Jańcia miałaby u Ciebie jak w niebie,ale nie do nas należy decyzja

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
phantasmagori pisze:poczytałam troszke o tym FIV i powiem wam że Beata ma rację.
Przecież wielu z nas posiadających parę kotów może mieć w domu bezobjawowca wcale o tym nie wiedząc. Koty żyjace pod jednym dachem raczej nie gryzą sie więc ryzyko nie jest az takie duze, tylko na początku trzeba przypilnować aby się poznały.
Zofia&Sasza pisze:Najgorsze w tej piekielnej fivowej zarazie jest właśnie to, że właściwie nikt (weci np.) się tym nie zajmuje. No bo oficjalnie rzecz biorąc jedyną opcją dla takiego kota jest morbital.I tak naprawdę nie ma się do kogo z tym zwrocić.
beata1904 pisze:........ja nie wziełąbym kota z FIV bo domu gdzie są chore..........
pisałąm wyrażnie że najpierw je wylecze....malutki już są prawie zdrowe a dużaki w smarowaniu.......
poza tym z tego co czytałam Jańcia jest nieustannie zakatarzona......i to ma po przebytym kk,a więc zdrowa nie jest.....
nie wiem skąd pomysł że jestem na tyle nieodpowiedzialna żeby skazać kota na choroby i śmierć........
nie powiem że jest mi przykro bo to całokształtu nie odda,zresztą nie jest najważniejsze bo to nie o moje uczucia tu chodzi...........
proszę tylko o uważne czytanie postów zanim podsumuje sie autora i tak jednoznacznie niemalże jego pobudki......
jak zreszta czytałąm nawet osobisty i pojedynczy dom nie gwarantuje długiego ,kociego zycia......
zresztą tak jak i pełne poświęcenie........myślę,że wiele z was miało doświadczenia w walce o kocie życie,z i w końcu przegranej......
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Gosiagosia i 1157 gości