Kociara82 pisze:mam nadzieje, ze podejrzenia Duzych co do Juleczki okaza sie niesluszne
Ja też mam tę nadzieję. Na razie odkładamy termin sterylki. jeżeli Julka jest zaciążona, to 2 tygodnie specjalnie nie zmienią sytuacji, a ciąża będzie widoczna na USG i wyczuwalna przy badaniu. Jeżeli ciąży nie ma, to tym lepiej.
Dlaczego? Przemyślałam sprawę. W ciągu 2 tygodni: atak psa, zmiana środowiska, towarzystwo szóstki obcych kotów, odrobaczanie, pobranie krwi na testy, szczepienie i jeszcze do tego byłaby sterylka. To za dużo na jeden koci organizm. Stres za stresem i zbyt mało czasu na odpoczynek zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Trzeba przystopować, bo jeszcze Julka zachoruje na FIPa i stracimy ja. Przechodziliśmy przez tę drańską chorobę z Kubusiem, nie chcemy znowu przeżywać tego horroru. A przede wszystkim - szkoda kotuni.