Pomocy : Kupidek bardzo chory

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 22, 2005 0:31

Moni, dopiero przeczytalam, ze Pupsiolek Ci sie pochorowal :(
Ale juz jest lepiej, to jeszcze potrzymam kciuki, zeby doszla do siebie w mig :ok: :ok: :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt kwi 22, 2005 7:36

moni_citroni pisze:Jest lepiej.

:D :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt kwi 22, 2005 16:54

Pupsi czuje sie o wiele lepiej, ma apetyt, je czesto ale nieduze porcje.
Glosno domaga sie jedzenia piskliwym glosikiem (nauczyla sie od Yoshka)
W nocy przyszla do mnie do lozka na masaz brzuszka... A ja sie poplakalam z radosci, bo przez pare dni nie miala nawet sily wdrapac sie na lozko a dotyk ja bolal.. Balam sie ze ja strace...
Masaz brzuszka zostal przyjety z zachwytem i mruczeniem :)

Zolte zabarwienie w buzi juz zniklo, kota porusza sie sprawniej, chociaz pewnie minie jeszcze troche czasu zanim znowu bedzie skakala po scianach ;)

Do weta chodzimy codziennie, mala dostaje antybiotyk w zastrzyku i 2 inne preparaty tez w zastrzyku - witaminy, glukoze, aminokwasy (jesli dobrze zrozumialam) i inne cuda.
Hepa-Merz weci nie maja, ale to co jej w tej chwili podaja jest podobno jeszcze lepsze.
Pompuja w nia jak najwiecej skladnikow odzywczych i innych rzeczy, zeby watroba sie oczyscila i organizm pracowal normalnie.
Do tego mloda ma podawane do dziuba 2 razy dziennie tabletki na watrobe (musze rozpuszczac w wodzie i podawac strzykawka - ale jest przy tym wrzasku :roll: )
Wymioty sie nie powtorzyly.

Ale trzymajcie kciuki nadal, az calkiem wyzdrowieje :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt kwi 22, 2005 23:59

:ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 23, 2005 11:04

Oczka sa juz normalne, zolto-zielone. A nie ciemno zolto-pomaranczowe jak w czasie choroby...
Dalej dostajemy zastrzyki (oj, ile jest przy tym wrzasku i wyrywania, Paskuda znowu jest b. silna), ladujemy "hepatil" do dziuba i w pn robimy kolejne badanie krwi.
Na szczescie weci ida nam na reke z oplatami, nie musimy dac wszystkiego na raz ;)

A jak Pupsi wyzdrowieje, my splacimy weta i odrobaczymy cala gromadke, to pojdziemy wszyscy oprocz Yoshka na szczepienie :twisted:
Mamy znizke dla "hurtownikow" :lol:

No i musze zbadac siuski Majki i Lejusa, tak na wszelki wypadek :roll:

dziekujemy za kciuki i prosimy o jeszcze !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob kwi 23, 2005 12:27

super wiadomosci :D :D :D
trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 23, 2005 12:33

Teraz będzie już coraz lepiej :ok: :ok:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob kwi 23, 2005 13:11

dotarłam spóźniona

za to na tę radosną chwilę, że córcia ma się dużo lepiej

i tak trzymać Obrazek Obrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57404
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob kwi 23, 2005 14:28

:D

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Sob kwi 23, 2005 19:45

dziekujemy :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob kwi 23, 2005 19:58

Trzymam :-)

Czarna hepatil zezera w pollyzeczce smietanki :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 23, 2005 20:02

Ja musialabym jej podawac tabletki schowane w ukochanej pascie odklaczajacej, co chyba nie jest zbyt dobrym pomyslem ;)
Ona umie przetrzymac tabletke pod jezykiem, nawet taka bardzo gorzka - i pozniej wypluwa to swinstwo ;)
Dlatego rozpuszczam wszystko w wodzie i podaje strzykawka, czesc zostaje wypluta ale zawsze cos znajdzie sie w brzuszku ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob kwi 23, 2005 20:09

moni_citroni pisze:Ja musialabym jej podawac tabletki schowane w ukochanej pascie odklaczajacej, co chyba nie jest zbyt dobrym pomyslem ;)
Ona umie przetrzymac tabletke pod jezykiem, nawet taka bardzo gorzka - i pozniej wypluwa to swinstwo ;)
Dlatego rozpuszczam wszystko w wodzie i podaje strzykawka, czesc zostaje wypluta ale zawsze cos znajdzie sie w brzuszku ;)

a czemu nie w pascie? Kropla pasty, tabletka rozbita lyzeczka i wymieszana? Hepatil jest bez smaku. Czarna w smietanie nie dostaje tabletki w calosci przeciez :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 23, 2005 22:40

Boje sie ze tabletka podana w pascie odklaczajacej nie zadziala...
Ten lek ktory jej podaje (legavit-komplex) niby jest bez smaku (probowalam czy nie gorzki) ale smierdzi :roll: A jak go dzis wymieszalam z ukochana Sheba, to sie okazalo ze ona jest juz niejadalna :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob kwi 23, 2005 22:49

A spróbuj włożyć tabletkę kotu w wysunięty do góry ryjek, zamknij go (ten ryjek szybko) i pogłaskaj po gardle.. nie pozwól otwierać ryjka, dopóki nie połknie tabletki :wink: U moich to działa i to jest najkrótszy sposób..
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości