Khem khem tego... Jakby to powiedzieć żeby nie wzbudzić przesadnej radości..... No więc tak. Miałam na zbyciu 100 zeta i postanowiłam kupić sobie buty. Małż obwiózł mnie po całym mieście i wszystkich sklepach obuwniczych gdzie do wyboru były albo jakieś dziwne urządzenia na nogę z cekinami <ble> albo obuw typu "początkująca panienka lekkich obyczajów" czyli obcas piernik wie jaki wysoki a kozak mniej więcej do pachwiny ( przynajmniej na mnie bo ja niska jestem trochę ) ewentualnie coś co jako żywo przypomina obuwie robocze godne pracownicy chlewni. Żadne mi nie pasowały niestety. Małżonek lekko podenerwowany stwierdził,że w takim razie mogę albo chodzić boso albo "wyjdźmy już z tego cholernego sklepu kupisz sobie glany na Allegro" I nagle...Promyk nadziei.... Na półce stoją. Cudne przepiękne glanopodobne. A ściślej skrzyżowanie glana z traperem. I futerko w środku. I czarne. I piękne. I wołają do mnie "Kup nas kup jesteśmy stworzone dla ciebie" Sięgnęłam na półkę. Przymierzyłam. PASUJĄ!!!! Hosanna hosanna oraz alleluja radujmy się bracia i siosry jednak nie będę posysać zimą bosa po śniegu co źle by wpłynęło na moje wrażliwe nereczki hurra hurra oraz kicu kicu ( z radości). Małżonek i pani ekspedientka spoglądają na mnie wzrokiem cokolwiek dziwnym. Zapytałam o co chodzi? Obuw mi się podoba, pasuje zatem w czym problem? " Wie pani, to jest dział z obuwiem dziecięcym...." Khem. Tego no. Małżonek kaszle znacząco. Pani ekspedientka emituje trupi grymas starając się nie roześmiać. Olałam ich oboje, zapakowałam obuw pod pachę i hajda do kasy. Mam w nosie czy dziecięce czy nie, ważne,że pasuje na nóżkę moją arystokratyczną, czyli bardzo małe 36 ( w porywach 35

)na dodatek mam wysokie podbicie. No. I tak oto kupiłam sobie buty

Są naprawdę świetne i w głębokim poważaniu mam,że są to buty dziecięce zwłąszcza,że problem z butami miałam zawsze. Kolega z którym konferowałam onegdaj w celu załatwienia mi wojskowych prawdziwych orginalnych desantówek obśmiał się ponuro na wieść o rozmiarze mego przeszlachetnego kopytka i stwierdził,że co jak co ale w jednostce sami chłopcy malowani i rozmiarówka zaczyna się od 45 na krasnale nie produkują bo krasnoludków do wojska się nie przyjmuje to nie Tolkien czy Sapkowski więc Ochotniczy Hufiec Mahakamski nie ma szans zaistnieć w naszej armii a co za tym idzie również nie przewidziano obuwia oraz odzieży. Najmniejszy rozmiar jakim dysponuje na specjalne zamówienie to 38. Nie zmienia to faktu,że z kolegi tak czy siak miałam pożytek bo kiedyś jak przyjechał na wódkę tfu, wpadł z wizytą poczytać książki, to przywiózł mi tak erotyczną bieliznę że uklękłam

Dostałam w prezencie polarową bluzę z długim rękawem i polarowe kalesony. Cieplutkie. Milutkie. Rozkoszne. Pominę fakt,że bluza sięga mi do kolan, rękawami mogę się owinąć ze dwa razy i zawiązać na plecach bez zbędnego wysiłku, a gumkę od kaleson spokojnie mogę sobie podciągnąć pod szyję.Ważne jest,że używam tej bielizny jako piżamy i jest mi cieplutko oraz rozkosznie. Drugi taki sam komplet bielizny jest używany zgodnie z przeznaczeniem, czyli w siarczyste mrozy pod ubranie. NA dworze -15 a ja w rozpiętej kurtce spoglądam dziwnie na ludzi na ulicy dlaczego oni tacy poobwijani w te szmaty, przecież wcale nie jest tak zimno..... Tak. Czasem fajnie jest być krasnalem no nie ?
