Lusia- zdjęcia z DOMU! nowe zdjecia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 27, 2009 14:24

z innej beczki co jaki czas można usuwać kamień nazębny aby aby nie zaszkodzić kotu dodam, że Lusia miała usuwany kamień bez narkozy

balbinka57

 
Posty: 33
Od: Nie sie 10, 2008 19:45
Lokalizacja: poznań

Post » Sob cze 27, 2009 17:06

balbinka57 pisze:Lusieńka i jej pani ślą buziaki Etce bo dziś ma urodzinki. DUŻO ZDRÓWKA I RADOŚCI W SERDUCHU. Pozdrawiamy wszystkie cioteczki. ...........................u Lusi dobrze, nieźle trzyma się mój pieszczoszek :torte: :birthday:


dzieki Krysiu :)

ja sie ciesze ze Lusinka ma najwspanialszy dom pod sloncem :) To dla mnie najprawdziwszy prezent urodzinowy!

co do kamienia, najbardziej niebezpieczna jest narkoza, moze bez narkozy mozna czesciej.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 27, 2009 17:21

:birthday: :balony: :balony:
Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin składa rodzina Korciaczków :D :D :D
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob cze 27, 2009 18:48

Korciaczki pisze::birthday: :balony: :balony:
Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin składa rodzina Korciaczków :D :D :D


dziekuje bardzo! :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 10, 2009 16:17

Witam cioteczki, znowu z pytankiem. Mamy zamiar wybrac się nad morze, długa to będzie trasa i pewnie 4-5 godzin w samochodzie. Lusia jeździła już i raczej nie było po niej widac , że ją to męczy( ale to były 2 godzinne wyjazdy). Niepokoje się bo w taką drogę jedziemy po raz pierwszy. Jak sobie poradzic z załatwianiem potrzeb w drodze? Kiedyś miałam wrażenie, że Lusia potrzebuje skorzystac z kuwety bo była bardzo niespokojna ale nie było szans żeby zrobiła cokolwiek do kuwety położonej na tylnym siedzeniu. O wyjściu na trawkę raczej nie ma mowy.Poradzcie coś kobitki z większym doświadczeniem w tej dziedzinie. Pozdrawiam.

balbinka57

 
Posty: 33
Od: Nie sie 10, 2008 19:45
Lokalizacja: poznań

Post » Sob lip 11, 2009 5:42

balbinka57 pisze:Witam cioteczki, znowu z pytankiem. Mamy zamiar wybrac się nad morze, długa to będzie trasa i pewnie 4-5 godzin w samochodzie. Lusia jeździła już i raczej nie było po niej widac , że ją to męczy( ale to były 2 godzinne wyjazdy). Niepokoje się bo w taką drogę jedziemy po raz pierwszy. Jak sobie poradzic z załatwianiem potrzeb w drodze? Kiedyś miałam wrażenie, że Lusia potrzebuje skorzystac z kuwety bo była bardzo niespokojna ale nie było szans żeby zrobiła cokolwiek do kuwety położonej na tylnym siedzeniu. O wyjściu na trawkę raczej nie ma mowy.Poradzcie coś kobitki z większym doświadczeniem w tej dziedzinie. Pozdrawiam.


Krysiu nie wiem, nigdy tak dlugo nie jechałam.
Generalnie najdluzej tak jechalismy z Drakulem, wiec ubieralam go w mocne szelki i wysadzalam ze tak powiem ;)

nie mam pojecia co Ci doradzic.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 11, 2009 7:22

My jeździmy do rodziny, to podróż ok. czterogodzinna. Zabieramy kuwetę ze żwirkiem, stawiamy ją na podłodze miedzy siedzeniami (tj. między przednim a tylnym).
Drops siedzi w transporterku, a jak zaczyna mi się wiercić i kręcić to się przesiadam do tyłu (żeby czuwać) i go wypuszczam. Najczęściej tylko łazi po tylnym siedzeniu, wierci się, chyba tylko raz skorzystał i zrobił siku.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 03, 2009 12:03 ;D

Witam wszystkie ciotki. Jestem córką Krysi (balbinka 57) i panią Lusiaczka. Lusia jest już u nas rok i obchodzimy jej urodzinki. Kotek czeka na życzenia ;) :D [/b]

BaŚŚ

 
Posty: 8
Od: Pon sie 03, 2009 11:58

Post » Pon sie 03, 2009 20:23

Witaj BaŚŚ,
Przesyłam moc życzeń dla Lusi.
Zdrowia, pięknych zabawek, spokojnych drzemek i duuużo miłości.
Obrazek
Lusieńko bądź szczęśliwa w swoim Domku !


