MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 02, 2009 9:55 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Witaj, Mysiu :)
Umarł nasz kolega Whisky u Cioci Avian :placz:
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 02, 2009 10:39 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Kociara82 pisze: Kilka dni temu kicia zwiala, pani nie wie gdzie i kiedy, nie przejmuje sie tym. Podobno jej szukala ale teraz...

Sis kurde kuruj się mocno,kcemy przeczytać ,że już Ci przechodzi,ma Ci prześć.Jak to Nasza Ukochana Inusie mówi SYPKO-SYPKO-JUS!!!!
A na to drugie co napisałaś ręce po prostu opadają :(
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 10:40 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

MaryLux pisze:Witaj, Mysiu :)
Umarł nasz kolega Whisky u Cioci Avian :placz:
Inka

Cześć Mój Ukochany Pluszaku
Łoj,jednak się nie udało? :cry: :cry: :cry: mrauuuuuu
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 10:43 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

kociczka39 pisze:
MaryLux pisze:Witaj, Mysiu :)
Umarł nasz kolega Whisky u Cioci Avian :placz:
Inka

Cześć Mój Ukochany Pluszaku
Łoj,jednak się nie udało? :cry: :cry: :cry: mrauuuuuu

Nie udało się :placz: :placz: :placz:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 02, 2009 10:50 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Zaraz Duża tam pójdzie,mrauuuuu :crying:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa


Post » Śro gru 02, 2009 11:09 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Whiskas[*] nie zdązyłam Cię poznać :(

Ucieczki kotków :(
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 11:19 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Też właśnie nie zdążyłyśmy z Mysią go dokładnie poznać.Taki piękny był.

Obrazek

Whiskasik [*]

To jest okropne,dlaczego nikt nic na to ch...stwo nie znalazł jeszcze? :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 12:58 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

jednak fiv? :( biedny kotek... [*] ZA TM na pewno jest bardzo szczesliwy i bryka sobie wesolo :)

A co do mnie... jeszcze musze jedno badanie zrobic (dopero na 15 grudnia termin), ale lekarka przypuszcza, ze poprostu zdjecie opisane na wyrost, bo nie tylko ja takie zdjecie mam nieciekawe. Okazalo sie, ze pare innych osob, ktore ze mna i nie tylko ze mna byly na badaniach wstepnych mialy ten sam problem. Podobno tamten radiolog lubi cos za duzo napisac niz pominac malo istotny szczegol. Ale dla swietego spokoju zrobie jeszcze spirometrie, a jak bedzie ok, to moze przed samymi swietami bede probowala ponownie sie przyjac do tej pracy.
tak wogole to pierwszy raz sie spotkalam z takim badaniem jako badanie wstepne do pracy na spozywce. Nieraz juz ze spozywka pracowalam, ale takiego badania mi nie robili. Jeszcze tym bardziej mnie to dziwi, bo to praca na umowe zlecenie, a z reguly na ten typ umowy nie robia zadnych badan, a jesli juz to nie tak szczegolowe. Czasem sie zdarza jednak upierdliwy lekarz ;)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro gru 02, 2009 13:05 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Podejrzewam,że to badanie Ci zlecił ,bo teraz masz to przeziębienie i masz już to wymalowane w karcie i pewnie dla pewności,że z płucami wszystko oki jest to Ci zlecił.Ja kiedyś to miałam,ale ja musiałam z racji zawodu.Bo pył bawełniany itp,ale trafiłam na fajną panią to była cierpliwa do mnie
Jakby cos to do później Skarbeńki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Teraz idę odwalić swoją dniówkę
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 13:07 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Cześć kochani :1luvu:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro gru 02, 2009 13:22 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

