Brzuchy białe dwa - niewydolność nawrotna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2009 13:07

PcimOlki pisze:No ale tych nicieni i tasiemców nie powinno być w mięsie przeznaczonym dla ludzi. Chyba nie powinno.

Nie powinno być.
Chyba, że ktoś kupuje "od baby".
PcimOlki pisze:Pixie, ile czasu mam gotować tego wieprza?

Wystarczy kilka minut.
Oczywiście - wrzucasz na wrzątek.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 13:18

Dzięki.
Marchewka jeszcze z godzinę. Musze zaraz poszukać w magazynie maszynki do robienia pasztetu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 13:23

PcimOlki pisze:Dzięki.
Marchewka jeszcze z godzinę. Musze zaraz poszukać w magazynie maszynki do robienia pasztetu.

Marchewkę chcesz gotować godzinę? 8O
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 16:36

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:Dzięki.
Marchewka jeszcze z godzinę. Musze zaraz poszukać w magazynie maszynki do robienia pasztetu.

Marchewkę chcesz gotować godzinę? 8O

Już 3 się gotowała, razem 4.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 22:29

PcimOlki, może znasz już ten wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97139&start=0

Podaję na wszelki wypadek, gdybyś do niego jeszcze nie dotarł. Warto przeczytać, jeśli zabierasz się do BARF-u. Dziewczyna pisze bardzo rozsądnie. Chciałam już coś takiego zrobić w ubiegłym roku, ale jakoś mi zeszło i poza tym nieco się zniechęciłam po wielu negatywnych wpisach w różnych wątkach na tym forum. Minął rok i świadomość zmieniała się tu nie do poznania. Ludzie zaczynają być coraz bardziej otwarci i ciekawi tego, co dzieje się w innych krajach.

Pozdrawiam serdecznie

PS: O tych wartościach referencyjnych (zupełnie inny wątek) nie zapomniałam, ale na razie na przedstawienie Ci dowodów nie mam czasu.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro sie 26, 2009 23:31

Z tym BARF-em, to taki żart. Wet zalecił przez 2 tyg karmić Olka wyłącznie dwa razy dziennie marchewką lekko zaprawioną mięsem wieprzowym lub rybim + odrobina ryżu + 2 krople oleju lnianego. No to będę go tak karmił. Naistotniejsze jest obecnie udrożnienie moczowodu, bo bez tego wkrótce nie będzie kogo karmić.
Oklepuję kocura kilka razy dziennie w okolicach zapchanej hydrauliki. Moze być też, że on jest już odetkany, a na USG widoczne były pozostałości po zatorze moczowodu. Zobaczymy jutro.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2009 9:30

Po kilkugodzinnych próbach wymiauczenia śniadania, kocur poszedł na balkon czaić się na lataczy. Reszta się obraziła.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2009 14:35

Przed przystąpieniem do badania, kontrolnie rozeznaliśmy sytuację za pomocą USG. Obraz lewej nerki okazał się być zdecydowanie lepszy - brak zalegania moczu w miedniczce. Z tego faktu doktor wywnioskował o drożności lewego moczowodu i wobec takiego obrotu sprawy zasugerował zawieszenie dzisiejszego badania urograficznego. Głównie ze względu na ryzyko wstrząsu po kontraście oraz znaczne dawki promieniowania. Jeśli tendencja wyników badań krwi będzie pozytywna, rezygnujemy z urografii całkowicie, a tylko wykonamy kolejne badanie USG w, obecnie nieokreślonej, przyszłości. W przeciwnym wypadku kolejne USG będzie w przyszłym tygodniu i na jego podstawie, będziemy decydować co do urografii.

Trochę szkoda, że Olek już został spremedykowany, ale po 1,5h już sam chodził. Teraz jeszcze nieco oszołomiony jest. Krew już w labie – zobaczymy co tam w nim siedzi.

Może to dzięki oklepywaniu kocurowi uszkodzonych okolic, może poprzednie USG było już po samoistnym udrożnieniu rury, a może przyczyna jest zupełnie inna – cokolwiek by to nie było, ja mam dziś powód do radości.
:D :D :D

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2009 15:53

PcimOlki pisze:Krew już w labie – zobaczymy co tam w nim siedzi.

Może to dzięki oklepywaniu kocurowi uszkodzonych okolic, może poprzednie USG było już po samoistnym udrożnieniu rury, a może przyczyna jest zupełnie inna – cokolwiek by to nie było, ja mam dziś powód do radości.
:D :D :D

:D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sie 27, 2009 16:01

PcimOlki pisze:Po kilkugodzinnych próbach wymiauczenia śniadania, kocur poszedł na balkon czaić się na lataczy.

Mam nadzieję, że bez efektu. No chyba że na muchy. To może zmień już tytuł bo ec poszła sobie precz.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw sie 27, 2009 19:03

Motodrama pisze:
PcimOlki pisze:Po kilkugodzinnych próbach wymiauczenia śniadania, kocur poszedł na balkon czaić się na lataczy.

Mam nadzieję, że bez efektu. No chyba że na muchy. To może zmień już tytuł bo ec poszła sobie precz.

Tytuł powiadasz - a popatrzyłaś nań? :lol:
Czy EC jest zniknięta, trudno określić. Wyniki badań będą jutro po południu, ale i to w ich jednoznaczność wątpię. Zleciłem zmierzyć też elektolity, bo ostatnio w czerwcu były robione.
Olek czuje się już normalnie. Brzuch ma biedny ogolony i kawałek cycka dziś doktor mu obciął maszynką.

Myślę, że kłopoty się nie skończyły, albowiem w zachyłku miedniczki nerki lewej, wciąz jest widoczna mineralizacja o dł ~6mm. Ona będzie się wykruszać kawałkami o nieznanej wielkości. Jest spore prawdopodobieństwo, że kawałki te będą większe od światła moczowodu. Koniec problemów będzie, kiedy dostanę papier z tekstem: brak mineralizacji w nerkach i pęcherzu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2009 19:50

Tytuł pienkny. Po tych wszystkich przejściach twych zamierzam przebadać swoja kotę od środka (na razie tylko palpacyjnie zwalczyłam pchłę) - a nóż widelec coś ją żre od środka a tylko ona w tej chorobie tak dobrze wygląda...

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw sie 27, 2009 21:30

Olek wygląda dobrze - właśnie zajmuje się demolizacją lokalu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 01, 2009 8:55 Re: Brzuchy białe dwa - hydrauliczne zjawiska wewnętrzne

2009-08-27

HCT 22.9 %
RBC 4,51 10^6/mm3
RGB 6,4 g/dl
WBC 23,6 10^3/mm3
MCV 50,8 um
MCHC 27,9 g/dl
MCH 14,2 pg
RDW-CV 14 %
PLT 173 10^3/mm^3
b. LYM 20,8 10^3/mm^3
LYM 88,1 %
MOCZNIK 112,4 mg/dl
CREA 4,06 mg/dl
Na 152 mmol/l
K 4,9 mmol/l
Ca 11,4 mg/dl
P 6 mg/dl

Zaburaczyłem okrutnie. Przez 2 tyg. nie podawałem Olkowi B12 po kroplówkach. Zapomniałem. Zapomniałem tak skutecznie, że dopiero w sobotę, szukając możliwych przyczyn anemii, po przeczytaniu wielu megabajtów wątków rozmaitych, dotarłem do właściwej informacji i uświadomiłem sobie, że przecież Olek ma ją też dostawać po każdej kroplówce. No i dostawał – do 16 sierpnia. Nie wiem, jaki mechanizm zadziałał w mojej głowie – demencja? Skleroza? Niech to szlag – a ciągle miałem wrażenie, że coś mi nie gra. Związek między brakiem B12 ,a załamaniem czerwonych parametrów krwi, wydaje się być bezpośredni. Od 2 dni witamina jest wznowiona.

Nie udało się przestawić Olka na dietę wegetariańsko-marchewkową. Przy czwartej próbie i 36 godz. niejedzenia wymiękłem. Może gdybym Olka tak nie zanemizował, powalczył bym z nim dłużej. W obecnej sytuacji boję się.

Przestawiłem profil żywienia futer – jedzą teraz 2 razy dziennie, w przerwach miski są puste.

Pragnienie Olka zdecydowanie spadło – poprzednio wołał pić 2-3 razy na dobę i pił potężnie. Ostatnio raz na dobę, po suchym śniadaniu, a dziś nawet po śniadaniu jeszcze nie pił. Trzeba będzie napoić strzykawką.

Profilaktycznie stosujemy fizykoterapię przeciw zatorową. Wygląda to mniej więcej tak:
http://www.youtube.com/watch?v=F5XiTDE1-G4

Naświetlamy okolice nerek zwykłą żarówką – najskuteczniejsza metoda wygrzewania tych okolic. Kocur lubi leżeć po lampą. Pod termoforem, absolutnie nie.

Z całej tej historii z zatorem, wygląda na to, że stan prawej nerki jest zły. Wyłączenie lewej nerki skutkuje silną azotemią. Brak zalegania moczu w lewej miedniczce widoczny w obrazie USG, spadkowa tendencja kreatyniny w ostatnim badaniu, a również mniejsze pragnienie, łącznie dają nadzieję, że lewa nerka podjęła pracę.

Pozostaje problem silnej leukocytozy. Nie wiem czy możliwe jest aby przyczyną był zastój moczu. Obawiam się, że EC mogła powrócić i jesteśmy praktycznie w punkcie wyjścia. Wet wciąż na urlopie. Wstyd mi jak cholera – musiałem przecież się przyznać do sprawy, żeby miał właściwy obraz sytuacji. Czuję się jak dupek ostatni.

Olusiu, kocurku mój, zaufałeś mi – wybacz.
Mam dość kłucia ciebie i słuchania jak płaczesz. Mam dość wrzucania ci tabletek do pyszczka, zabierania w nieprzyjemne miejsca, przeszkadzania ci w sikaniu, karmienia marchewką….Ty wciąż przychodzisz do mnie, łapkę wyciągasz i gaworzysz, zawsze jesteś blisko. Olku, jesteś bardzo dzielnym i mądrym kotkiem. Damy rade.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 01, 2009 9:10 Re: Brzuchy białe dwa - hydrauliczne zjawiska wewnętrzne

PcimOlki pisze:Nie udało się przestawić Olka na dietę wegetariańsko-marchewkową. Przy czwartej próbie i 36 godz. niejedzenia wymiękłem. Może gdybym Olka tak nie zanemizował, powalczył bym z nim dłużej. W obecnej sytuacji boję się.

PcimOlki, witamina - witaminą ale może jednak zacznij karmić Olka mięskiem...?

I jeszcze -czy takie wyniki nie są już wskazaniem do podania krwi...?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Marmotka i 47 gości