Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sty 30, 2013 21:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Akurat za lasami nie przepadam- mam zerową orientacje w terenie. To i nie wspomniałam o tym plusie :mrgreen:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 30, 2013 21:13 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Lubię las. Pobyt w nim mnie wycisza. Lubię szum drzew. Dawno nie spacerowałam po lesie. Lubię być wtedy sama.
Kurczę!!! Chcę do lasu!!!!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 30, 2013 21:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ja kocham las. Kocham łazić, zbierać grzyby, nawet to całe robactwo leśne lubię, nie przeszkadza mi, że wpadam w pajęczyny, że mnie jakiś komar użre, ale też bywam stosunkowo rzadko, a szkoda.

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro sty 30, 2013 22:00 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Rozmarzyłam się wspomnieniem leśnych przechadzek.
A wracając do rzeczywistości :wink: otworzyłam wór nowej karmy. Kupiłam im RC dla persów. Przy miskach pogrom. :D Może smakuje im wybitnie, bo to nowość, ale mam nadzieję, że głównie rozsmakuje się Noisio. Wsuwa, aż miło patrzeć. :D Apetyt to on od dwóch miesięcy ma niesamowity. Cieszę się, że tak mu wszystko smakuje. Czekam, aż zacznie nabierać ciałka. Cierpliwie czekam. Przecież kiedyś musi. Prawda?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 30, 2013 22:39 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

To zależy, bo może Noisio to ten typ co niezależnie ile zje to i tak będzie szczuplak ?
Grunt, że ma apetyt i wszystko jest pyszne :ok: .

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro sty 30, 2013 23:35 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Tak. Grunt, że ma apetyt i czuje się dobrze. :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 01, 2013 11:21 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Aleście mnie nastroiły - studniówka, piękne okoliczności przyrody... A tu zimny i bury czterdziesty któryś w moim życiu, styczeń :roll:
Na duchu podniosły mnie dobre wiadomości o Noisikowym apetycie :D :ok: :ok: :ok:

Iwonko :1luvu: przesyłam uścisków, całusków i przytulanek mnóstwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt lut 01, 2013 18:40 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:lol: Już ja tam wolę "zimny i bury czterdziesty któryś" niż mroźny i śnieżny. :wink:
Czułości już dla siebie przyjęłam. :D Reszcie domowników niebawem przekażę. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 13, 2013 22:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Mamy zdjęcia. :mrgreen: Wcale niełatwo wybrać te, na których są tylko moje dzieci.
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 13, 2013 23:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Kika :1luvu:
Sukienka super i zabawa jak widać bardzo udana

