Cosia,Czitka,Balbi,Mić-wakacje. Brak wakacji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2008 21:05

Sonia wkłada łapkę do pojemnika po jogurcie i potem łapkę wylizuje, potrafi tak godzinami, aż pojemniczek będzie czysty...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw wrz 25, 2008 9:34

czitka pisze:[Ona sobie z miseczki podaje łapką do pysia 8O
Całą miskę mokrego obiadku tak zjadła 8O
To normalne? Wasze też tak?

Całą porcję to nie ale Maurycy też tak jada, czasami.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 9:49

Mój Mieciek tak jada suche i pije wodę, maczając łapę i oblizując potem :wink: :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 10:41

anna57 pisze: i pije wodę, maczając łapę i oblizując potem :wink: :D

8O a to nie widziałam takich cudów :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 16:14

Kocioł wyjada łapką żarcie z miski, to co zostaje "po kątach" :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw wrz 25, 2008 18:26

Czyli jemy też łapkami, i całe szczęście, bo znowu myślałam, że z Cosią coś nie tak :roll:
A u nas prace jesienne ogrodowe. Cosia oczywiście kopie ze mną i sadzi tulipany.
Obrazek
Potem rozgrzebuje wszystko, robi w tulipanach wielkie siu...., zagrzebuje i odpoczywa.
Obrazek
Albo wypatruje, z której strony nadejdzie Miciu, bo Miciu dzisiaj się nastraszył tupania drewniakami po schodach ogrodowych i uciekł . A że jest troszkę przytyty, to i za dobrze skoku na siatkę nie wymierzył, zawisł biedaczek, ale ostatecznie zniknął za murkiem i zaczęło się wielkie czekanie i wypatrywanie Micia.
Obrazek
To jak Miciowi się udało, może ja też wyskoczę?
Balbusia weszła wyżej i też patrolowała okolicę.
Obrazek
Miciu się nie pojawiał :(
Ostatecznie wykonałam "próbę rybki", czyli wystawiłam miskę z oparami gotowanego morszczuka na dachu komórki, co miało spowodować natychmiastowe pojawienie się Micia.
Obrazek
Miciu nie nadchodził. Im bardziej czekaliśmy, tym bardziej Micia nie było.
Spodziewałam się wizyty wszystkich Bajbusów z okolicy, ale też się nie pojawili.....
A wokół ogrodu krążyły ryczące jelenie, co już mnie nie dziwiło wcale, bo w końcu to czas rykowisk.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19120
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw wrz 25, 2008 18:32

czitka pisze:(...)
Ostatecznie wykonałam "próbę rybki", czyli wystawiłam miskę z oparami gotowanego morszczuka na dachu komórki, co miało spowodować natychmiastowe pojawienie się Micia.
Obrazek
(...)

Ło matko i córko! :lol:

Wojtek

 
Posty: 27840
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw wrz 25, 2008 19:40

Wojtek pisze:Ło matko i córko! :lol:

Przyłączę się do okrzyku :)
Mić już jest?
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 25, 2008 21:14

Rozmiar miski mnie przygniótł :wink: ile tego morszczuka ugotowałaś?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw wrz 25, 2008 21:44

Morszczuka były trzy kostki, to przeważnie wystarcza na cztery koty :P
Do miski przelana została woda z garnka, żeby powierzchnia parowania była większa. Nic po tych oparach. To w końcu postanowiłam wylać tę wodę jednym zamaszystym ruchem za murek, gdzie było domniemane miejsce pobytu przestraszonego Micia.
Mówiąc wprost- nie trafiłam, zamach za mały, albo co. Jakoś tak mur się cały polał tylko, i to od mojej strony. Mam pachnący morszczukiem mur
:roll:
Poszłam się umartwiać do domu. Umartwiałam się w różnych pomieszczeniach, nie wychodząc już do ogrodu, bo tam się umartwiałam najbardziej. I nagle wpada do mnie do pokoju Czitunia ze strasznym buuuu..., czyli coś się dzieje. Zakręciła pupą i mamrocząc najgorsze wyrazy po kilka razy prowadzi mnie przez taras do ogrodu.
A tam na murku :surprise:
Obrazek
Wszyscy w łóżku :P (moim :evil: )
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19120
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw wrz 25, 2008 22:09

czitka pisze:Wszyscy w łóżku :P (moim :evil: )

