Modrzewiowy fotoreportaż.

siriwan pisze:

dwa ostatnie: :1luvu:

charm pisze:
siriwan pisze:Powąchać chciał od razu (Morda jest ciekawski, wszystko by obwąchiwał ), ale żeby ładnie zapozować z kwieciem na głowie to już trzeba było kombinować.

no, nie dziwie się - burych by się nie udało tak sfocić

A co, nie macie bzu? :roll:

Wróciłem z Tesco. Kupiłem 800g Puriny + wiaderko na karmę gratis. Wiaderko (i miarka i ulotka) zostają, karmę zawiozę następnym razem schroniskowcom. ;-)

Miałem farta, trafiło mi się ostatnie promocyjne opakowanie i w końcu mam hermetyczny pojemnik na większą ilość suchego. ;-)

Były jeszcze inne opakowania Puriny w promocji - dwa razy droższe, ale za to z jakimś albumem. Gdybym miał więcej bonów też bym się skusił. ;-)

Pół godziny zakupów, potem godzina czekania na transport, potem znowu pół godziny zakupów z transportem i w końcu w domu. ;-)

Wrzuciłem fotki schroniskowców na wątek - obowiązek spełniony, mogę iść spać. ;-)

Dobranoc.

siriwan pisze:A co, nie macie bzu?

chłopaki to koty "domowe" :lol:

urodzone w piwnicy, całkowite dzikusy... nigdy nie widziały trawy, itp

a kwiatki to kojarzą im się chyba tylko z takimi w doniczce lub wazonie.. i zamiast wąchać/pozować woleli by skosztować

charm pisze:
siriwan pisze:A co, nie macie bzu?

chłopaki to koty "domowe"
urodzone w piwnicy, całkowite dzikusy... nigdy nie widziały trawy, itp
a kwiatki to kojarzą im się chyba tylko z takimi w doniczce lub wazonie.. i zamiast wąchać/pozować woleli by skosztować

Faktycznie dzikusy. :lol:

Modrzew ma dokładnie odwrotnie - domowych kwiatków już dawno nie rusza, zjedzeniem kociej trawki się w życiu nie splamił, za to na dworze młóci zielsko ile wlezie. ;-)

Wnerwiła mnie lokalna gazeta na G. A przeczytałem tylko lead artykułu na pierwszej stronie. Coś w deseń "W czasie gdy wszystkie stacje telewizyjne i radiowe emocjonowały się losami psa, uwiązanego w Tworogu przy rzece, w Tarnowskich Górach na schodach ratusza leżał człowiek." No i ku_wa co z tego? :evil:

Co ten pies ma z tym wspólnego? Miał się zerwać i lecieć pomóc? :evil:

Napisane, jakbyśmy byli społeczeństwem, które do tego stopnia kocha zwierzęta, że zapomina o ludziach. Szkoda tylko, że jest dokładnie odwrotnie.
G. już mi drugi raz podpadło. Pierwszy raz był, jak opisywali niedawną sytuację w Cichym Kącie. Wydźwięk artykułu był taki, że wszystko jest ok, tylko wolontariusze coś świrują i do wszystkich mają pretensje, bo przecież władze i pan weterynarz są cacy. :roll:

Z resztą, niech redaktorowi co to pisał bozia w dzieciach wynagrodzi. Tak z dwadzieścioro i nie będzie miał czasu na dramatyczne wstępniaki.

siriwan pisze:
charm pisze:
siriwan pisze:A co, nie macie bzu?

chłopaki to koty "domowe"
urodzone w piwnicy, całkowite dzikusy... nigdy nie widziały trawy, itp
a kwiatki to kojarzą im się chyba tylko z takimi w doniczce lub wazonie.. i zamiast wąchać/pozować woleli by skosztować

Faktycznie dzikusy.

one na prawdę były totalnymi dzikusami, które nie pozwalały się dotknąć... Aga zabierała je do DT bez większej nadziei na udomowienie - liczyła się z koniecznością szukania im "domu otwartego" - jakiejś stajni, czy czegoś w ten deseń... ale jako się okazało te dzikusy w parę tygodni postanowiły nie być dzikie...

