Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Dziś na podwórzu był ten drugi kot - krówka z czarną plamką na nosie. Szaro-biały (kastrowany kocurek) go nie przegania, chyba się siebie nie boją, chociaż Szaruś ewidentnie jest Panem Podwórka, a Krówek lokatorem. Ale Krówek boi się mnie i oczywiście na mój widok zrobił w tył zwrot. Popatrzyłam jak odchodził i wydał mi się podejrzanie zaokrąglony, boczki takie wypukłe... Słuchajcie, czy to możliwe, żeby on był kotką w ciąży? :strach:

Czy kociaki rodzą się w grudniu? Jola Dworcowa mówi, że na 99% nie, ale pewności nie ma. Nie bardzo się palę do kastracji teraz, na zimę i w środku epidemii. Planowałam zrobić to wczesną wiosną, może talony będą. Ale jeśli trzeba, to zacznę coś organizować. Jak myślicie? Czy to może być ciąża? Zdarzyło Wam się coś takiego w grudniu? Najgorsze, że on się rzadko pokazuje, nie ma jak podejrzeć pod ogonem. Chociaż tak myślę, że kocur jajeczny nie dogadałby się tak szybko z szaro-białym...

Pewnie, że się mogą urodzić. Wszystko oszalało. Za to ich szansa na przeżycie jest zerowa

MB&Ofelia pisze:
Anna2016 pisze:Miau. Duża dziś zrezygnowala ze stanowiska (wysokiego i bardzo dobrze płatego, na którym była pól roku). Zapewnia, że decyzja bardzo bardzo bardzo dużo odwagi i siły ją kosztowała. I ma nadzieję, że za parę lat, z perspektywy czasu okaże się że była to słuszna i dobra decyzja....duża prosi o to kciuki...
Zunia

Gratulacje za odważną decyzję. Czasami święty spokój jest cenniejszy niż lepsza pensja.

O gratulacje. Poważnie się zastanawiałam sama nad odejściem z firmy, bo pewne kwestie zaczęły podnosić mi konkretnie ciśnienie i po poważnej acz konkretnej rozmowie z zarządem dostałam prawie wszystko co chciałam i nawet dorzucili kurs i nowy telefon w gratisie. Przekupili mnie bez gwarancji czy nie odejdę po skończonym kursie. Podziwiam za podjęte ryzyko.

MalgWroclaw pisze:Pewnie, że się mogą urodzić. Wszystko oszalało. Za to ich szansa na przeżycie jest zerowa

Miałaś taki przypadek Małgosiu? Pytam z ciekawości, bo teraz to rzeczywiście może być różnie.

jolabuk5 pisze:
MalgWroclaw pisze:Pewnie, że się mogą urodzić. Wszystko oszalało. Za to ich szansa na przeżycie jest zerowa

Miałaś taki przypadek Małgosiu? Pytam z ciekawości, bo teraz to rzeczywiście może być różnie.

Tfu, tfu osobiście nie. Ale przecież to się zdarza ciągle.

Zapytam jeszcze na Kotach. Czytam o kociętach, ale już urodzonych, o kotkach w ciąży jakoś nie, ale kto wie? Stanowczo nie chcę mieć w piwnicy kotki z małymi :strach:

Och rety, to spory klopot teraz jesli to rzeczywiscie kotka. Ale jak taki zaokraglony/a to naprawde bardzo podejrzane

Ale oby sie dal/a zlapac, to reszte jakos sie ogarnie? Moze jakas fundacja by Ci pomogla odwiezc i przywiezc po zabiegu? :ok:

Miau. Zrobiłam qpkę na 1 i zwymiotowałam. Przed chwilą. A około godz 20tej była też qpa na 1. Dostałam teraz Nifuroksazyd.
Duża się martwi i boi.
Zunia

Zazulko, po Nifuroksazydzie będzie dobrze, nie martw się. Może jakieś bakterie się namnożyły. A pojedynczym zwracaniem bym się nie przejmowała. Zdarza się.

Ciociu pibon, Duża się martwi tą łapankę. Szkoda, że nie da się podejrzeć, czy to nie kocur.
Martwimy się też o Mię, że znowu gorzej się czuje.

Sabcia

Zunia teraz budzi mnie co pół godziny i chce jeść ale nic nie zjadła odchodzi od pełnej miski. W końcu z 4tej saszetki łyżeczkę liznela ale mało i pewnie za godzinę znów mnie obudzi głodna. Rano jadę do wetki bez Zuzi - o ile wetka ta nasza, starsza, ma dyżur.

A ten kotek na dworze może zarobaczony? Ze taki gruby brzuszek ma?

Znów w kuwecie. Wylala się z niej kupka

U mnie raz Mia miala zatwardzenie, probowala i nic, i pozniej zwymiotowala. Stomachari napisala, ze tak sie zdarza, ze jak sie zaczna skurcze ukladu pokarmowego to kazdy element sie czasem wlacza, i moga wystapic wymioty. Moze tak tez jest u Zuni.

No tak, trzeba do weta, ale po nifuroksazydzie będzie lepiej, zobaczysz Aneczko!
Wiem, jakie to denerwujące, kiedy kot sygnalizuje "Jestem głodny", a potem wszystko, co dajesz, jest bleeee. Sabcia ciągle tak robi. Gdyby nie ona, karmienie kotów byłoby o niebo łatwiejsze! :wink:

Też mam nadzieję, że ta tusza to nie ciąża, ale muszę szybko decydować, bo jeśli ciąża, to wysoka.

A kiedy dostała nifuroksazyd?

O 1szej
Za godzinę powtórzę..
Już pobiegla do miski....cos je....

Od 1.00 to mogło jeszcze nie podziałać.
Dobrze,mze coś je! :ok:

Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Kto przegląda forum