Potrzebne kciuki, bardzo potrzebne...

Znów spadł hematokryt. Nie tak drastycznie, ale dobrze nie jest (13). Gdyby to był inny kot, to już byłaby przetaczana krew, ale Gutek ma chyba inne normy, bo samopoczucie ma nienajgorsze. Apetyt jest, z kuwety korzysta, skacze na stół i półki, na kolana się pakuje i stara się cały czas przebywać blisko nas, ale co jakiś czas zapada w takie lekkie otępienie.
Dostał wczoraj Aranesp w zastrzyku. Następny za tydzień.
W domu mam kontynuować iniekcje ze sterydem i dostaliśmy jeszcze tabletki, których nazwy nie pamiętam.
Strasznie się boję...

edit: z ulotki Aranespu - mozliwe skutki uboczne:
">U osób z przewlekłą niewydolnością nerek: nadciśnienie, reakcje alergiczne (bardzo często); udar, ból w miejscu wstrzyknięcia, wysypka i/lub zaczerwienie skóry (często); zakrzepica, ataki i napady drgawek (niezbyt często). U osób z chorobą nowotworową : reakcje alergiczne, obrzęki (bardzo często); nadciśnienie tętnicze, zakrzepica, ból w miejscu wstrzyknięcia, wysypka i/lub zaczerwienie skóry (często); ataki i napady drgawek (niezbyt często). Ponadto mogą wystąpić ciężkie reakcje alergiczne. Lek nie powinien wpływać na sprawność psychomotoryczną."
A koty same w domu!
