerz już ok, ale badanie moczu takie same jak poprzednio. Ślady białka, trochę nabłonków, mierna flora bakteryjna. Niby nieźle, ale nadal nie dobrze. Furalgin (czy jakoś tak) nadal mu daję.
Budrys ma już ładna spojówki, kicha na prawdę sporadycznie, ale w krtani nadal coś świszcze. Pijem więc syropek z babki lancetowatej. Pijemy -znaczy się kot i ja, bo mnie też jakieś choróbsko męczy. Ów specyfik nie smakuje ani mnie, ani jemu
W reszcie sfer życiowych kotuszki są słodkimi łobuziakami

Budrys usiłuje mnie zamęczyć aportowaniem wszelakich przedmiotów.
Aaaaa i mam jeszcze jedno pytanie.
Jaki zapach ma mocz dojrzewającego kocura??? Do czego to porównać? Boruty mocz pachnie

inaczej niż Budrysa, ale nie wiem czy TO JUŻ, czy może po prostu ma inny zapach.