Zielonooka Jańcia FIV+ zostaje u kwiatkowej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 04, 2009 19:11

Beatko-koci Aniele-Ty byś sama spała na podłodze,żeby tylko kotom było dobrze!-gdzie sie rodzą tacy ludzie???
Jańcia miałaby u Ciebie jak w niebie,ale nie do nas należy decyzja :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob lip 04, 2009 21:44

phantasmagori pisze:poczytałam troszke o tym FIV i powiem wam że Beata ma rację.
Przecież wielu z nas posiadających parę kotów może mieć w domu bezobjawowca wcale o tym nie wiedząc. Koty żyjace pod jednym dachem raczej nie gryzą sie więc ryzyko nie jest az takie duze, tylko na początku trzeba przypilnować aby się poznały.

Problem nie do końca leży tylko w tym, że Jancia może zarazić FIV-em inne koty, bo faktycznie nie jest to takie łatwe.
Problem polega na tym, że to Jancia ma FIV czyli wirusa, który powoduje, że jej organizm staje się całkowicie bezbronny i nieodporny na wszelkiego rodzaju infekcje, zakażenia, bakterie itp. o czym zapewne wszyscy wiedzą.
I ośmielę się napisać, że moim zdaniem jeśli idzie o wybór "mniejszego zła", o którym wspomniała Beata to jednak podejrzewam, że mniejszym ryzykiem byłby powrót Janci do Boguszyc. Tam bowiem spędziła już czas jakiś więc w pewnym sensie zaznajomiona jest z tamtejszymi mikrobami.
Wprowadzanie Janci w dużą grupę chorych kotów z mojego punktu widzenia jest jakimś kompletnym nieporozumieniem i dobre chęci nie mogą tu brać góry nad zdrowym rozsądkiem.

Kasieńce Boguszek dane było spędzić niecałe dwa miesiące w troskliwym domku, w którym była jedynaczką.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lip 04, 2009 22:39

pixie ja to pisałam pod kontem wzięcia przez Beatę Janci kiedy jej koty już będą zdrowe, ponieważ zaoferowała jej dom.Dobry dom.

Byłam na wątku Kasienki i dalej nie mogę się pogodzić :(

Jeśli chodzi o Jancię to najbardziej boli mnie to że ona już poznała co to znaczy mieć prawdziwy dom, pełna miseczkę i że będzie być może musiała tam wrocic :(
Z drugiej strony ta jej wielka tęsknota za innymi zwierzątkami :(

Cały czas mam nadzieję że Jancia znajdzie dobry, nie zakocony domek z pieskiem... i że będzie żyła długo i szczęśliwie mimo swej choroby i za to trzymam wielkie :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 05, 2009 13:07

Najgorsze w tej piekielnej fivowej zarazie jest właśnie to, że właściwie nikt (weci np.) się tym nie zajmuje. No bo oficjalnie rzecz biorąc jedyną opcją dla takiego kota jest morbital. :cry: I tak naprawdę nie ma się do kogo z tym zwrocić.
Z innymi sprawami wiadomo: oczy - Garncarz, serducho - Niziołek (dla przykładu podaję). A fiv? Takie koncepcje siakie koncepcje, a tak naprawdę nie wiadomo prawie nic :cry:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 05, 2009 14:34

Jańciu-i gdzie znaleźć pomoc dla Ciebie???-tak mi Cię żal!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie lip 05, 2009 15:19

Zofia&Sasza pisze:Najgorsze w tej piekielnej fivowej zarazie jest właśnie to, że właściwie nikt (weci np.) się tym nie zajmuje. No bo oficjalnie rzecz biorąc jedyną opcją dla takiego kota jest morbital. :cry: I tak naprawdę nie ma się do kogo z tym zwrocić.

Niezupełnie.
Profesor Frymus w swojej książce pisze:
"Stwierdzenie zakażenia wirusem niedoboru immunologicznego oznacza, iż kot nie uwolni się od zarazka do końca życia.
Jeśli jednak nie wykazuje objawów chorobowych, to może mieć przed sobą lata życia w dobrym zdrowiu.
FIV nie przenosi się na inne gatunki zwierząt, nie zagraża też człowiekowi, a nosiciele tego zarazka nie muszą być nawet izolowani od innych kotów w domu, o ile nie dochodzi między nimi do walk.
Nie ma więc wskazań epidemiologicznych do eutanazji bezobjawowych nosicieli."

Za: T. Frymus, Wirusowe, bakteryjne, grzybicze i prionowe choroby kotów, Warszawa 2006r.

Kiedy u kota wystąpią już objawy FAIDS to niestety rokowania są niepomyślne i żaden wet nic tu specjalnie nie poradzi bo owszem są prowadzone badania w tym kierunku (głównie z myślą o ludziach) i teoretycznie można zastosować ludzki lek przeciwwirusowy ale koszty takiego leczenia są bardzo wysokie a przede wszystkim niesie ono ryzyko poważnych skutków ubocznych.

Profesor Frymus kiedyś przyjmował na SGGW i miał prywatny gabinet:
ul. Pionierów 21, 05-092 Łomianki.
Telefon: (022) 751-95-53
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lip 05, 2009 15:56

Kontakt:
prof. dr hab. Tadeusz Frymus
Kierownik Zakładu Chorób Zakaźnych i Epidemiologii
tel. (22) 59 361 09
tadeusz_frymus@sggw.pl
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lip 05, 2009 16:19

To bardzo ważne!
FIV nie przenosi się na inne gatunki zwierząt, nie zagraża też człowiekowi, a nosiciele tego zarazka nie muszą być nawet izolowani od innych kotów w domu, o ile nie dochodzi między nimi do walk.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie lip 05, 2009 16:24

to akurat trudno przewidzieć.
Nowy kot w domu, to ustawianie hierarchii.
U mnie jest tylko 2 koty na stałe i przebywaja razem 5 lat, ale czasem mizianki i lizanki zamieniają się w walkę.
Niby krew się nie leje, ale pewnie jakieś drobne uszkodzenia naskórka są.

