» Śro lip 25, 2012 21:01
Re: Został Mroczek. Badylku, mrucz głośno za TM...
Czuję się... w miarę. Wróciłam. Uciekam z domu kiedy tylko mogę, ale wiem, że mam jeszcze Mroczka, więc muszę przestać to robić.
Najgorzej w domu, bo ciągle czekam, aż wyjdzie zza rogu, położy się na stole czy swojej podusi.
Dzisiaj jak wróciłam to zamiast Badylka Mroczek stał w połowie przedpokoju żeby się przywitać. Najwidoczniej on też potrzebuje towarzystwa, a kiedy nie ma Badylka to zostałam mu tylko ja.
Mroczek trochę szuka Badylka, jest nieswój. Kiedy daję mu mokre czeka, bo zwykle najpierw puszczał Badyliszka do miski. Czasem biega po mieszkaniu i miauczy.
Do mnie podchodzi jak zwykle, chciaż mokre dzisiaj jadł bardzo blisko mnie, wręcz pyś w pyś.


Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?