Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2023 23:39 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Erin pisze:Witajcie! :)
Aniu, jakby co, Peritol mam.
I zobaczyłam na Insta informację o molejnej uratowanej osobie :1luvu:

Chcesz dawać Peritol kotu czy Ani?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lut 16, 2023 1:27 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

MalgWroclaw pisze:
Erin pisze:Witajcie! :)
Aniu, jakby co, Peritol mam.
I zobaczyłam na Insta informację o molejnej uratowanej osobie :1luvu:

Chcesz dawać Peritol kotu czy Ani?

Kotu, oczywiście że kotu. :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69234
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 16, 2023 1:48 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

MaryLux pisze:Mryczór :)

:ryk:

edit: mala akutalizacja odnosnie ptaszka (sepa czarnego). Malzon to ma szczescie do zwierzakow. Przejezdzal dzis tamta okolice (jestesmy tam oboje pare razy w tygodniu i zawsze sie rozgladamy) i zobaczyl go po drugiej stronie ulicy! Ptaszek jednak od razu przed nim uciekl w zarosla. Troszke podfrunal uciekajac - czyli skrzydelko przestalo biedaka bolec - pewno sie jakos tam zagoilo. Akurat skonczylam prace jak malz zadzwonil z ta informacja wiec od razu tam pojechalam ale ptaszek schowal sie i nie chcial miec z nami nic wspolnego. Malz mowi, ze wygladal bardzo dobrze. Zwlaszcza w porownaniu do pierwzego razu gdy go widzial, kiedy to nie bal sie ludzi.
Zostawilismy mu w zaroslach wode i kocia puszke. Nastepnym razem zawioze mu jakies miecho. Na szczescie to prawie po drodze z pracy.

edit: Zuniu [*], Lolu [*] pamietamy i tesknimy za Wami i reszta naszych kochanych zwierzakow za TM.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4964
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw lut 16, 2023 8:36 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26807
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 16, 2023 9:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Gosiagosia pisze:Obrazek

cudny kotek z pączusiem, dziękujemy, dobrego dnia :1luvu:

dziękuję pibon :1luvu: i kciuki za dzielnego sępa czarnego :ok: :ok:

Sabciu? Usiu? Jolu? co u Was? jak z jedzeniem?

Łatka dziś rano bez apetytu, ja oczywiście spłakana - ale to już prawie norma, zostawiłam jej jedzenie w dwóch miejscach, a takie fajne - świeżutką polędwiczkę z piersi kurczaka.... To chyba tak już jest ze starym kotem że raz tak - raz tak :roll: :roll: Łatka zachowaniem trochę przypomina Manula od czitki - z jednej strony Manul wchodzi do domu (czyli się socjalizuje) ale wystarczy jeden nieopatrzny, niezamierzony, pozbawiony jakichkolwiek złych intencji gest i wieje na koniec ogrodu :roll: tak samo z Łatką - wieczorem mizianki i głaskanie kotka i ugniatanie kartonu łapkami a rano przemyka mi pod nogami przyśpieszając w miarę zbliżania się i nie da się dotknąć, o podaniu leków nie mówiąc. Taki charakter już, są koty oswajalne, nawet te super dzikie (była taka jednak kotka, dzika, po pół roku już ją oswoiłam), i oswajalne tylko do pewnego etapu i dalej nie, mimo upływu czasu postępy są słabe lub żadne. Taki typ kota. Taki charakter :? :? :?

