» Nie paź 31, 2004 13:59
Mysza cały czas poleguje.
Aki - niczego dopyszcznie nie ma sensu, bo zaraz wróci. Na zastrzyki przeciwwymiotne Mysza nie reagowała, stąd te czopki, niestety na razie też bez sukcesu.
Cały czas myślę nad tym co ewentualnie Mysza mogła połknąć, ale nic kompletnie do głowy mi nie przychodzi. Jakakolwiek chemia w domu jest poza zasięgiem kotów, żadnych nowych środków (np. do mycia) nie używaliśmy, włókno też było na tapecie, ale wetka stwierziła, że objawy byłyby inne, poza tym mamy na tym punkcie fioła i nie dopuszczamy np. zabaw ze wstążkami albo nićmi. Jest sznurek, którym lubi się bawić też Mysza, ale jest gruby, długi i cały bawełniany, praktycznie nie do zjedzenia...