Bazylico, DT stal sie DS od momentu gdy Anielka zaczela swoja, druga juz w krotkim zyciu, walke o zycie
Kochane Cioteczki, nie pisalam, bo wczoraj osiagnelam apogeum histerii

i w ramach akcji ratunkowej zostalam przez kolezanę upojona winkiem- bardzo mi to dobrze zrobilo
Jak juz wiecie, mamy piekna qoope

Dzis rano Anielka znowu sama popila troszke wody, dala mi cala moc buziaczkow

i wyszla sobie do reszty kotow

Musialam ja zabrac (wskazana izolacja) niestety, ale radosc mi sprawila wielka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesc niestety nadal nie chce, ale dokarmiam ja strzykawka (czego nie znosi).
Jest nadal slabiutka strasznie- czuje sie lepiej do pierwszej kroplowki, a potem slabnie strasznie... Podobno moze to byc reakcja na kroplowke.
Wetka mowi, ze Ona widzac Anielice (jak ja nazywa:) ) tylko w lecznicy nie moze stwierdzic poprawy (tzn. jest poprawa od ostatniego poniedzialku, ale przez ostatnie dni jej nie widzi). Wazne, ze nie moze tez stwierdzic pogorszenia... Dzisiaj kotenka dostala kolejny Zylexis, a to zawsze napawa nadzieja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaraz pojde podac malej jedzonko i ukochac od wspanialych cioteczek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Etka, to decyzja Twoja i Ani wyciagnela mnie z histerii- ja umieralam ze strachu, ze nie uda mi sie zorganizowac dowozu Anielki do lecznicy od poniedzialku. Czulam tak potworna bezradnosc...
No i jeszcze zapytalam wetki czy mozna juz powiedziec, ze Anielka nie jest juz umierajaca, odparla, ze nie mozna tak jeszcze powiedziec...