
Znalazłam też wzór na Kota Simona i aż mnie ręce swierzbią, żeby go zrobić, ale nie mam chwilowo białej włóczki. Ale kiedys...

No i w przyszłym tygodniu powinnam dostać paczkę z Polski, a tam między innymi jakies drobiazgi do kocich zabawek, grzechotki do zaszycia w myszce czy piłeczce itp., wtedy się zabiorę za produkcję...
Katarzysko dzisiaj trochę mniejsze ale nadal nie przeszło, szprycuję się dalej prochami i jakos można wytrzymać. Dziewczyny spią, podjadły sobie, a teraz leżą w słonku, zadowolone z życia. Ciri zgubiła kolejną myszkę i naprawdę zachodze w głowę co się z nimi dzieje. Jak tak dalej pójdzie to przed następnym zamówieniem z zoo+ myszaki nam się skończą. Na szczęscie te myszki, które jej zrobiłam też uznaje jako godne zabawy. Ale tylko na widok tego jednego ukochanego modelu myszy z zoo+ zapalają jej się oczka i biegnie się bawić gdy ją rzucę, nawet jesli chwilę wczesniej głęboko spała
