Mirmiłki VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 27, 2014 22:51 Re: Mirmiłki VII - oglądałam SZCZURA!!!

Aniada pisze:I Bolo, który postanowił zmienić look:
Obrazek

łapki w małdrzyk pyszczek w ciup :ryk:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon sty 27, 2014 23:46 Re: Mirmiłki VII - siedzi na kanapie Jożo z kwiatem na głowi

Czytanie kryminału w towarzystwie kotów to zadanie dla ludzi o mocnych, zaiste, nerwach. Urocze te stworzenia, zwykle demonstrujące całkowitą niezależność i dumę, niekiedy postanawiają bowiem zapałać do człowieka uczuciem.
I tak oto dzisiaj, w godzinach co najmniej późnych i mrocznych, Boluś - dostrzegłszy, że siedzę sobie z książką - postanowił mi głębię swego uczucia okazać. I gdy atmosfera wokół mnie, za sprawą dramatycznych opisów, zaczęła gęstnieć od grozy, gdy zapomniałam kim jestem, gdzie jestem i po co jestem... Boluś zapałał.
... morderca czai się w sklepie...
... Boluś wtyka pyszczek w moje ucho...
... morderca przybywa do kancelarii...
... Boluś jeździ mi ogonem przed oczami...
... morderca za sekundę zaatakuje...
... Boluś wgniata mi pęcherz w kość ogonową...
... morderca za sekundę zaatakuje sekretarkę...
... Boluś strzela mi miłosnego baranka prosto w noc
... i usypia... a jedyne co mu przeszkadza to mój żołądek, który konsekwentnie i z żelazną siłą próbuje mi wygnieść pomiędzy łopatkami...
... śpi godzinę...
... drętwieje mi dosłownie wszystko...
... śpi kolejną...
... z niewygodny zaczyna mi się robić szaro przed oczami...
... śpi jeszcze kwadrans...
... tracę czucie we wszystkim poza głową...
... aaale, oto wszelkie niewygody zaczynają blednąć, znajdujemy się w puncie kulminacyjnym... jest coraz mroczniej, coraz bardziej tajemniczo... staram się zajmować sobą jak najmniej miejsca i nie myśleć o tych nieszczęsnych drzwiach wejściowych, które na pewno zamknęłam... ale czy zamknęli korytarz? czy ta cisza nie jest podejrzana? aż dzwoni w uszach? czy nikogo na pewno nie ma za drzwiami... a pod fotelem??... napięcie sięga zenitu, gdy...
... Boluś z dziko-radosnym kwikiem wyskakuje w przestrzeń, bo oto się obudził!!
Czytelnik umiera.
Aniada
 

Post » Wto sty 28, 2014 0:40 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

cudne
i przypomina mnię sytuację sprzed lat, gdy siedziałam sobie nocą ciemną, oglądając - z nosem niemal w ekranie kompa - "Dark Water" (to taki japoński horrorrorror)
(nie poprawiać mnie, wiem, jak się pisze horrorrorror, tylko nie umiem się zatrzymać ;P)
no i oglądam.... i oglądam... i bohaterka wspina się, też ciemno noco, a jakże, po takim wypierdzielistym zbiorniku na wodę, znajdującym się na dachu jej wieżowca, bo dochodzi ją stamtąd.. uporczywy płacz dziecka.
No i wspina się... i wspina.. i jeszcze trochę wspina... muzyka robi swoje, to znaczy narasta do punktu przed-kulminacyjnego, ja mam już oczy jak ping-pongi, uszy jak fenek, serce jak kubek budyniu na pasie transmisyjnym kruszarki wapienia, gdy wtem!...
..spod biurka, w całkowitej ciemności, rozbrzmiewa boleściwe, żałosne i skrzeczące "ma-MNIAAAA?!?"
luuuudzie....
Jeszcze nigdy tak szybko nie połykałam z powrotem serca :mrgreen:
Pikseczka moja słodka przyjszła się pomiziać, stęskniła się albowiem. I miziała się i miziała pod fotelem i biurkiem, czego ja, totalnie zassana w ekran, w ogóle nie odnotowałam. Aż wreszcie, zniecierpliwiona brakiem reakcji, dała sygnał paszczą...
Mało nie zeszłam.
Zresztą, powtórzyła mi ten numer kilka lat później w Zielonej Górze, jak oglądałam - tym razem zupełnie sama w domu i też po ciemku - australijski nibydokument "Tunel". Uj, panie... skończyło się oglądanie horrorrororów po ciemaku.....
KotkaWodna
 

Post » Wto sty 28, 2014 0:49 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

