Dziękujemy, koty puchną z dumy (albo z przejedzenia

)
Dziś mamy pierwszy dzień wiosny, w związku z tym padał śnieg
Miałam jechać na święta do ciotki, ale nie pojadę - skoro tu pada śnieg, to tam jest Syberia, brrr!!
Ale urlop i tak biorę, bo muszę wykorzystać - będę miała czas na szydełko
Dziś może uda mi się skończyć nowe zwierzątko, robione całkowicie z głowy. Tylko mistrzostwa przeszkadzają, bo trudno dziergać i równocześnie uważnie oglądać
Dziergam zatem w przerwach reklamowych
Koty wieczorem zalegają na i obok mnie, i nawet sie zbytnio nie interesują kordonkiem. Alma tylko raz próbowała zabrać mi nitkę i tylko raz chciała zjeść nogę
Za to jak ją przełożyłam na moją drugą stronę, do drzemiącej Kitki, to zostałam świadkiem pięknej sceny: Kitka z własnej woli wylizała Almie głowę, a ta tylko zastygła w pokłonie z wyrazem błogości wypisanym na pyszczku. Później drugi raz widziałam mycie głowy Almy przez Kitkę
Kitka nie jest skłonna do takich czułości, a jeżeli już, to ogranicza się do dwóch machnięć językiem. Wczoraj to trwało kilka minut, jak na hrabinię rekord świata
