Moderator: Estraven
MB&Ofelia pisze:W Koszałkowie jak wieje w górnej połowie normy to parasolki latają. Jak wieje przy granicy normy to ciężko się idzie. Jak wieje powyżej normy, to drzewa lecą.
Wiatr w górnej połowie normy to nic niezwykłego, często się zdarza
Ewa L. pisze:U mnie dziś też pizga jak w kieleckim i do tego jest pochmurnie. Szare chmury przewalają się po niebie i ani śladu słoneczka ( chyba , że moje dwa prywatne ).
Zuzia dziś przyszła do mnie na poduszkę tulić się i mruczeć i tak sobie spędziłyśmy ranek . Na śniadanko obie z Polą nie mają zbytnio ochoty więc miski stoją nie ruszone i czekają aż kotkom wróci apetyt.
Ja dziś miałam iść do pracy na 5,30 rano ale zadzwoniła kierowniczka , że jednak lepiej jak przyjdę na 14 bo od rana jest więcej osób to jakoś sobie poradzą a po południu będzie dramat. Ostatnio popołudniami mamy dostawy więc lepiej jak jestem po południu.

mir.ka pisze:Ewa L. pisze:U mnie dziś też pizga jak w kieleckim i do tego jest pochmurnie. Szare chmury przewalają się po niebie i ani śladu słoneczka ( chyba , że moje dwa prywatne ).
Zuzia dziś przyszła do mnie na poduszkę tulić się i mruczeć i tak sobie spędziłyśmy ranek . Na śniadanko obie z Polą nie mają zbytnio ochoty więc miski stoją nie ruszone i czekają aż kotkom wróci apetyt.
Ja dziś miałam iść do pracy na 5,30 rano ale zadzwoniła kierowniczka , że jednak lepiej jak przyjdę na 14 bo od rana jest więcej osób to jakoś sobie poradzą a po południu będzie dramat. Ostatnio popołudniami mamy dostawy więc lepiej jak jestem po południu.
a po co miały same jeść, wolały być z Tobą w łóżku
Ewa L. pisze:mir.ka pisze:Ewa L. pisze:U mnie dziś też pizga jak w kieleckim i do tego jest pochmurnie. Szare chmury przewalają się po niebie i ani śladu słoneczka ( chyba , że moje dwa prywatne ).
Zuzia dziś przyszła do mnie na poduszkę tulić się i mruczeć i tak sobie spędziłyśmy ranek . Na śniadanko obie z Polą nie mają zbytnio ochoty więc miski stoją nie ruszone i czekają aż kotkom wróci apetyt.
Ja dziś miałam iść do pracy na 5,30 rano ale zadzwoniła kierowniczka , że jednak lepiej jak przyjdę na 14 bo od rana jest więcej osób to jakoś sobie poradzą a po południu będzie dramat. Ostatnio popołudniami mamy dostawy więc lepiej jak jestem po południu.
a po co miały same jeść, wolały być z Tobą w łóżku
Ale jeść dostały jak wstałyśmy z łóżka.
Zuzia w końcu i tak w łóżku jadła.

mir.ka pisze:Ewa L. pisze:mir.ka pisze:Ewa L. pisze:U mnie dziś też pizga jak w kieleckim i do tego jest pochmurnie. Szare chmury przewalają się po niebie i ani śladu słoneczka ( chyba , że moje dwa prywatne ).
Zuzia dziś przyszła do mnie na poduszkę tulić się i mruczeć i tak sobie spędziłyśmy ranek . Na śniadanko obie z Polą nie mają zbytnio ochoty więc miski stoją nie ruszone i czekają aż kotkom wróci apetyt.
Ja dziś miałam iść do pracy na 5,30 rano ale zadzwoniła kierowniczka , że jednak lepiej jak przyjdę na 14 bo od rana jest więcej osób to jakoś sobie poradzą a po południu będzie dramat. Ostatnio popołudniami mamy dostawy więc lepiej jak jestem po południu.
a po co miały same jeść, wolały być z Tobą w łóżku
Ale jeść dostały jak wstałyśmy z łóżka.
Zuzia w końcu i tak w łóżku jadła.![]()
(AMY
pamietamy)
plus Bagira 

MalgWroclaw pisze:MaryLux pisze:I u nas szaro, buro, wiatr i w ogóle błeeeeeeeeeeeeeee
Wiatr rozwiewa smog!
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 13 gości