KotkaWodna pisze:i przypomina mnię sytuację sprzed lat, gdy siedziałam sobie nocą ciemną, oglądając - z nosem niemal w ekranie kompa - "Dark Water" (to taki japoński horrorrorror)
(nie poprawiać mnie, wiem, jak się pisze horrorrorror, tylko nie umiem się zatrzymać ;P)
no i oglądam.... i oglądam... i bohaterka wspina się, też ciemno noco, a jakże, po takim wypierdzielistym zbiorniku na wodę, znajdującym się na dachu jej wieżowca, bo dochodzi ją stamtąd.. uporczywy płacz dziecka.
No i wspina się... i wspina.. i jeszcze trochę wspina... muzyka robi swoje, to znaczy narasta do punktu przed-kulminacyjnego, ja mam już oczy jak ping-pongi, uszy jak fenek, serce jak kubek budyniu na pasie transmisyjnym kruszarki wapienia


Wiem!!!! Widziałam to, pamiętam tę scenę. Taka dziouszka w żółtym płaszczyku tam stale po klatce schodowej pociskała, przyprawiając widza o palpitację. Rewelacyjny horror. Japończycy doskonałe horrory mają. Człowiek - posługując się Twoją terminologią - ląduje na szafie.

Historyjka boooska! - znaczy, Twoja historyjka, bo tę o wodzie to bym jednak inaczej określiła. :mrgreen:

Marta, my się musimy (!!!) umówić na nockę z winem i horrorami. Ja uwielbiam, a nie mam z kim oglądać.
Aniada
 

Post » Wto sty 28, 2014 0:55 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

HELL YEAH!!!
wew tem tygodniu?
pizzę zrobimy ^^
KotkaWodna
 

Post » Wto sty 28, 2014 0:56 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Z czytaniem nigdy nie miałam takich przejść.
Ale kiedyś siedziałam przy biurku pracując, gdy nagle z szafy, na której spał nieżyjący już rezydent-senior (który jeszcze wtedy nie był seniorem) dobiegł taki odgłos, że włos mi się zjeżył na głowie i doznałam nagłego hercklekotu oraz kopa z adrenaliny - Matko, kot się dusi!!! :strach:
Skoczyłam na równe nogi, porwałam drabinkę, jednym skokiem wywindowałam się na najwyższy stopień i dotknęłam kota. Kocur podniósł głowę, cały potargany z półprzytomnym wzrokiem i oczami jak spodki i zaprezentował minę pod tytułem: "Jezu, co się stało!? Pożar!? Uciekać!? Już!? 8O "
Spał sobie nieboraczek, coś mu się przyśniło i zaczął gadać przez sen - o rany, jaka ulga! :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 28, 2014 0:59 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

KotkaWodna pisze:HELL YEAH!!!
wew tem tygodniu?
pizzę zrobimy ^^


Odpada, niestety. Jutro idę do lekarza, gardziel mam jakąś zaropiałą... :(
Muszę też koniecznie, jak się lepiej nieco poczuję, pojechać do Pewnej Bliskiej Znajomej, by wręczyć jej prezent urodzinowy. A pod koniec tygodnia przyjeżdża moja mama.
Ale może w kolejny weekend, co??? Z jakiegoś piątku na jakąś sobotę najlepiej.
Ostatnio edytowano Wto sty 28, 2014 0:59 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Wto sty 28, 2014 0:59 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

aha
moja Najstarsza dokładnie tak samo mi funduje hercwaltz :mrgreen:
znienacka słychać nagle "hhhhhaaaaAAAAARRRRRghhhhhhhhhhzzzzzą!", albo "BUUUUUUUUUUUUUUUUUshhhhhhhhhhhhhhhhh-e-e?", a ty, człowieku, zastanawiaj się, skąd to, co to i czy najpierw szukać siekiery, czy zmieniać mokre majty...
KotkaWodna
 

Post » Wto sty 28, 2014 1:00 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Aniada pisze:Ale może w kolejny weekend, co??? Z jakiegoś piątku na jakąś sobotę najlepiej.

uj
kuruj się Waćpani zatem, kuruj... I może być weekend, następny. Wedle uznania, jeszcze się obgada :)
KotkaWodna
 

Post » Wto sty 28, 2014 1:03 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

KotkaWodna pisze:aha
moja Najstarsza dokładnie tak samo mi funduje hercwaltz :mrgreen:
znienacka słychać nagle "hhhhhaaaaAAAAARRRRRghhhhhhhhhhzzzzzą!", albo "BUUUUUUUUUUUUUUUUUshhhhhhhhhhhhhhhhh-e-e?", a ty, człowieku, zastanawiaj się, skąd to, co to i czy najpierw szukać siekiery, czy zmieniać mokre majty...

