Teksty cukrzycowe przerzuciłam na KŁ,pora wrócić w wątku do tematu czysto kociego.
Koci żywot biegnie sobie całkiem nieźle.Mam nadzieję,że obie są szczęśliwe,choć wspólne zabawy to głównie ganianki i wrzaski.Helcia uwielbia zaczaić się na krześle i "napacać" znienacka Grudzi po łebku.Jednak,między nami mówiąc,Grudzia świetnie wie,że Helcia na tym krześle się czai,więc to chyba z jej strony taka mała prowokacja
Ciekawe,że Grudzia mało interesuje się ptakami i siedzeniem na balkonie-zdecydowanie woli luksusy domowe.Za to bardzo chętnie poluje na szmaciane myszki.
Obie panny zmieniają sierść,więc nieliczne dywaniki w domu zmieniają się w futrzaki.Nie uwierzycie,ale ja nie wiedziałam,jak wyglada "odkłaczający się" kot,póki nie obejrzałam Shreka II

A że Helcia zaczęła niedawno kaszleć jak wypisz wymaluj Shrekowy Puszek Okruszek wysiałam kocią trawkę (pszenica?).Niestety - zero zainteresowania.To znaczy pomemłały parę zdziebełek i tyle.Ale ja sknera jestem i szkoda mi się inwestycji zrobiło,więc posiekałam cały "pokos",zamroziłam i teraz posypuję im jadło,jak szczypiorkiem.Zajadają, aż miło i nie ma problemów z kłakami.Uczciwie dodam,że co dzień daję im też takie mini ciasteczka odkłaczające (10szt) ulubionej przez forumowiczów firmy Whiskas.
Generalnie im późniejsza jesień tym bardziej kotom zazdroszczę,że nie muszą do pracy wychodzić,ech...