Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 05, 2017 16:06 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Oooo!-śmietniki to i ja zwiedzałam, ale rodzice darli sie na mnie, bo niestety widzieli moje działania przez okno, a u babci za stodołą nikt nie widział, bo zakrywały mnie i siostre poniemieckie krzaki porzeczek i agrestu, to kopałysmy doły, że hej!
A skończyło się nam to wszystko, jak dziadek wpadł jedną nogą do takiego wykopu i nadciągnął chyba sobie ścięgno(naprawdę dość głęboki ten rów był)-oj gorąco było!-ledwo nas babcia wybroniła, bo już dziadek pasek w ręku miał :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie mar 05, 2017 16:19 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Pierwsze moje wykopaliska przeprowadziłam na cmentarzu, lat miałam 12 i ogromną potrzebę posiadania ludzkiej czaszki. niestety, nie majac wiedzy, wybrałam grób dziecięcy licząc, że będę płycej kopać. Wyryłam dół na 2 metry chyba i nic :(
Cmentarz był w lesie (ze względu na glebę oznacza to szybki rozkład), no a kosteczki drobne. Nic nie było :x

Że śmietników też mnie pędzono, znalazłam więc sobie takie oddalone od domu, za to ciekawe :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 05, 2017 16:54 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Cmentarz, a raczej okolice płotu miedzy ulicą, a cmentarzem też zaliczyłam :lol:
Prowadzono roboty wymiany rur od gazu(tuż obok była stara gazownia) i robotnicy wykopali masę starych, takich rudych ze starości kości, czaszki były niekompletne,, zachowało sie dużo kości udowych, ale najpiekniejsze dla mnie były swietnie zachowane nózki od trumien-takie jakby w kształcie lwich łap.
Kości były jeszcze poniemieckie, a ja miałam wtedy jakieś12-13 lat.
No kurcze!-te same etapy przeszłam co Ty! :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie mar 05, 2017 20:06 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

No i widzisz? Było studiować archeologię! Legalne wykopywanie trupów, legalne i oczekiwane grzebanie w śmietnikach, upragnione dorwanie się do szamba, ach, same korzyści :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 6:13 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Niestety nie miałam takiej możliwości :(
Trzeba było szybko zdobyć fach i iść do pracy...
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon mar 06, 2017 9:33 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

To mi żart słabo wyszedł :(
Jak to mówią - la vida es puta...

Ale spoko, jak kiedyś znajdę jakiś interesujący śmietnik to przyjedziesz i sobie pogrzebiesz :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 9:38 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Zawsze miałam w sobie głęboką podejrzliwość co do kocich obróżek.
Ale teorie teoriami, a rzeczywistość skrzeczy. Zawieszka używa więc obróżki feromonowej bo wolę takie rozwiązanie niż faszerowanie jej dopyszcznie chemią. Wczoraj wieczorem zaczęła wydawać z siebie jakiś dziwny dźwięk. Okazało się, że śpiąc zahaczyła łapką o obróżkę i łapki już samodzielnie wyjąć nie mogła :strach:
Teraz mam dylemat co dalej z obróżką. W każdym razie nie jest to rozwiązanie tak bezpieczne jak się wydawało
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 10:33 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Życie weryfikuje niestety nasze " chcenia" czy niechcenia"
A z tymi obróżkami to i mi się zdarzyło, szkoda nie mają gumek.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon mar 06, 2017 11:04 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Smutne niekiedy te weryfikacje, najczęściej smutne. No ale co robić?

Ten przypadek z obróżką bardzo mnie wczoraj zestresował, miałam kupić kolejną, teraz mam wątpliwości. Wszystko dobrze gdy jestem w domu, ale jeśli nas nie będzie?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 14:56 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Kasiu a jakby zamiast oryg. zapięcia zamocować takie z obróżki z gumką?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon mar 06, 2017 16:59 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Postaramy się obyć bez. Nodi już 2 miesiace prawie po kastracji, w końcu uspokoi sie ten kotek.
Jeśli nie da rady, wrócimy do pomysłu :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 17:10 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

casica pisze:Zawsze miałam w sobie głęboką podejrzliwość co do kocich obróżek.
Ale teorie teoriami, a rzeczywistość skrzeczy. Zawieszka używa więc obróżki feromonowej bo wolę takie rozwiązanie niż faszerowanie jej dopyszcznie chemią. Wczoraj wieczorem zaczęła wydawać z siebie jakiś dziwny dźwięk. Okazało się, że śpiąc zahaczyła łapką o obróżkę i łapki już samodzielnie wyjąć nie mogła :strach:
Teraz mam dylemat co dalej z obróżką. W każdym razie nie jest to rozwiązanie tak bezpieczne jak się wydawało


Kropek, choć nie wiem jak, mało się taką nie zadławił, bo zrobił z niej sobie coś jakby "wędzidło". I od tej pory nie używam. Zresztą ich efektywność zdaje mi się... problematyczna. Tzn. pewnie by się nie udusił no ale gdyby to się zdarzyło pod naszą niebecność, toby pewnie mocno się stresował. (Próbowałem na te nocne wrzaski, zero efektu).

A Mopik w obróżce zachowywał się tak samo jak bez niej.

A propos nocnych wrzaskow, to eksmitowany do lazienki Kropek tak sie wscieka i skrobie do drzwi, ze tez spac nie pozwala. :placz:
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2017 17:15 przez Lifter, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 06, 2017 17:12 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Szczerze? Nie jestem pewna czy obróżka nie ma większego wpływu na moją psychikę, niż na psychikę Zawieszki :wink:
Feliway - nie działa, feromony w areozolu - nie działają, ot, wytarzać się i tyle z tego. Krople Bacha - nie działają, no ale ja nie wierzę w homeopatię.
A Zawieszka jest jedynaczką.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 06, 2017 17:58 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

Ja też w homeopatię nie wierzę-na mnie pewnie też by nie podziałala :lol:
Jeśli chodzi o obróżki, to u mnie zdecydowanie bardziej pomagały niż feliway i ten do kontaktu i ten w spray'u.
Kasiu a próbowałas stresnal, zylkene?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon mar 06, 2017 18:09 Re: Moje koty XIX. Nodi cieknie? s. 32

No właśnie dopyszcznych środków chciałabym uniknąć. U ludzi psychotropy to nic dobrego, jestem przekonana, że u zwierząt podobnie. Nie chcę tak "głuszyć" Zawieszki, musiałabym też głuszyć Nodiego.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1503 gości