Lusia jest mi bliska ponieważ moje 3 koty adoptowałam także od Etki. My naszą rocznicę będziemy obchodzić za rok 25 kwietnia.

Ania_NSP

 
Posty: 524
Od: Śro kwi 29, 2009 7:18

Post » Pon sie 03, 2009 20:32

Bardzo dziękujemy. Kotek od Etki to był dobry wybór. Z każdym dniem kochamy Lusiaczka coraz mocnniej! Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

BaŚŚ

 
Posty: 8
Od: Pon sie 03, 2009 11:58

Post » Pon sie 03, 2009 21:09

Lusiaczku wszystkiego najlepszego :balony: :balony:

Cieszę się ogromnie że znalazłaś taki wspaniały domek.

Apropo wyjazdów, moja Szprotka jeździ z nami praktycznie wszędzie, co dwa tygodnie jakiś wyjazd, na tylnym siedzeniu kuwetka i praktycznie zawsze z niej korzysta, po prostu się już nauczyła. Jeśli nie kuweta, warto włożyć do transporterka podkład i mieć w zapasie na zmianę, w razie jak by się coś przytrafiło.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 03, 2009 21:50

mimo smutku z odejscia Kalinki, ciesze sie ze Lusinka ma tak wspanialy domek!
Witaj Basiu!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 04, 2009 8:00

:balony: :torte: :balony:

miała Lusia szczęście, nie ma co! :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 04, 2009 11:37

Dziękujemy bardzo z Lusiaczkiem za życzenia. Lusia jest szczęśliwym kotkiem tylko za grubiutkim. Staramy się ją odchudzac ale nie dawno miała 4,600 a teraz nagle 5 kg. 8O Co się dzieje... Z tymi wyjadzami to mamy zawsze jakieś ręczniki papirowe albo kocyk na zmiane. Więc nie jest tak źle ;)

BaŚŚ

 
Posty: 8
Od: Pon sie 03, 2009 11:58

Post » Wto sie 04, 2009 12:51

balbinka57 pisze:Jak sobie poradzic z załatwianiem potrzeb w drodze? Kiedyś miałam wrażenie, że Lusia potrzebuje skorzystac z kuwety bo była bardzo niespokojna ale nie było szans żeby zrobiła cokolwiek do kuwety położonej na tylnym siedzeniu. O wyjściu na trawkę raczej nie ma mowy.Poradzcie coś kobitki z większym doświadczeniem w tej dziedzinie. Pozdrawiam.

Witam Duże Lusi ;) Potwierdzam: miała panienka szczęście 8)
Co do wędrówek z kotem, w tej dziedzinie mamy niezłe doświadczenie, ponieważ nasza kota jeździ z nami od kilku lat, była na Suwalszczyźnie, w Białce Tatrzańskiej, nad morzem, ... a w tym roku w Bieszczadach (nie wspominając o cotygodniowych wypadach na działkę) :)
Jeździmy autkiem z klimą, Zelda siedzi całą drogę w transporterze, na tylnim siedzeniu razem z naszym synem, siku nie robi wcale, dopiero jak przyjedziemy na miejsce. Nie chce też jeść, a wodę na postojach wlewamy jej delikatnie prosto do pyszczka (odrobinę z butelki). Próbowaliśmy ją "wysadzać" nie raz, ale za każdym razem świat wokół był ciekawszy lub straszniejszy (mimo wybierania bardzo spokojnych miejsc - jeździmy raczej drogami II kategorii jak się da) od potrzeby fizjologicznej, więc w tym roku był tylko spacer na postoju :)

Śmiejemy się, ze mamy w samochodzie kocioradar - po przekroczeniu prędkości ok. 130km/h maupiszon zaczyna koncert, ucicha kiedy mąż zwalnia :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul, ulola i 91 gości