
Żyjemy, chociaż ja już ledwo ledwo. Jeszcze zaledwie kilka dni i mój horror skończy się. Dosłownie horror, a dzisiaj to już osiągnięto szczyt, a mi już ręce opadły, bo bardziej zdenerwować już się nie da. Ja spokojny, cierpliwy człowiek straciłam swoją cierpliwość w starciu z niekompetentnymi ludźmi pracującymi na mojej, zaraz już ex, uczelni.
Poproszę kciuki w sobotę. Będą bardzo przydatne.
Klarkson żyje zdecydowanie lepiej niż ja. Śpi, je, śpi, je, śpi, je i odkłada tłuszczyk


Taka krótka relacja. Zdjęcia będą niedługo.
A teraz idę pogłaskać głuptaska, który smuci się, że przekąska uciekła (tj. Klara chciała zjeść świerszcza, który sobie do nas przyszedł, ale niestety wyskoczył jej z pyszczka)
