Gdzie my, to wiem, ale GDZIE JEST PTAK???!!!

po powrocie z porannego spaceru z psyma zastałam bowiem kotowce w stanie silnego podniecenia, a na podłodze - PIÓRA! Ptaka natomiast ani widu, ani słychu. Tak, lufcik był uchylony, ale na taka szpareczkę, że wróbel czy sikora musiałyby się siłą przeciskać (a Frodzio na pewno by nie wlazł, spoko). W domu mam tylko piórko dla Frodka (inne kolory) i lotkę kondora (inny wymiar). Pióra na podłodze były szare i malutkie, acz liczne...
Ja wiem oczywiście, że o ile PTAK istnieje już wkrótce się ujawni

Wolałabym jednak natrafić nań (o ile istnieje) zanim da o sobie znać. Szukałam dwie godziny - nic. RANY BOSKIE, GDZIE MOGĄ BYĆ ZWŁOKI????