Co do łączenia czyszczenia zębów z kastracją [=sterylką] - dużo zależy od okoliczności, od tego co stanowi większe zagrożenie lub korzyść.
Ja takie zabiegi połaczyłam już 2 razy - najpierw przy Mruczusi - przy kastracji aborcyjnej - ona ma FORL, jedno wielkie bagno w jamie ustnej, to sa nadżerki przyszyjkowe, zbiera się i gnije jedzenie, dużo śliny, smród okropny. Dziąsła rozpulchnione, zapalone i miliardy bakterii. Zostawienie tego tak było bez sensu, a znieczulanie kotki po 2 tygodniach to tez duże ryzyko. Niestety i tak czeka mnie wyrwanie kilku zębów, wtedy tego nie zrobiłam. W czasie zabiegu nie wiedziałam jeszcze że Mru u nas zostanie, a w nowym domu mogłoby być różnie . Oczywiście obowiązkowo antybiotyk 7-10 dni.
Drugi raz - przy kastracji Królewny Śnieżki tydzień temu. Miała dosyć spory kamień nazębny, dziąsła lekko zaczerwienione. Po czyszczeniu odmłodniała;) z wyglądu. Nie znam dokładnie jej wieku, ani przeszłości. Ze względu na jej zaburzenia poruszania się podejrzewam uszkodzenie centralne, więc narkoza była z podwyższonym ryzykiem, dlatego połączyłam to żeby nie trzeba było jej znowu znieczulać.
Jeżeli chodzi o zachowanie kotek po zabiegu - większość z Was już to dobrze zna. Moje doświadczenia są takie[4 kotki] - pierwszy dzień , tzn kilka, kilkanascie godzin po zabiegu kotka po wybudzeniu próbuje chodzić, wskakiwac na meble, jest nieobecna ale często chodzi jak nakręcona. Na drugi dzień[24h po zabiegu] jak narkoza zostaje prawie zupełnie zmetabolizowana kotka zaczyna odczuwać ból , wygląda jakby ją walec przejechał, a my często żałujemy decyzji o zabiegu. Wyglada jak kupka nieszczęścia, nie chce jeść, pić, stara się nie ruszać, tylko siedzi, leży w odciążającej pozycji, nawet wstrzymuje oddech - tzn oddycha płytko, żeby nie ruszać brzuszkiem.
Kolejny dzień wygląda podobnie, ale koteczka zaczyna się ostroznie przemieszczać, siusia, coraz chętniej je. Potem jest już coraz lepiej co widać i po apetycie i po ruchliwości kota. Kupka pojawia się ok 3-go dnia po zabiegu, wcześniej ból mięśni tłoczni brzusznej sprawia, że kotka się nie napina do oddania kału.
Zawsze zostawiam wenflon na 2 dni po zabiegu, żeby ewentualnie podać kroplówkę. Przez ok 3 dni podaję leki przeciwbólowe w zastrzyku.
U mnie najszybciej doszła do siebie Mru - 2 dni po zabiegu była jak nowa. Najgorzej było z Polką - ale to była półdzika kotka i strach ją paraliżował, dlatego nie ruszała się ani nie jadła. Całe szczęście że przy podawaniu kroplówek też była nieruchoma i nie walczyła.
Ok 6-7 dnia tylko kubraczek i szwy przypominają o zabiegu, bo kicie zaczynają szaleć
Ja oczywiście mam ten luksus że sama oceniam kiedy i co podać, co niepokoi a co jest w granicach normy.
Najlepiej jak pokażesz jutro Maję wetowi, teraz nie pamiętam, ale ona miała coś nie tak w moczu-kryształy? Tym bardziej powinno się pilnowac picia i ew.jutro kroplówka. Czy dostała jakies p/bólowe?