♥♥♥ Marcel, Tosia i Luna ♥♥♥ cz. 2 Jest i choinka ;)

[aannee99]

Mirka z koszami na śmieci też u nas jest problem, są na naszym osiedlu 4 bloki i jeden mały kosz przy jednym z bloków, masakra ... aaaa, no i ani jednej ławki co jest wielkim nieporozumieniem, bo mieszka tu wiele starszych osób, które na pewno z tych ławek by korzystały, prawda?. Wczoraj ku mojemu zaskoczeniu chodził Pan ze wspólnoty i zbierał podpisy mieszkańców odnośnie zakupu ławek. Oczywiście podpisałam, jeżeli lista będzie pełna, to od razu zamawiają ławki, ale czy każdy się na to zgodzi?. Placu zabaw żadnego tu nie ma, a dzieci naprawdę dużo.Miejsce na huśtawki jest, na piaskownicę także. Jest tu jedna taka Pani ( w zarządzie wspólnoty ), która non stop wygania stąd.. nie pozwala Im się tutaj bawić, mamy taki jakby mały dziedziniec - plac wyłożony kostką brukową, ale Pani dzieci tu przeszkadzają i palcem zawsze Im grozi i wygania po prostu...też mnie to wkurza, bo gdzie te dzieci mają się bawić?. Ponarzekałam sobie troszkę...

Marysiu Ooo, wspaniale że Maluch ma domek już zaklepany piękny jest, wyrośnie na cudownego kocurka Dodam zdjęcie Tosi i Marcelka do konkursu, dawno nie braliśmy udziału

[Rilla07]

Hej hej

U nas jest zabawnie ze śmieciami, bo niby są kontenerki eleganckie, kolorowe ale... w nocy przychodzą "łowcy okazji" i robią jeden wielki misz masz z tych śmieci
Tak więc wszelkie starania mieszkańców i tak idą na marne...

Jaki cudny kociaczek

[Aia]

Z koszami na śmieci to jest dziwna sprawa... W Warszawie, na osiedlu nie uświadczysz czasem by wyrzucić śmiecia czy jakby się chciało posprzątać po psie, trzeba przejść kilka podwórek Najbardziej irytującym miejscem, był pas zieleni, przy działkach, gdzie chodziłam z Kajem na spacery. Jest tam deptak dla pieszych, ścieżka rowerowa, wspomniany szeroki trawnik. Trasa długości jednego, długiego przystanku autobusowego i nawet pół kosza (od jakiegoś czasu już stoi, ale wiele lat trzeba było marzyć).
A tu, u mnie na wsi, kosz na każdym kroku. Wychodząc z psem, mam w promieniu 10 metrów nawet 5 koszy na śmiecie

Ławki, to i u Nas (dziadków) polikwidowali. Na prośbę mieszkańców. Ponieważ głośna młodzież (albo bezrobotne byczki na piwku;)) na nich przesiadywała wieczorami i po nocach. I znowu proste wiejskie rozwiązanie, w Nowym Dworze, ławki są na boisku, położonym tuż przy osiedlu - niby blisko, a jednak nie tuz pod oknami. Wieczorami są wszystkie zajęcie, bywa nawet bardzo głośno od śmiechów i rozmów. Ale o 22:00-23:00 przejeżdża radiowóz i życzy dobrej nocy Wszyscy się raczej kulturalnie rozchodzą do domów.

Pozdrawiam w słoneczny dzionek

[klaudiafj]

A potem się dziwią, że z dzieci rosną łobuzy, skoro od małego muszą łamać zasady. Chcą się bawić a nie mogą, ale muszą, więc to robią, a potem dostają ochrzan echh

A jak kotecki?

[Rilla07]

[Annaa]

[Milena_MK]

A u nas na osiedlu pobudowali altanki i tylko mieszkańcy mają do nich klucze. Dzięki temu nikt w tych koszach nie grzebie i wydaje mi się, że segregacja odpadów przebiega sprawnie. Dodatkowo, za co muszę pochwalić swoją spółdzielnię, jakieś dwa miesiące temu dodali sporo koszy przy alejkach. Dawniej, jak chciałam wyrzucić kupę mojego psa, to musiałam iść przez pół osiedla do kosza, a teraz mam praktycznie przy każdej alejce. No i od razu zrobiło się jakoś tak czysto

[Ewa L.]

Cześć Aniu!

[Rilla07]

Miłego weekendu Kochani

[mir.ka]

[aannee99]

Hej,hej

Byłam wczoraj z córcią na koncercie - grał Lemon to był taki prezent urodzinowy dla małej, bo 11 września miała swoje święto. Lemona lubi słuchać więc była bardzo zadowolona. Byłyśmy też na kręcącym się kole, bardzo fajne - rok temu też na tym się bawiłyśmy



Zjadłyśmy gofry, Wiki zrobiła sobie dwa kolorowe warkoczyki, poskakała w suchym basenie, miała pomalowaną buźkę - kotek Bardzo miło spędziłyśmy popołudnie i wieczór

Artykuł w gazecie jest, zrobię wieczorem zdjęcie i wstawię, zostawiłam aparat w aucie, a M. w pracy jest

Wczoraj Tosia załatwiła się na przedpokoju ( w nocy ), blisko kuwety. Myślę, że to nasza wina, bo żwir w kuwecie był po prostu już do wymiany. M. miał to zrobić przedwczoraj, ale nie zrobił mówiłam Mu, że skoro Tosia sikała za meblami, to całkiem możliwe, że dlatego iż musi mieć naprawdę czystą kuwetę. No i proszę, nabrudziła na przedpokoju dwa razy w nocy, blisko kuwety. Oczywiście kuwetkę posprzątałam, nasypałam świeżego żwiru i jest ok. Kuweta z wierzchu też była osikana, nie wiem czy to Tośka czy Marcel?.. patrzyłam też za szafkę z tv gdzie Tośka sikała, tam było czysto, bo nie ma jak wleźć już tam, ale obok dekoderów było nasikane M. ma kupić szybkę i zablokować te miejsce.

EDIT:

[vanesia1]

Ania, gwiazdo Ty nasza!

[MamaMeli]

Wczoraj Tosia załatwiła się na przedpokoju ( w nocy ), blisko kuwety. Myślę, że to nasza wina, bo żwir w kuwecie był po prostu już do wymiany. M. miał to zrobić przedwczoraj, ale nie zrobił mówiłam Mu, że skoro Tosia sikała za meblami, to całkiem możliwe, że dlatego iż musi mieć naprawdę czystą kuwetę. No i proszę, nabrudziła na przedpokoju dwa razy w nocy, blisko kuwety. Oczywiście kuwetkę posprzątałam, nasypałam świeżego żwiru i jest ok.

ooo to tak jak Nuri... tylko te moje cholery mają po tygodniu żwirki w dwóch kuwetach do wymiany... co ja mówię po tygodniu to już jest źle...

[Aia]

Wszystkie trzy bardzo ładnie wyszłyście

[Milena_MK]

Ojej, jakie gwiazdy! Pięknie Aniu!