Jest tez oczywiscie zabawka, ech no co ja zrobie ze sie tak porobilo
Wpadlam co prawda tez do zoosklepu bo mi sie karma konczy i stluklam wczoraj Bazylowa miche. Bedac dziecieciem bylam strasznym niejadkiem. Pamietam jak mama rozpaczliwie chwytajac sie roznych sposobow na wepchniecie we mnie czegokolwiek mowila jak zjesz zupke to zobaczysz pieska czy tam cos innego namalowanego na dnie miseczki. Wiec stosujac te sama metode ale chcac osiagnac przeciwny efekt wybralam Bazylemu taka miseczke. Jak zje to zobaczy .......siebie grubas jeden
No i o malo nie wrocilam do domu z kociakiem, bo w sklepie byla klatka z maluchami, trzema urwisami i jedna maluska zestrachana pchelka wcisnieta w kacik. Nawet jak pomialkiwala to bezglosnie zeby nie byc zauwazona podczas gdy rodzenstwo roznosilo klatke. Matko jedyna ja sie nie moglam opanowac tak mnie wzielo,kleczalam i kleczalam przy tej klatce ale w koncu udalo mi sie uciec ze sklepu. Kociak to nie jest dobry pomysl jezeli chodzi o mnie i te dwa futrzane aparaty ktore juz mam. Tak mi szkoda tej malizny, malenkiego kociego dzieciaka tak bardzo przerazonego, ze tylko zlapac i tulic bez konca, zajrzalam do kukulek zeby zobaczyc ich pierwsze zdjecia ale jak porownuje to tamto malenstwo duzo mniejsze albo mi sie tak wydaje z tego wszystkiego nie spytalam o wiek. RATUNKU !!!!!!!!!



I te zdjęcia! Uwielbiamy ten wątek, stale czytamy, choć nie piszemy zbyt często. Muac zdradzisz nam jak się robi te rameczki? W jakim programie? Dodają zdjęciom fajny efekt - zdjęcia Milly pięknie by się prezentowały.
Niech maluszek się trzyma