U Agi były jakieś 2-3 tygodnie, a do mnie trafiły jak miały 3-3,5 miesięcy.. a 2-miesięczne kociaki to już nie totalne malce, i nie było pewności, że będą chciały być z ludźmi...

siriwan pisze:Wnerwiła mnie lokalna gazeta na G. A przeczytałem tylko lead artykułu na pierwszej stronie. Coś w deseń "W czasie gdy wszystkie stacje telewizyjne i radiowe emocjonowały się losami psa, uwiązanego w Tworogu przy rzece, w Tarnowskich Górach na schodach ratusza leżał człowiek." No i ku_wa co z tego? Co ten pies ma z tym wspólnego? Miał się zerwać i lecieć pomóc? Napisane, jakbyśmy byli społeczeństwem, które do tego stopnia kocha zwierzęta, że zapomina o ludziach. Szkoda tylko, że jest dokładnie odwrotnie.
G. już mi drugi raz podpadło. Pierwszy raz był, jak opisywali niedawną sytuację w Cichym Kącie. Wydźwięk artykułu był taki, że wszystko jest ok, tylko wolontariusze coś świrują i do wszystkich mają pretensje, bo przecież władze i pan weterynarz są cacy.
Z resztą, niech redaktorowi co to pisał bozia w dzieciach wynagrodzi. Tak z dwadzieścioro i nie będzie miał czasu na dramatyczne wstępniaki.

niestety niektórzy są niereformowalni...

przykre to, ale niestety nie wszystko da się zmienić - już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że szkoda czasu i energii na wnerwianie się na to, czego i tak nie da się zmienić - lepiej poświęcić tą energię w jakimś pożytecznym celu.... a takiego "redaktora" i tak się nie zmieni.... :roll:

Z drobnym druczkiem się zgadzam

niestety, gdy oglądam tragedię powodzi, żal mi bardziej zwierząt. Bo one zaufały człowiekowi. A człowiek nie zdał egzaminu z zapewnienia im bezpieczeństwa.

I jeszcze tytuł "To tylko człowiek?". Aż człowiek. Ale w Tworogu był aż pies. Albo tylko człowiek i tylko pies - co tylko od nas zależy.

Na pocieszenie - miałem dziś małą imprezę rodzinną, zjawiła się m.in. siostra szwagra z TŻtem. Przygarnęli pół roku temu kotkę ze schroniska w Gliwicach. I nic im nie musiałem tłumaczyć. ;-)

O sterylce wiedzą, są za i w ogóle. ;-)

Kotka już rujkuje, ale ma 7 miesięcy, więc zdecydowali jeszcze poczekać dwa miesiące do "regulaminowego" terminu. Na balkonie obok kocur, więc prosta decyzja - balkon dwa miesiące zamknięty na cztery spusty. ;-)

O antykoncepcji hormonalnej też wiedzieli, że nie opłaca się jej stosować ze względu na skutki uboczne. Generalnie bardzo rozsądnie podchodzą do tematu. No i mają zamiar się niedługo dokocić. ;-)

Miło czytać takie rzeczy.
Kiedyś byłam na wizycie przedadopcyjnej dla kotka spoza Łodzi. Zajechałam do pięknego domku pod Łodzią, a tam dwójka fantastycznych dzieciaków, młodzi rodzice, stadko psów i kotów (co jedno to bardziej pokrzywdzone przez los i człowieka). Piękna, zgodna rodzina z gatunku takich, że aż się wychodzić od nich nie chce.
Gdy wychodziłam, pani domu zapytała mnie, czy ona też mogłaby pomagać w walce z bezdomnością. A teraz jest wolontariuszką i forumowiczką :1luvu:

Całuski dla mojego ulubieńca

Femka pisze:Całuski dla mojego ulubieńca

Przekazane. ;-)

I po maturze. ;-)

Angielski ustny zdany, wynik znam, ale się nie przyznam. ;-)

21 czerwca o 12 teoretyczny egzamin zawodowy, 22 o 15 (druga zmiana) zawodowy praktyczny. To już zupełnie na luzie, fajnie by było mieć tytuł technika, ale jak się nie uda to nie będzie tragedii. ;-)

Morda marudzi, że mam iść spać. Zastanawiam się jeszcze, ale chyba przychylę się do jego narzekań. ;-)

siriwan pisze:I po maturze. Angielski ustny zdany, wynik znam, ale się nie przyznam.