Straszne :evil: . Wyrzuć wszystkich za mur! :twisted:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 25, 2008 23:00

Monostra pisze:
czitka pisze:Wszyscy w łóżku :P (moim :evil: )

Straszne :evil: . Wyrzuć wszystkich za mur! :twisted:

przecież Czitka nie trafi i koty się o mur rozbiją :strach: :strach: :strach:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 26, 2008 21:16

To ja nie wiem, źle czy dobrze, że przyszedł?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt wrz 26, 2008 22:14

Dobrze, bardzo dobrze, spanie bez Micia, to nie spanie. Jak Mić traktorzy!
Z takim zaśpiewem ćwiergolącym, na różne tony, a brzuchem mruczy, a pysiem, a szyjką, a sama już nie wiem czym.
Oczywiście w domu jest pierwszy i w łóżku też. W całym łóżku. Właściwie miejsca zostaje poza Miciem niewiele, bo on jakoś tak się rozkłada i wyciąga, żeby nie było żadnych wątpliwości, czyje to łóżko.
Ale ostatnio Tuta postanowiła powrócić, nie bacząc na leżącego, rozwalonego Micia, w końcu to Czitusia zawsze była Panią łóżka i co on sobie w ogóle myśli :evil:
Gdy przypadkiem jest pierwsza na łóżku, zajmuje się głównie czekaniem na nadejście Micia. Kiedy się pojawi w drzwiach, Tuta już burczy ostrzegawczo, a gdy wskakuje na łóżko, dostaje ostrzegawczo łapą w pysio.
Oczywiście nic sobie z tego nie robi i bardzo grzecznie, udając, że nie widzi Tuty, stara się położyć jak najbliżej mnie. A potem rozciąga wszystkie cztery łapy na kilometry do przodu i tyłu, zamyka oczka, na pysiu pojawia się ewidentny uśmiech i mru mru mru mru......
Wówczas Czitusia rusza w kierunku puszki z chrup chrup, która stoi obok poduszki, ja się bardzo wstydzę, ale łóżkowe chrupanie, to nasz wieczorny, a czasem nocny rytuał. Patrzy na tę puszkę i pomiaukuje grzecznie cichutko, czyli czas na dobranoc.
Wysypuję parę chrupek na denko, sypanie budzi Micia, który się podczołguje i też by chciał, on lubi na leżąco :roll:
Gdy już pojedzą zapada wstępna nocna cisza, ale do czasu.
Bo w nocy, gdy wszyscy już śpią, nadchodzi Cosia i się nie ceregieli.
Wali w puszkę jak w bęben ze wszystkich stron :evil: Albo przewróci, turla, próbuje otworzyć i wali jeszcze głośniej :roll:
Do skutku! Zanim nastąpi skutek wiadomy, budzi się Balbi, zawsze głodny Mić i Tuta, która na wszstkich robi buuuu..., bo chce spać.
Fajne mamy noce.....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19120
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt wrz 26, 2008 22:19

Widzę, że też macie wieczorne rytuały :D
Zwłaszcza ten jest atrakcyjny :lol: :
czitka pisze:(...)
Bo w nocy, gdy wszyscy już śpią, nadchodzi Cosia i się nie ceregieli.
Wali w puszkę jak w bęben ze wszystkich stron :evil: Albo przewróci, turla, próbuje otworzyć i wali jeszcze głośniej :roll:
Do skutku! (...)
Ostatnio edytowano Pt wrz 26, 2008 22:20 przez Wojtek, łącznie edytowano 1 raz

Wojtek

 
Posty: 27840
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 402 gości