Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 29, 2011 14:49 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

O matko - na razie tylko tytuł przeczytałam - dokociłaś się???
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33302
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 29, 2011 14:51 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Józia, najpierw do swojego wątku zaglądnij, Kleopatro :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 14:52 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

pozytywka pisze:Józia, najpierw do swojego wątku zaglądnij, Kleopatro :)

No nie mów mi, że i ja się dokociłam gdzieś w swoim wątku :lol:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33302
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 29, 2011 14:53 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Józefinko!!!! Wróciłaś!!!! :mrgreen: Dokociłam się przypadkowo małą znajdką, nadrabiaj, bo to powieść sensacyjna w odcinkach, trzyma w napięciu :lol:

Pozytywko, cholera, nie wiedziałam :(

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 14:54 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

no nie (chyba), ale wszyscy tam na Ciebie czekają
:ryk:
Ale Pasibrzucha ma cudne znalezisko, nie? :1luvu:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 14:56 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasi, ale spoko, to tylko jednorazowe przesranko
będzie ok, na razie nie eksperymentuj, a rybkę wprowadzaj od małych kawałków raz w tygodniu i dla młodszej ugotuj
nie zawsze tak się dzieje, widocznie jest mała i delikatna, może odrobaczacz też ja trochę rozluźnił
Ja tez nie wiedziałam, dopóki Lokiego nie pogoniło

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 16:23 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Chyba nie ma co zgadywać, tylko obserwować co dalej sie wydarzy, a jak się wydarzy to po czym. Mój to miał przesrane długo i po wszystkim. A podrażniony brzuszek pewnie po nędznym żarciu. Dopiero na BARFie wyszedł na prostą (i twardą kupę :P )
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 29, 2011 17:22 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Jeśli mój Mąż to przeczyta, to urwie mi głowę, ale zaryzykuję ;)
Wczoraj rozmawialiśmy o trzeciej powiece Tyciej i Małżonek z troską powiedział, że trzebaby przesunąć spod kaloryfera Tasiowe legowisko (okupowane przez Tycią), żeby Tyciej się nie wysuszała śluzóweczka w noseczku :mrgreen:
I miłość kwitnie w naszym ludzko-zwierzęcym czworokącie :ok: :1luvu:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 17:26 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Jeśli mój Mąż to przeczyta, to urwie mi głowę, ale zaryzykuję ;)
Wczoraj rozmawialiśmy o trzeciej powiece Tyciej i Małżonek z troską powiedział, że trzebaby przesunąć spod kaloryfera Tasiowe legowisko (okupowane przez Tycią), żeby Tyciej się nie wysuszała śluzóweczka w noseczku :mrgreen:
I miłość kwitnie w naszym ludzko-zwierzęcym czworokącie :ok: :1luvu:


no, wyglądał mi na całkiem porządnego człeka i się potwierdza :ok:
super! :dance:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto mar 29, 2011 19:34 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

A ja przeczekałam burzę i teraz dopiero w gości przyszłam :D
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Wto mar 29, 2011 19:39 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Wróciłam do domu, nie znalazłam kleksów - nawet w kuwecie, co chyba oznacza, że niebezpieczeństwo zażegnane? :dance:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 19:40 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

My już wcześniej wiedziałysmy, że tak będzie a on się tak wypierał i zarzekał że nigdy w życiu :lol: tacy już są Ci nasi faceci 8)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 29, 2011 19:40 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Wróciłam do domu, nie znalazłam kleksów - nawet w kuwecie, co chyba oznacza, że niebezpieczeństwo zażegnane? :dance:

Zanim się zaczniesz cieszyć, sprawdź mężowskie papiery :ryk:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 20:03 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Ja wiem, że jakość filmiku jest kiepska, ale kto zgadnie, co się na nim dzieje? 8)
http://www.youtube.com/watch?v=PqHTd9atTsI

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 29, 2011 20:05 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Hy,
wylizywałam se w tajemnicy, ale jak przyszła taka z aparatem, to uciekłam i pogoniłam, żeby se nie pomyślała, że ja toto mogę zaakceptować lub o zgrozo pokochać
no to piknie :)
bardzo fajny wstęp do kolejnej kociej miłości :1luvu:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 24 gości