Jestem!!!!
Sorrki dziewczyny, miałam przymusowy odwyk.
Dziś odzyskałam wolność i okno na świat w postaci netu.
Pochlebia mi fakt, że się o mnie martwiłyście.
Tak się niefortunnie złożyło, że zmuszona byłam dość nagle poddać się intensywnemu leczeniu.
Jak widać przeżyłam

i zaczynam powoli funkcjonować.
Moja ponad tygodniowa nieobecność sprawiła, że Kika w kilka minut wydoroślała.
O koty zadbała i z głodu nie padły.
Córkę mam twardą w postanowieniach, bo karmiła dwa razy dziennie i basta!
Mówiła mi że więcej na nią nie wołają, bo i tak wiedzą że im nie da.
Stęskniłam się za kociastymi niesamowicie, a one za mną??!!
Tylko Noisik i Silencia byli stęsknieni. Reszta przyszła się przywitać z grzeczności, bo entuzjazmu zero!
Epiśka jakaś dzika się zrobiła i pogłaskać się nie da!