Hej hej...
Niestety jeśli o Luiego chodzi, koleżanka przy pełnej aprobacie weta postanowiła poddać go eutanacji.
Bardzo przykre, ale biedactwo się męczyło.
U nas ogólnie dobrze, Mila szaleje.
Dzisiaj obgryzała zawór od gazu przy rurkach
Ja nie wiem jak ona wymyśla te swoje zabawy, ale aż się boje pomyśleć co będzie za rok.... za dwa.
ALe nie ma tego złego.... rozpracowaliśmy ją

Rano, najczęściej w weekendy, kiedy możemy troche pospać Milka wstaje wcześniej no i nudzi się.... mrukanie do ucha nie działa więc co robi kotecek? a no bieże kabel od przedłużacza (dość gruby i solidny) i co robi ? a no podnosi go w pycholu do góry i bezceremonialnie rzuca na ziemie (czytaj: na panele). Budzik murowany!
Częściej przychodzi się przytulić, czasem nawet zdarzy się że jak leże na kanapie w salonie to wciśnie się pod kołdre troche i tuli tak jak do spania.
Raz na miesiąc się zdarzy taka sytuacja, ale i z takiej się ciesze

Gryźć gryzie i tyle. A to że tylko mnie to już inna bajka

Reakcja po 5 minutowej nieobecności w domu? kochamy sie nad życie, łazimy za dużymi, wskaujemy na telewizor, żeby moc sie ocierać o twarz dużych i żądamy buzi w czółko....dużo buzi !
M. to dobrze podsumował : charakterna jest to fakt, ale zobacz jaka kochana potrafi być.
Kofamy Kotę, kofamy