Anna2016

 
Posty: 11485
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw lut 16, 2023 9:45 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Aniu, z całą pewnością, no ostrożniej z dużym prawdopodobieństwem, Łatka zje popołudniem albo wieczorem, nie panikuj na zapas. Ona tak ma. Teraz się wszystkim kotom wychodzącym i wolnożyjącym przestawiają priorytety, dookoła dzieje się tyle ciekawych rzeczy, że jedzenie może poczekać.
Jest znacznie bardziej oswojona niż Manula, masz czasami zaszczyt ją pogłaskać, dotknąć, a ja nic, nic a nic. Beton :evil: . Kilka lat temu Wojtek jak tutaj był dotknął ją na tarasie gdy mocno spała, tak z zaskoczenia. Mało nie umarła na zawał i nawiała gdzie pieprz rośnie.
Tak, oswajalne do pewnego etapu i koniec. Wiesz, ludzie też tak mają. Na przykład ja :ryk:
Pięknego i tłustego czwartku!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lut 16, 2023 10:24 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Witam się czwartkowo. Cudny ten kiciuś :)
Kiedyś miałam Pączusia, ale PNN było silniejsze.chociaż i tak przeżył 4 lata z tym, a nerki miał wg weta jak sito.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lut 16, 2023 13:53 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Aniu, czitka ma rację, trzeba przyjąć, że Łatka rano nie jest głodna. Wiesz, Sabcia ma podobnie - też rano długo nie interesuje się jedzeniem. Zresztą reszta kotów też ma większy apetyt wieczorem i nawet w nocy niż rano. Dlatego jednak wygodna jest sucha karma, mogą do niej sięgnąć, kiedy mają ochotę (moje nie, bo sucha może się pojawić dopiero, kiedy odizolują Uszatkę).

pibon, dobra wiadomość, że sęp przeżył i chyba czuje się lepiej skoro znowu boi się ludzi.

czitka, Twój (nieTwój) Manul to wyjątkowy egzemplarz, ale z oswojeniem tak jest - kitka tez tak ma. A jola Dworcowa ma sporo kotów, które zostały w domuz powodu choroby, ale nigdy się nie oswoiły, albo oswoiły tak, jak Łatka - do pewnego miejsca, dalej NIE, mimo upływu lat.

Gosiu, dziękuję za paczki - pewnie najlepsze dziś, bo te w realu, produkowane masowo nie są najlepsze :wink:

Erin, tak, koty czasem żyją i mają się nieźle mimo kiepskich wyników. A czasem odwrotnie, kot wyraźnie chory, a wyniku, w tym usg, w normie...

Sabcia od kilku dni wybrała sobie miejscówkę w szafie. Stawiałam jej tam mokre jedzenie i nawet ładnie jadła, zupełnie rezygnując z mięska. Już raz talerzyk się wywrócił (sam :wink: ), ale nie było dużo sosu, kawałki pozbierałam. Za to wczoraj przechylił się talerzyk z ogromną ilością sosiku, i cały sosik spłynął do wnętrza szafy, na plastikowe torby, w których leżały rzeczy. Zaczęłam wycierać, ale tyle tego było, ze w końcu zabrałam całą najbardziej zalaną torbę, przełożyłam rzeczy do czystej i położyłam w innej części szafy, żeby znowu nie zalała się sosem. A brudną torbę wywaliłam do kosza. I co? Sabcia podeszła do szafy, popatrzyła na "zmienioną" miejscówkę przez dłuższą chwilę i... poszła do kuchni. Za parę minut przyszła, znowu przyjrzała się miejscówce - i polazła do łazienki. No, to już było jasne - nie zaakceptowała nowego wystroju! Nie miałam wyjścia - wyciągnęłam z kosza zalaną sosem foliówkę (trochę wytartą przed wyrzuceniem), wywróciłam na lewą stronę i ułożyłam na miejscu, bez zawartości. Po pewnym czasie Sabcia przytuptała z łazienki, popatrzyła, powąchała i... wlazła do szafy, zajmując swoją miejscówkę. Postawiłam jej talerzyk na foliówce, na szczęście korzysta, chociaż mniej niż poprzednio - może jednak czymś wypełnię trochę foliówkę, żeby talerzyk znalazł się nieco wyżej, bo chyba wtedy jedzenie było lepsze :D