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lut 14, 2013 19:45 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Witajcie!
Zgadzam się z Anią...sukienka super....źle :oops: ...Kika w sukience SUPER :ok: Męski dodatek do Pani w pięknej sukni...też :mrgreen: Prawdę powiedziawszy to czekałam na "coś" o studniówce...bałam się, że zechcesz przemilczeć temat :oops:
Kiko! Gratulacje takie po studniówkowe ( mam nadzieję, że ta noc jedyna w swoim rodzaju pozostanie niezapomnianą i życzenia oby wszystko spełniło się jak najlepiej i najpiękniej w Twoim życiu :1luvu:
Iwonko kochana....napisz co nieco o życiu wewnętrznym i zewnętrznym swoich cudnych koteczków....Noisia :roll: Dawno nie było jakiś obszerniejszych wieści z Waszej "kociej chatynki" :D
My z Marcynią pozdrawiamy...i lecimy się karmić....larwa nie chce jeść...karmimy się :twisted:
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Pt lut 15, 2013 0:13 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dzięki za komplementy. :mrgreen: Właściwie to mnie się należą, :twisted: bo:
- w końcu to jak Kikę zrobiłam. :lol: (jakkolwiek to można rozumieć), :wink:
- całą sobotę byłam na wolontariacie i robiłam za pannę garderobianą, :lol:
- bawiłam się w wizażystkę.
Efekt moich starań mnie zadowolił, choć praca była ciężka u podstaw. :lol: Mimo wszystko Kika dzielnie znosiła moje zabiegi i nawet nie marudziła, czym wprawiła mnie w stan zaskoczenia.
Robcio wyglądał tak jak to sobie wyobrażałam, ale jak po nią przyjechał i zobaczyłam jak się prezentuje i tak byłam pod wrażeniem. :ok: O młodości!!! Eh....
O kotkach teraz będzie. Noisik nadal wcina i jest pierwszy w kuchni i przy misce. Mam wrażenie, że lepiej wygląda i trochę przybrał na wadze. Nie izoluje się od innych kotów i ogólnie sprawia wrażenie, że czuje się o niebo lepiej. :D Badanie kupy planuję pod koniec przyszłego tygodnia. Pewnie teraz nam wyjdą zarazy nieliczne. :wink: Myślę, że pod koniec marca będziemy wolni od intruzów. Jej! Tyle miesięcy! Toż to ciążę można donosić!
Silence jakby zrobiła się bardziej towarzyska. Koty ją nie drażnią i nie bunkruje się u Kiki w pokoju. Często bawi się w ich obecności i jest jakby psychicznie spokojniejsza, i mniej płocha.
Astuś! O nim właściwie trudno napisać coś nowego, bo nikomu poza Miodkiem nie wchodzi w paradę. :lol: Przychodzi jeść i się miziać i tyle odczuwalnej jego obecności w domu.
Miód nadal zalicza swoje wieczorne obloty. :lol: Pierwszy jest przed wieczorną kupą w celu polepszenia perystaltyki jelit. Drugi po kupie, chyba z radości. :lol: Przytulak się zrobił z niego niesamowity! Może swoją czułością zamęczyć ( nie myślałam, że to kiedyś napiszę!). :lol: W dodatku nie rozumie grzecznej odmowy więc ugniata i wyślinia mnie, a kiedy moja odmowa dalszych pieszczot staje się mniej grzeczna, zmienia obiekt uczuć i wybiera Kikę. Jak ją wyślimta, a ja obeschnę, wraca. :lol:
Episia! To jest cudo nie kot. Jest przeurocza i cudownie subtelna. Jej czułości są delikatne i choć pieszczotki uwielbia, to nie domaga się ich na chama jak rudy kumpel. Gdy ma ochotę na mizianki wywala brzusio lub przychodzi, wyciąga łapeczkę i gładzi mnie po twarzy. Uwielbiam jak tak robi. :D
Kaszmirek mój piesunio w kocim wcieleniu. Krok w krok. Jest na każde zawołanie. Nie ważne, czy wołam po imieniu, czy mówię "mój szynek". :wink: :lol: Niby niewiele widzi, ale uwielbia mi się przyglądać. Dosłownie wpatruje się we mnie. Czasem mam wrażenie, ze domaga się w ten sposób, bym i ja na niego patrzyła. Jak jestem oporna, to łapiną odwraca mą twarz w swoim kierunku. Ostatnio nosiłam rysę na nosie. :lol: Bezpieczniej jest mu ulegać. :lol:
Wszystkie te moje kocie cuda są przeurocze, choć każde w swoim rodzaju. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie mieć. Nawet trudno mi sobie przypomnieć, że kiedyś ich nie było.
Teraz wszystkie moje kotunie tną komara i chyba zaraz wezmę z nich przykład.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 15, 2013 8:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Śliczna córa! Podobno urodę dziedziczy się po ojcu a inteligencję po matce. U Was się sprawdza?

Pięknie opisałaś swoje "małe" stadko. Ja na swojego ulubieńca wołam synek. Reaguje :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 15, 2013 15:23 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko, piękną masz córkę :D :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 15, 2013 17:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

sunshine pisze:Śliczna córa! Podobno urodę dziedziczy się po ojcu a inteligencję po matce. U Was się sprawdza?

Magdusiu, :mrgreen: u nas to się nie sprawdza. Na szczęście los oszczędził mi oglądania repliki facjaty byłego męża. Robcio jak zobaczył Kikę wyszykowaną na studniówkę uznał, że wygląda jak mniejszy klon mnie. Nie dodał, że młodszy. :lol: Ładnie z jego strony prawda? :wink: Co do inteligencji, eh.... czasem Kika daje mi mocne podstawy, by się nad sobą zastanowić. :lol:

Martuś :mrgreen: dziękować, dziękować w imieniu córki i własnym.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Paula05, Silverblue, Sylwia_mewka i 21 gości