W domku jesteśmy od 14stej, ale dopiero teraz usiadłam przed monitor.
Dorka 15min po przyjściu do domu zaczęła łazić, nie chce lezec zgodnie z przykazaniem pani wet w zadnym ciepełku, pod zadnym kocykiem. Jest tak totalnie przestraszona jakbym miała dzikiego kota w domu!!!

Ucieka, jak tylko się próbuję zbliżyć. Anfisę totalnie ignoruje. Anfisa za to chodzi za nią zaniepokojona. Przed chwilą przezylam koszmar, bo poszlam do lazienki, wracam - Dorki nie ma - przeszukałam wszystkie katy a tymczasem ona wdrapala sie do wysokiej budki na drapaku
A w sumie zostawiałam ja już prawie śpiąca na stole operacyjnym i odbierałam wybudzoną, ale spiącą z gabinetu, więc przysięgam, że nie wiem skąd takie przerażenie u niej
Jedyna pozytywna rzecz, ze wyglada przesłodko w sterylkowym kubraczku - granatowy w białe groszki