Jej najlepiej byłoby w domu z kociolubnym psem.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lip 05, 2009 17:25

Tylko gdzie znaleźć taki dom???
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie lip 05, 2009 20:11

Już tylko 10 dni zostało Jańci Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie lip 05, 2009 20:25

Jasia się przypomina!
Oprócz tego, że linieje na potęgę, czuje się w miarę dobrze. Ma katar - raz mniejszy, raz większy, trochę kicha, i miauczy jak jej coś nie na rękę. Ma duży apetyt i dużo pije. Po 3dniowych walkach udało mi się jej obciąć pazury. Ona musi mieć bardzo złe wspomnienia związane z zabiegami kosmetycznymi, jakimikolwiek, bo reaguje na to koszmarnie - nawet oka nie da sobie wytrzeć chusteczką...

Czy wiadomo co się stało Kasi?
(')

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lip 05, 2009 22:25

........ja nie wziełąbym kota z FIV bo domu gdzie są chore..........
pisałąm wyrażnie że najpierw je wylecze....malutki już są prawie zdrowe a dużaki w smarowaniu.......

poza tym z tego co czytałam Jańcia jest nieustannie zakatarzona......i to ma po przebytym kk,a więc zdrowa nie jest.....

nie wiem skąd pomysł że jestem na tyle nieodpowiedzialna żeby skazać kota na choroby i śmierć........
nie powiem że jest mi przykro bo to całokształtu nie odda,zresztą nie jest najważniejsze bo to nie o moje uczucia tu chodzi...........

proszę tylko o uważne czytanie postów zanim podsumuje sie autora i tak jednoznacznie niemalże jego pobudki......

jak zreszta czytałąm nawet osobisty i pojedynczy dom nie gwarantuje długiego ,kociego zycia......

zresztą tak jak i pełne poświęcenie........myślę,że wiele z was miało doświadczenia w walce o kocie życie,z i w końcu przegranej......
.....koty to zwierzęta dla ludzi o wielkim sercu......

beata1904

 
Posty: 68
Od: Czw kwi 30, 2009 10:31

Post » Nie lip 05, 2009 22:28

........ja nie wziełąbym kota z FIV bo domu gdzie są chore..........
pisałąm wyrażnie że najpierw je wylecze....malutki już są prawie zdrowe a dużaki w smarowaniu.......

poza tym z tego co czytałam Jańcia jest nieustannie zakatarzona......i to ma po przebytym kk,a więc zdrowa nie jest.....

nie wiem skąd pomysł że jestem na tyle nieodpowiedzialna żeby skazać kota na choroby i śmierć........
nie powiem że jest mi przykro bo to całokształtu nie odda,zresztą nie jest najważniejsze bo to nie o moje uczucia tu chodzi...........

proszę tylko o uważne czytanie postów zanim podsumuje sie autora i tak jednoznacznie niemalże jego pobudki......

jak zreszta czytałąm nawet osobisty i pojedynczy dom nie gwarantuje długiego ,kociego zycia......

zresztą tak jak i pełne poświęcenie........myślę,że wiele z was miało doświadczenia w walce o kocie życie,z i w końcu przegranej......
.....koty to zwierzęta dla ludzi o wielkim sercu......

beata1904

 
Posty: 68
Od: Czw kwi 30, 2009 10:31

Post » Nie lip 05, 2009 23:56

beata1904 pisze:........ja nie wziełąbym kota z FIV bo domu gdzie są chore..........
pisałąm wyrażnie że najpierw je wylecze....malutki już są prawie zdrowe a dużaki w smarowaniu.......

poza tym z tego co czytałam Jańcia jest nieustannie zakatarzona......i to ma po przebytym kk,a więc zdrowa nie jest.....

nie wiem skąd pomysł że jestem na tyle nieodpowiedzialna żeby skazać kota na choroby i śmierć........
nie powiem że jest mi przykro bo to całokształtu nie odda,zresztą nie jest najważniejsze bo to nie o moje uczucia tu chodzi...........

proszę tylko o uważne czytanie postów zanim podsumuje sie autora i tak jednoznacznie niemalże jego pobudki......

jak zreszta czytałąm nawet osobisty i pojedynczy dom nie gwarantuje długiego ,kociego zycia......

zresztą tak jak i pełne poświęcenie........myślę,że wiele z was miało doświadczenia w walce o kocie życie,z i w końcu przegranej......


Ja poczytałam dokładnie i ze zrozumieniem twoje posty, przeczytałam również o fiv dlatego jestem za. zastanawiam się tylko po poscie innej osoby: zobacz twoje koty zwalczą to co maja bez problemu ale zarazki gdzies tam w domu zostana i Jancia się może na nie załapać ze swoją słabą odpornością (to tylko przemyślenia, uważam cię za odpowiedzialną osobę i dobry dom dla kotki) wszyscy chcieli bysmy jak najlepiej dla niej stad te dywagacje i rozwazania ... nie traktuj tego osobiście proszę

Ja osobiście po przemyśleniach i rozważeniu za i przeciw uważam że po wyleczeniu twoich kociastych i zdezynfekowaniu mieszkania jesli chodzi o zarazki jestes najlepszym jak na razie dla niej rozwiązaniem
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Gosiagosia i 1157 gości