Ja z Rybnika do Rybnika, całe 4km, luuuuzik jeśli o odległość idzie.
Z pakowaniem mam dokładnie tak samo, to się chyba zwyczajnie mnoży, na razie nie widzę jakoś specjalnie żeby ubywało.
Czystki robię na bieżąco przy pakowaniu, co dzień coś tam pod śmietnik wynoszę. Wyniosłam moje notatki ze studiów i jakieś mega stare książki, z książek zrobiłam wystawkę pod śmietnikiem (a i tak mam 14 pudeł, walizkę i kilka reklamówek samych książek). Wczoraj późno w nocy jeszcze rower pompowałam i czyściłam, muszę w któryś dzień tam na nim zajechać, zostawić i wrócić z buta bo inna opcja nie wchodzi w grę.
Dziś chcę zacząć pakować ubrania. Kuchnię chyba na samym końcu będę pakować. W weekend chciałabym też odłączyć kino domowe, to jest ostatni moment bo już mam wszystko pozastawiane pudłami a żeby to odłączyć muszę meble poprzesuwać i odkręcić listwy ze ścian bo mam kable poprowadzone pod listwami przypodłogowymi. Drapaka nie rozkręcam, pojedzie w całości większym autem. Na kuchnię mam pożyczone takie fajne pudła plastikowe, spore, z uchwytami
A co do książek to się zastanawiam czy mi wystarczą te regały co kupiłam czy też będę jeszcze musiała dokupić. W sklepie wydawały się pojemne, ale to było zanim unaoczniłam sobie ile mam książek
