puszatek pisze:Ewa L. pisze:Smutno się jakoś zrobiło na miau po odejściu Tinusi [*] od Kotiny![]()
Nie może mi wyjść z głowy. Częściej przytulam swoje kotusie dziękując im za to że są zdrowe. To dziwne ale odczułam brak Tinki jako własną stratę. Może rzeczywiście taj jest jak pisała Basia że na miau po części wszystkie koty są nasze mimo że mają własne domki i swoich osobistych dużych to łączy nas jakieś szczególne przywiązanie.
Oj życie życie - jakie bywasz trudne
coś w tym jest....niektóre koty tak bardzo zapadają w serce![]()
![]()
![]()
dobranoc, Ewoidę do pracusi rano...
Dobranoc Basiu - a ja właśnie przyszłam z niej