Z Usią mam kłopot. Ostatnio miała tak małe potrzeby "insulinowe", że wystarczało jej 0 j podawane co 24 godziny. Za to od kilku dni nagle się wszystko odwróciło - cukier zaczął rosnąć, po 12 godzinach było ponad 400! Zwiększyłam dawkę insuliny do 1 j (wcześniej od 2 dni była na 0,5 j), trochę pomogło, ale nie do końca, cukier cały czas wysoki. Wczoraj znów podałam tę 1 j przy cukrze 400 i jeszcze sprawdziłam na innych paskach, bo już myślałam, że to jakiś błąd, ale nie - cukier na wszystkich wysoki, w krzywej spadł najwięcej do 220. Zatem dziś rano ponownie dałam 1 j. Sprawdzam po 8 godzinach na wszelki wypadek, a tu cukier 41 :strach: Zwariować można! Szybko dałam niedozwolone chrupki, żeby cukier podnieść. Teraz znowu sprawdzę - jeśli nie wzrósł, to muszę dać trochę cukru w strzykawce. Zupełnie nie rozumiem, skąd te wahania - od prawie zerowego zapotrzebowania na insulinę i cukrów w granicach 120-300 przez nagłe wzrosty przy zwiększonej dawce i teraz znowu taki spadek. Muszę to jakoś unormować, chyba będę sprawdzała co 6 godzin cukier, ale znowu uszko będzie bardzo biebne...

Spokojnego czwartku (tłustego, albo chudego, jak kto lubi) dla wszystkich! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69234
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 16, 2023 14:07 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

No, cukier już 62, dałam jescze trochę chrupek.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69234
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 16, 2023 14:14 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

jolabuk5 pisze:No, cukier już 62, dałam jescze trochę chrupek.


można też kotu podać troche miodu bezposrednio do pysia, tez podnosi cukier


za unormowanie poziomu cukru :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76055
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lut 16, 2023 14:15 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

jolabuk5 pisze:Aniu, czitka ma rację, trzeba przyjąć, że Łatka rano nie jest głodna. Wiesz, Sabcia ma podobnie - też rano długo nie interesuje się jedzeniem. Zresztą reszta kotów też ma większy apetyt wieczorem i nawet w nocy niż rano. Dlatego jednak wygodna jest sucha karma, mogą do niej sięgnąć, kiedy mają ochotę (moje nie, bo sucha może się pojawić dopiero, kiedy odizolują Uszatkę).

pibon, dobra wiadomość, że sęp przeżył i chyba czuje się lepiej skoro znowu boi się ludzi.

czitka, Twój (nieTwój) Manul to wyjątkowy egzemplarz, ale z oswojeniem tak jest - kitka tez tak ma. A jola Dworcowa ma sporo kotów, które zostały w domuz powodu choroby, ale nigdy się nie oswoiły, albo oswoiły tak, jak Łatka - do pewnego miejsca, dalej NIE, mimo upływu lat.

Gosiu, dziękuję za paczki - pewnie najlepsze dziś, bo te w realu, produkowane masowo nie są najlepsze :wink:

Erin, tak, koty czasem żyją i mają się nieźle mimo kiepskich wyników. A czasem odwrotnie, kot wyraźnie chory, a wyniku, w tym usg, w normie...

Sabcia od kilku dni wybrała sobie miejscówkę w szafie. Stawiałam jej tam mokre jedzenie i nawet ładnie jadła, zupełnie rezygnując z mięska. Już raz talerzyk się wywrócił (sam :wink: ), ale nie było dużo sosu, kawałki pozbierałam. Za to wczoraj przechylił się talerzyk z ogromną ilością sosiku, i cały sosik spłynął do wnętrza szafy, na plastikowe torby, w których leżały rzeczy. Zaczęłam wycierać, ale tyle tego było, ze w końcu zabrałam całą najbardziej zalaną torbę, przełożyłam rzeczy do czystej i położyłam w innej części szafy, żeby znowu nie zalała się sosem. A brudną torbę wywaliłam do kosza. I co? Sabcia podeszła do szafy, popatrzyła na "zmienioną" miejscówkę przez dłuższą chwilę i... poszła do kuchni. Za parę minut przyszła, znowu przyjrzała się miejscówce - i polazła do łazienki. No, to już było jasne - nie zaakceptowała nowego wystroju! Nie miałam wyjścia - wyciągnęłam z kosza zalaną sosem foliówkę (trochę wytartą przed wyrzuceniem), wywróciłam na lewą stronę i ułożyłam na miejscu, bez zawartości. Po pewnym czasie Sabcia przytuptała z łazienki, popatrzyła, powąchała i... wlazła do szafy, zajmując swoją miejscówkę. Postawiłam jej talerzyk na foliówce, na szczęście korzysta, chociaż mniej niż poprzednio - może jednak czymś wypełnię trochę foliówkę, żeby talerzyk znalazł się nieco wyżej, bo chyba wtedy jedzenie było lepsze :D

