Erin pisze:Witajcie!![]()
Aniu, jakby co, Peritol mam.
I zobaczyłam na Insta informację o molejnej uratowanej osobie
Chcesz dawać Peritol kotu czy Ani?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Erin pisze:Witajcie!![]()
Aniu, jakby co, Peritol mam.
I zobaczyłam na Insta informację o molejnej uratowanej osobie
MalgWroclaw pisze:Erin pisze:Witajcie!![]()
Aniu, jakby co, Peritol mam.
I zobaczyłam na Insta informację o molejnej uratowanej osobie
Chcesz dawać Peritol kotu czy Ani?
MaryLux pisze:Mryczór
jolabuk5 pisze:No, cukier już 62, dałam jescze trochę chrupek.
jolabuk5 pisze:Aniu, czitka ma rację, trzeba przyjąć, że Łatka rano nie jest głodna. Wiesz, Sabcia ma podobnie - też rano długo nie interesuje się jedzeniem. Zresztą reszta kotów też ma większy apetyt wieczorem i nawet w nocy niż rano. Dlatego jednak wygodna jest sucha karma, mogą do niej sięgnąć, kiedy mają ochotę (moje nie, bo sucha może się pojawić dopiero, kiedy odizolują Uszatkę).
pibon, dobra wiadomość, że sęp przeżył i chyba czuje się lepiej skoro znowu boi się ludzi.
czitka, Twój (nieTwój) Manul to wyjątkowy egzemplarz, ale z oswojeniem tak jest - kitka tez tak ma. A jola Dworcowa ma sporo kotów, które zostały w domuz powodu choroby, ale nigdy się nie oswoiły, albo oswoiły tak, jak Łatka - do pewnego miejsca, dalej NIE, mimo upływu lat.
Gosiu, dziękuję za paczki - pewnie najlepsze dziś, bo te w realu, produkowane masowo nie są najlepsze![]()
Erin, tak, koty czasem żyją i mają się nieźle mimo kiepskich wyników. A czasem odwrotnie, kot wyraźnie chory, a wyniku, w tym usg, w normie...
Sabcia od kilku dni wybrała sobie miejscówkę w szafie. Stawiałam jej tam mokre jedzenie i nawet ładnie jadła, zupełnie rezygnując z mięska. Już raz talerzyk się wywrócił (sam), ale nie było dużo sosu, kawałki pozbierałam. Za to wczoraj przechylił się talerzyk z ogromną ilością sosiku, i cały sosik spłynął do wnętrza szafy, na plastikowe torby, w których leżały rzeczy. Zaczęłam wycierać, ale tyle tego było, ze w końcu zabrałam całą najbardziej zalaną torbę, przełożyłam rzeczy do czystej i położyłam w innej części szafy, żeby znowu nie zalała się sosem. A brudną torbę wywaliłam do kosza. I co? Sabcia podeszła do szafy, popatrzyła na "zmienioną" miejscówkę przez dłuższą chwilę i... poszła do kuchni. Za parę minut przyszła, znowu przyjrzała się miejscówce - i polazła do łazienki. No, to już było jasne - nie zaakceptowała nowego wystroju! Nie miałam wyjścia - wyciągnęłam z kosza zalaną sosem foliówkę (trochę wytartą przed wyrzuceniem), wywróciłam na lewą stronę i ułożyłam na miejscu, bez zawartości. Po pewnym czasie Sabcia przytuptała z łazienki, popatrzyła, powąchała i... wlazła do szafy, zajmując swoją miejscówkę. Postawiłam jej talerzyk na foliówce, na szczęście korzysta, chociaż mniej niż poprzednio - może jednak czymś wypełnię trochę foliówkę, żeby talerzyk znalazł się nieco wyżej, bo chyba wtedy jedzenie było lepsze
![]()
Z Usią mam kłopot. Ostatnio miała tak małe potrzeby "insulinowe", że wystarczało jej 0 j podawane co 24 godziny. Za to od kilku dni nagle się wszystko odwróciło - cukier zaczął rosnąć, po 12 godzinach było ponad 400! Zwiększyłam dawkę insuliny do 1 j (wcześniej od 2 dni była na 0,5 j), trochę pomogło, ale nie do końca, cukier cały czas wysoki. Wczoraj znów podałam tę 1 j przy cukrze 400 i jeszcze sprawdziłam na innych paskach, bo już myślałam, że to jakiś błąd, ale nie - cukier na wszystkich wysoki, w krzywej spadł najwięcej do 220. Zatem dziś rano ponownie dałam 1 j. Sprawdzam po 8 godzinach na wszelki wypadek, a tu cukier 41Zwariować można! Szybko dałam niedozwolone chrupki, żeby cukier podnieść. Teraz znowu sprawdzę - jeśli nie wzrósł, to muszę dać trochę cukru w strzykawce. Zupełnie nie rozumiem, skąd te wahania - od prawie zerowego zapotrzebowania na insulinę i cukrów w granicach 120-300 przez nagłe wzrosty przy zwiększonej dawce i teraz znowu taki spadek. Muszę to jakoś unormować, chyba będę sprawdzała co 6 godzin cukier, ale znowu uszko będzie bardzo biebne...
Spokojnego czwartku (tłustego, albo chudego, jak kto lubi) dla wszystkich!
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:No, cukier już 62, dałam jescze trochę chrupek.
można też kotu podać troche miodu bezposrednio do pysia, tez podnosi cukier
za unormowanie poziomu cukru![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 107 gości