Nie mam w domu siekiery - może i dobrze :?
Ale jak już się zorientowałam o co biega, to nawet zabawnie było patrzeć na niego jak się przez sen stroszył, przebierał nogami i warczał :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 28, 2014 1:04 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

KotkaWodna pisze:a ty, człowieku, zastanawiaj się, skąd to, co to i czy najpierw szukać siekiery, czy zmieniać mokre majty...


Nie chcę się mądrować, ale siekiera to raczej winna być pod ręką, albo tłuczek do mięcha w ostateczności. Zwłaszcza u takich bab-herodów jak my. Majty można zmienić w drugiej kolejności...
Wracam do książek. Nie chcę paluchem pokazywać, ale wszystko przez Kotkinsa, Betakę i Hańkę. To one mnie na Nesbo namówiły. :evil:
Aniada
 

Post » Wto sty 28, 2014 8:53 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Co Wy wiecie o zabijaniu...........ja mam gadająca papugę.......
To jest dopiero hardcore:-)

Najzabawniej jest kiedy prowadzi dysputy sam ze sobą....
- odgłos alarmu
- odgłos telefonu
- Cześć papugo!
- ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- szatański chichot.......

To jest dopiero coś...
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto sty 28, 2014 9:20 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Neigh pisze:Co Wy wiecie o zabijaniu...........ja mam gadająca papugę.......
To jest dopiero hardcore:-)

Najzabawniej jest kiedy prowadzi dysputy sam ze sobą....
- odgłos alarmu
- odgłos telefonu
- Cześć papugo!
- ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- szatański chichot.......

To jest dopiero coś...


Nagraj kilka "zestawów" i sprzedawaj na bazarku :mrgreen: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 28, 2014 11:15 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Alienor pisze:
Neigh pisze:Co Wy wiecie o zabijaniu...........ja mam gadająca papugę.......
To jest dopiero hardcore:-)

Najzabawniej jest kiedy prowadzi dysputy sam ze sobą....
- odgłos alarmu
- odgłos telefonu
- Cześć papugo!
- ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- szatański chichot.......
owszem,
To jest dopiero coś...


Nagraj kilka "zestawów" i sprzedawaj na bazarku :mrgreen: .


Jako dodatek do horrorów. :mrgreen:
Wielu autorów dodaje teraz muzykę na płytach. Neigh, zarobisz.

A poza kryminałem czytam jednocześnie - to informacja dla Kotkinsa głównie, bo prosiła - "Wyznaję" Cabre. Przyznam, że wciągnęłam się bardzo i czyta mi się naprawdę dobrze po tym, jak przyzwyczaiłam się do specyficznej narracji. Teraz już na pewno doczytam do końca i nie odłożę na półkę po kilkudziesięciu stronach, jak rok temu.
Nie rozumiem jednak, DLACZEGO nazywa się ten tekst "monumentalnym" czy "powieścią katedrą". Jest klimatyczna, owszem, wciągająca też, określiłabym ją mianem "dobrego czytadła", ale... NIC ponadto. Głębszych sensów nie dostrzegam, a zabiegi narracyjne pozostają dla mnie irytującą manierą bez celu i sensu.
W ogóle, nie pojmuję, co ci autorzy ostatnio mają z tym sileniem się na oryginalność, której przejawem ma być, na przykład, rezygnacja z interpunkcji. Mnie się to bardziej kojarzy z umysłowymi niedociągnięciami niż z czymś wielkim i budzącym podziw.
Aniada
 

Post » Wto sty 28, 2014 11:52 Re: Mirmiłki VII - czytanie z Bolusiem.

Neigh pisze:Co Wy wiecie o zabijaniu...........ja mam gadająca papugę.......
To jest dopiero hardcore:-)

Najzabawniej jest kiedy prowadzi dysputy sam ze sobą....
- odgłos alarmu
- odgłos telefonu
- Cześć papugo!
- ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- szatański chichot.......

To jest dopiero coś...

Moja koleżanka kiedyś miała.
Papug jak się nudził, to odgrywał "słuchowisko" pt:"Powrót pani do domu", czyli odgłos podjeżdżającego samochodu, trzaśnięcie drzwiczkami, dzwonienie kluczy, otwierany zamek, skrzyp drzwi i radosne "To jaaaa!"
Jak czegoś chciał, to upierdliwie udawał gwizdek czajnika :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości