Biedronka, co została Łodzianką. Rodzinne fotki s 42

» Pt lut 02, 2007 12:31

Spoko loko, luz i spontan

Jesteśmy na miejscu i panujemy nad sytuacją. Dajmy im trochę czasu, już i tak czują się nieco swobodniej niz na początku.Broncyś burczy tylko od czasu do czasu, czasem na Biedronkę, czasem na Panstwa

Viesia siedzi na półce pod sufitem i z góry kontroluje sytuację (czyt. patrzy jak Bronuś czarną robotę odwala :wink:

). jak schodzi z półki celem skorzystania z miski lub kuwety- jest wojna :cry:

Postęp widac gołym okiem- jedzą już w tym samym miejscu o tej samej porze- to już coś :!:

Dzis ostatnia tabletka, jutro kontrola u weterynarza i odrobaczanie całej trójcy :ok:

» Pt lut 02, 2007 13:40

Nieustające :ok:

za aklimatyzację Biedronki

marija :1luvu:

» Pt lut 02, 2007 22:44

pozdrowionka z Krakowa dla Biedroni :1luvu:

» Sob lut 03, 2007 9:29

Będzie dobrze, Biedronia podbije wkońcu serca rezydentów :wink:

» Sob lut 03, 2007 18:04

Moje Cioteczki Najukochańsze!
Nie musicie sie martwić, bo coraz lepiej dogaduję się z kotkami, zwłaszcza z Broniem. Fukają już na mnie bardzo rzadko, nawet Wiesia, co przez parę dni siedziała wysoko schodzi do mnie. Boi się jeszcze i ucieka, jak za blisko podejdę, ale z daleka to mi się nawet przygląda i mruga do mnie

Razem już jemy jedzonko (pycha!!) w kuchni, a moja kuwetka stoi już razem z innymi w łazience. Mam już swoje ulubione zabawy

Należy do nich siedzenie w wannie i polowanie na kropelki, bieganie za kuleczkami (ale to nie te kuleczki od Zielonej) i wyglądanie przez okno. Teraz U NAS W ŁODZI :wink:

jest nawet ładna pogoda i jak sie wybiegan to lubie leżeć na parapecie na kocyku i grzać sie w słoneczku. A jak słoneczko zajdzie to przenoszę sie przed kominek- cieplutko mi wtedy, że ho, ho...
W nocy jestem już grzeczna i nie rozrabiam. ale jak mi nie będą pozwalać spać pod kołdrą to będę :evil:

Duzi nie mogą wyjść z podziwu, jaka jestem mądrutka.Tylko ochy i achy :!:

Wielka mi filozofia drzwi z klamki otworzyć

Muszę wam jeszcze powiedzieć, ze moje futerko robi sie coraz bardziej mieciutkie i lśniące

I nawet już nie pachnę schroniskiem tylko "ciepłym kotkiem"- tak mówi Duża wtulając nosek w moje plecki :oops:

Fajkna ta Duza, ale - powiem wam szczerze- Duży jest debeściak: pozwala mi na wiele, drapie po brzusiu i za uszkiem. Wymyślił mi nawet drugie imię. Bo tutaj kotki mają po kilka imion. Bronek to takze Niger, Poncyś, Czarek; a Wiesia to Prechna, Procica albo Szarak. No i ja też mam drugie imię: ZULA-PACULA :!:

A to dlatego, ze jak chcę coś od Dużego to robię łapką "pac!" i on już wie, o co chodzi :wink:

Jest mi tu dobrze. Moze mnie kiedyś odwiedzicie?
Całuje Was najgoręcej, jak potrafię.
Wasza Biedronka vel Zula

» Sob lut 03, 2007 18:13

Biedroniu jak to dobrze że tak wspaniale Ci się układa

. Miziam Cię bardzo mocno po całym boskim ciałku :1luvu:

.
Przytul ode mnie swoich Dużych :wink:

.

» Pon lut 05, 2007 8:11

Widzisz Biedroniu powolutku wszystkich sobie urobisz :wink:

» Pon lut 05, 2007 8:29

Biedronkowi Duzi wczoraj dzwonili z bardzo dorymi wieściami. Królewna jest zdrowa, kochana, rozpieszczana i coraz pardziej przyjazna w stosunku do rezydentów.
Ale łóżko i Dużego uznała za swoja wyłączną własność i ani myśli sie dzielić. Usypia grzecznie tylko otulona przez Niego kołderką

No żeby to schroniskowe koty były takie zmanierowane

.......

» Pon lut 05, 2007 9:07

Bo to Miłość jest...Od Pierwszego Spojrzenia...

» Pon lut 05, 2007 21:43

Oj, co racja Ciociu Pixie, to racja :wink:

Byliśmy u Zielonej- buzia coraz lepiej, ale nadżereczki jeszcze są, więc pastylki ciagle brać trzeba. Ale gwiazda nasza jest tak cierpliwa, ze dawanie jej pastylki nie stanowi problemu; Duży już do wielkiej wprawy doszedł

Broncyś się tylko troszkę pochorował, ma węzły chłonne powiększone i kaszle nieco :cry:

Dostał zastrzyki i czekamy na poprawę.Wiesia zdrowa jak rydz.Cała trójka odrobaczona- zobaczymy, czy jacyś lokatorzy sie w brzusiach nie zadomowili :wink:

Z socjalizacją coraz lepiej, Wiesia coraz częściej po podłodze stąpa, a Bronkiś i Biedronia robią już "noski", choć i czasem na siebie prychną

Wszystko ku dobremu, miejmy nadzieję, zmierza...Żeby tylko Bronuś wyzdrowiał......