Zamiast się poprawiać to się pogarsza, ale niunius podjada.
Ah, miałam już wczesniej powiedzieć, że przy teście na FIV była jakby smuga (ja tam nic nie widziałam) i wetka cały czas mi powtarza, że bez powodu ona tam się nie zrobiła. Ja idiotka wbijam sobie do głowy, że nic nie było i Teodorek jest negatywny. Po świetach będzie jakis specjalista od usg nerek i zrobimy wtedy zobaczyć jak one obrazowo wygladają. Na razie płuczemy dożylnie i podskórnie. Trzymajcie kciuki choc wiem, że w swieta tyle roboty, że kciuków się uzywa.
Ubieram choinkę i ryczę, robię kutie i ryczę, zamiatam, pucuję i lezę do klatki głaskać i znów ryczę. Niepokojące ile we mnie wody. Nie daję rady powoli. święta mam do wielkiej brudnej kuwety zwyczajnie. Zwierzątka przeraźliwie ciche spoglądają na mnie smarkającą z lekkim niepokojem.
No do kuwety normalnie
TygRych, Matylda, Gusto








. Ja do choinki to nawet się przyzwyczaiłem- czasem jakąś kulkę zwalę, ale najczęściej to się kładę obok lub pod drzewem. I tak nie jest prawdziwe