no, dla pewnosci ta spirometria. Sie zobaczy. Zrobie to badanie, a potem jakby sie znow lekarz czepial, to bedzie mial komplet badan jak na dloni i tak latwo mnie sie nie pozbedzie. Fak faktem, ze z Tychow do Gliwic gdzie badania robilam nie jest daleko. Mam od siebie bezposrednio busa. Jedzie ok.godzine, a z przystanku na ktorym wysiadam do przychodni mam ok.10 min. Problem jednak tkwi w czym innym. Niestety mam chorobe lokomocyjna, wiec tak dluga podroz autobusem to dla mnie trauma. Wole poswiecic wiecej czasu i jechac pociagiem z przesiadka w Katowicach. Cena ta sama, bo mamy bilety strefowe (na zasadzie: im dalej jedziesz, tym mniej placisz). Jeden bilet mam na oba pociagi. Dworzec pkp jest prawie przy dworcu autobusowym, wiec potem ta sama droga. Busem nawet po miescie mam nieraz problem jechac. Pociagiem moge dalekie trasy bez problemow. Lekow nie biore, bo oglupiaja. Ja nawet do Lublina jechalam pociagiem bez lekow, nawet polowa drogi powrotnej tylem do kierunku jazdy i przy oknie, i jakos to znioslam (mialam tylko lekkie dolegliwosci, do wytrzymania), a jechalam tam 5,5 godziny, spowrotem 6 godzin...
Znajoma tez ma podobnie. Autobus odpada! Ale do Wiednia na wczasy jechala pociagiem, bez lekow i nic jej nie bylo! A w busie w najlepszym przypadku spore mdlosci, blada jak trup, a zdarzaja sie wymioty, zaslabniecia... Ja mam tylko silne mdlosci.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro gru 02, 2009 22:28 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Cameo pisze:Cześć kochani :1luvu:

Czołem Koffana ;)))))))))))))))))) :1luvu:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 22:36 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Kociara82 pisze:no, dla pewnosci ta spirometria. Sie zobaczy. Zrobie to badanie, a potem jakby sie znow lekarz czepial, to bedzie mial komplet badan jak na dloni i tak latwo mnie sie nie pozbedzie. Fak faktem, ze z Tychow do Gliwic gdzie badania robilam nie jest daleko. Mam od siebie bezposrednio busa. Jedzie ok.godzine, a z przystanku na ktorym wysiadam do przychodni mam ok.10 min. Problem jednak tkwi w czym innym. Niestety mam chorobe lokomocyjna, wiec tak dluga podroz autobusem to dla mnie trauma. Wole poswiecic wiecej czasu i jechac pociagiem z przesiadka w Katowicach. Cena ta sama, bo mamy bilety strefowe (na zasadzie: im dalej jedziesz, tym mniej placisz). Jeden bilet mam na oba pociagi. Dworzec pkp jest prawie przy dworcu autobusowym, wiec potem ta sama droga. Busem nawet po miescie mam nieraz problem jechac. Pociagiem moge dalekie trasy bez problemow. Lekow nie biore, bo oglupiaja. Ja nawet do Lublina jechalam pociagiem bez lekow, nawet polowa drogi powrotnej tylem do kierunku jazdy i przy oknie, i jakos to znioslam (mialam tylko lekkie dolegliwosci, do wytrzymania), a jechalam tam 5,5 godziny, spowrotem 6 godzin...
Znajoma tez ma podobnie. Autobus odpada! Ale do Wiednia na wczasy jechala pociagiem, bez lekow i nic jej nie bylo! A w busie w najlepszym przypadku spore mdlosci, blada jak trup, a zdarzaja sie wymioty, zaslabniecia... Ja mam tylko silne mdlosci.

Lepiej to zrobić nawet dla swojego spokoju i na jakie 2 lata bedziesz miała spokój.
Upsssss ,to nieciekawie masz z tą chorobą.Ale powiem Ci że dużo ludzi ma "alergię" na autobus.Wydaje mi się,że może bardziej trzęsie jak sie jedzie?A to aviomarin bierzesz jak coś czy to też Ci nie pomaga?
W sumie z jednej strony dobrze,że "tylko" te mdłości masz,bo jeszcze jakby miały dojść zasłabnięcia wymioty to dopiero bys wycieńczona była.
My jak wracaliśmy z urlopu z gór to taki chłopaszek jechał i prawie całą drogę do torebki.Jak wysiadał kole matki polki to widziałam jaki wykończony był,jakby przerobił ze 14 godzin
U mie na szcęście nie ma takich jajek,chociaż teraz powiem Ci ,że bałabym się trochę jechać autobusem,pociągiem nie ,ale autobusem tak.Chociaż ogólnie w tym stanie nie miałam ani razu żadnych mdłości ani wymiotów,ale różnie by mogło być
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro gru 02, 2009 23:47 Re: MYSZKA I PRZYJACIELE cz. III

Ja zawsze nosiłam ze sobą i zjadałam ogromne ilości cukierków miętowych... kończyło się tylko na odczuwaniu mdłości :)

Ktoś coraz głośniej upomina się o swoje prawa...jakiś pomniczek wpatruje się we mnie... czas kończyć dzień, dobranoc :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 204 gości