Z Usią mam kłopot. Ostatnio miała tak małe potrzeby "insulinowe", że wystarczało jej 0 j podawane co 24 godziny. Za to od kilku dni nagle się wszystko odwróciło - cukier zaczął rosnąć, po 12 godzinach było ponad 400! Zwiększyłam dawkę insuliny do 1 j (wcześniej od 2 dni była na 0,5 j), trochę pomogło, ale nie do końca, cukier cały czas wysoki. Wczoraj znów podałam tę 1 j przy cukrze 400 i jeszcze sprawdziłam na innych paskach, bo już myślałam, że to jakiś błąd, ale nie - cukier na wszystkich wysoki, w krzywej spadł najwięcej do 220. Zatem dziś rano ponownie dałam 1 j. Sprawdzam po 8 godzinach na wszelki wypadek, a tu cukier 41 :strach: Zwariować można! Szybko dałam niedozwolone chrupki, żeby cukier podnieść. Teraz znowu sprawdzę - jeśli nie wzrósł, to muszę dać trochę cukru w strzykawce. Zupełnie nie rozumiem, skąd te wahania - od prawie zerowego zapotrzebowania na insulinę i cukrów w granicach 120-300 przez nagłe wzrosty przy zwiększonej dawce i teraz znowu taki spadek. Muszę to jakoś unormować, chyba będę sprawdzała co 6 godzin cukier, ale znowu uszko będzie bardzo biebne...

Spokojnego czwartku (tłustego, albo chudego, jak kto lubi) dla wszystkich! :1luvu:




Koty to jednak mają swoje upodobania, czasami chcemy im coś poprawić , tak nam się przynajmniej wydaje, a koty niezadowolone z tego.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76055
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lut 17, 2023 9:11 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Witam piątkowo :kotek:
Z okazji Dnia Kota wszystkim mruczkom życzę zdrówka, zawsze pełnej miseczki i własnego ludzia :201461
A na dobry początek dnia może kocia kawka?

Obrazek
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lut 17, 2023 9:43 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Erin pisze:Witam piątkowo :kotek:
Z okazji Dnia Kota wszystkim mruczkom życzę zdrówka, zawsze pełnej miseczki i własnego ludzia :201461
A na dobry początek dnia może kocia kawka?

Obrazek

Witaj, Erin, dziękuję kociasto (ciasto do kawy) :D

Z Usią nadal jest problem. Po tym spadku cukru wczoraj po południu ponownie zmierzyłam o 20.00. Wydawalo mi się, że za wcześnie, bo przy takim obnizeniu po 4 godzinach cukier jeszcze nie jest bardzo wysoki. Tymczasem było znowum460! Obłęd. Dałam 1j insuliny, sprawdziłam po 4 godz. - 230. Czyli insulina działa. Rano nie czekałam 12 godzin, zmierzyłam po 10 godz. - i dobrze zrobiłam, po już znowu cukier wzrósł na 400. Ale dałam ponownie 1j insuliny, nie zwiększyłam dawki, bo boję się kolejnego spadku cukru.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69234
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 17, 2023 9:44 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:No, cukier już 62, dałam jescze trochę chrupek.


można też kotu podać troche miodu bezposrednio do pysia, tez podnosi cukier


za unormowanie poziomu cukru :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki, mir.ko, będę pamiętać! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69234
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 17, 2023 9:50 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Usieńko, zdrowiej :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 107 gości