Dobry wieczór wszystkim. Znowu się opóźniam z pisaniem na innych wątkach

. Chodzę do pracy i 2x w tyg. na aerobic. Nie ma mnie w domu po ok. 9-11h. Niestety te godziny wpłynęły też na mojego kota...

. Ostatnio mało sikał. Nawet bardzo mało. Pił choć mniej niż wcześniej. Rano tak na wszelki wypadek zadzwoniłam do vetki bo od wczoraj nie było siku w kuwecie . Kazała go przynieść. No i wieczorem zaniosłam go do lecznicy. Zrobiła ślizgacz po brzuchu, pomacała porządnie i... jest ok

. Powiedziała, że jak rano do niej dzwoniłam to sama się już nastawiała na chore nerki, które nie produkują moczu. Okazuje się, że mocz jest i to klarowny

. Ulżyło i jej

Okazuje się, że najprawdopodobniej to jego niesikanie wynika ze ... stresu

. Bo jeśli od kiedy mam go od malucha byłam z nim praktycznie 24h na dobę a teraz nie ma mnie po tyle godzin w domu - to najprawdopodobniej jest przyczyną zaburzeń w sikaniu

. Jednocześnie ulżyło mi i się zmartwiłam bardzo

. Jedyne, co mogę zrobić to zrezygnować z aerobicu- przynajmniej na razie ... Dodam, że vetka powiedziała, że gdyby nie było do jutra rana sikania- miałam iść do niej po antydepresanty dla młodego. Szczęśliwie Ryś siknął do kuwety

. Postaram się poświęcać mu więcej uwagi jak już jestem w domu...