Gratulacje

a może jednak się przyznasz? ;>

siriwan pisze:21 czerwca o 12 teoretyczny egzamin zawodowy, 22 o 15 (druga zmiana) zawodowy praktyczny. To już zupełnie na luzie, fajnie by było mieć tytuł technika, ale jak się nie uda to nie będzie tragedii.

na pewno się uda! :ok:

siriwan pisze:Morda marudzi, że mam iść spać. Zastanawiam się jeszcze, ale chyba przychylę się do jego narzekań.

i dobrze - maturę trzeba odespać

(niektórzy twierdzą, że sesję opić...

chociaż tego akurat nigdy nie praktykowałam....)

charm pisze:Gratulacje
a może jednak się przyznasz? ;>

Dziękuję.

010000110011 Przy czym nie jest to naturalny kod binarny. ;-)

charm pisze:i dobrze - maturę trzeba odespać
(niektórzy twierdzą, że sesję opić... chociaż tego akurat nigdy nie praktykowałam....)

Coś w tym jest, bo wstałem dopiero pół godziny temu. :mrgreen:

Myślałem, że przegapiłem Gwiezdne Wojny na dwójce a tu niespodzianka, TVP znowu zrobiło miszung i Gwiezdnych Wojen nie było. W zeszłym roku to samo - we wrześniu puścili części od 1 do 5, a szóstą w grudniu, bo musieli zacząć nadawać misyjne "Gwiazdy tańczą na lodzie". :roll:

W tym roku już i tak jest jakaś poprawa, bo przerwa jest w połowie, po nowych częściach. ;-)

No nic, skoro już się wyspałem to pooglądam Jasminum.
Mam piwo, chipsy i "Ziemię obiecaną" Wajdy na DVD. ;-)

Ale to są plany na jutro albo pojutrze. Korzystam z możliwości nicnierobienia w te wakacje w 100%, bo potem już se ne wrati. ;-)

Co do opijania sesji - mam takie same poglądy, choć nigdy nie miałem sesji. ;-)

Idę wpuścić kota do domu. Pytanie tylko, czy kot będzie chciał zostać wpuszczony...

Mam nadzieję, że Modrzew chciał :lol:

Co do matury, to wielkie gratulacje. Jednego nie zrozumiałam. Czy matura trwa półtora miesiąca?

Femka pisze:Mam nadzieję, że Modrzew chciał

Chciał.

Z tym że jak się najadł, to chciał znowu na dwór. ;-)

Femka pisze:Co do matury, to wielkie gratulacje. Jednego nie zrozumiałam. Czy matura trwa półtora miesiąca?

Matura trwa cały maj. Przynajmniej teoretycznie, bo to zależy od liczby uczniów; jeżeli jest mało, albo mało zdaje maturę, to ustne mogą trwać krócej. Pisemne skończyły się w zeszłym tygodniu.
Ze względu na zdarzenia losowe może trwać dłużej, tak jak w tym roku, gdzie w niektórych szkołach przełożono matury na czerwiec.
Egzamin zawodowy to już nie matura. ;-)

To taki dodatkowy bajer dla tych, którzy zdecydowali się iść do technikum. Egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe stwierdza, że przez te 5 lat czegoś się nauczyłem, komputer jak trzeba naprawię (a w najlepszym wypadku nie zepsuję) i dostanę za to papierek, dzięki któremu będę mógł z nieskrywaną dumą tytułować się mianem technik informatyk. ;-)

aha
już się przestraszyłam, że teraz, żeby mieć maturę trzeba przejść cięższe katorgi niż w najtrudniejszej sesji na studiach (po piątym semestrze na moich studiach zostawała połowa z nielicznych szaleńców studiujących)

Modrzewiowy fotoreportaż.

Kto przegląda forum