Kotinko, ja się boję...lekarstw

,
jak mi lekarz nie wciśnie w gardziołko na siłę i jeszcze nie opowie na co ma toto służyć, to sama za nic w świecie nie zjem żadnej tabletki...(
tak mam od dziecka) 
apteki na mnie nie zarabiają, no chyba, że coś na receptę...
A z zębem wytrzymam, w środę druga wizyta, no może jeszcze jedna i ząbek będzie jak u nastolatki
Wiesz, Kropce zdarzyło się chyba pierwszy raz nasikać...nie pamiętam, żeby jej się coś podobnego przydarzyło, no ale ja szybko wybaczam i zapominam:)
Jeden moment pamiętam gdy przywieżliśmy Lunkę, chyba po tygodniu, położyła się na naszym łóżku z Kropką, i wtedy Lunce się coś nie spodobało, nasikała na sam środek kapy, a biedna wówczas mała Kropcia wstała i poszła
zasypać po starszej koleżance...
Kropcia ma dobre serducho...To ona jedna, jako najmłodsza, jest najbardziej rozpieszczona, na wszystko jej pozwalałam...
Wcześniej rozpieszczaliśmy poprzednią Kropcię, potem biednego Gapcia....
Teraz rozpieszczany jest Rambo, bo najmłodszy, bo chorutki, bo biedniusi...a Rambolowi
wtomigraj Ja myślę, że Kropce nie podeszła poducha, bo wcześniej na niej leżał Cudaczek...
Ale dzisiaj Kropka i Rambo
ganiali razem po ogrodzie, to znaczy Rambo ganiał Kropkę a ona udawała, że ucieka, on przed Kropencją tak pięknie się przewraca na boczki i podwija łapki pod głowę, tak ją ładnie zaprasza do zabawy...
Zobaczymy, może Kropka polubi malucha, niech on tylko podrośnie...
Bo z Kacperkiem kocica zaprzyjażniła się od pierwszego dnia...już w dniu przyjazdu małe 6-7 tyg. bure kocie rzuciło się na 8-kg persa i wtrzepała mu ile wlazło...pokazała kto będzie rządził w tym domu...jak dorośnie

Kacper był bardzo cierpliwym i tolerancyjnym opiekunem dla małej...
Pilnował ją, spał z nią, pozwalał małej skakać po sobie, nie wyjadał z jej miski oczywiście póki nie urosła
To dzięki niemu, ta Kropka jest u nas....gdy odeszła poprzednia Kropcia, Kacper przestał jeść, zaczął chować się po kątach, zrobił się osowiały...
Wet, po zrobieniu badań stwierdził, że kocio jest zdrowy, "tylko" tęskni, więc był powód, żeby przytargać do domu nową kociczkę.
Kropka i Kacper to takie fajne rodzeństwo, nie biją się, Kropencja nie zabiera jedzonka Kacperkowi, są wobec siebie bardzo grzeczni...
Wygrzebałam fotki z albumu, nie mam wszystkich, a były fajne, takie unikatowe...laptop mi zeżarł...
Kacper z poprzednią Kropcią

Tutaj z obecną... Kropka miała 2,5 m-ca


Tu 3-5 m-ca .

Ech...lubię małe kociaki:)
Muszelko, Okruszku...to już pięć miesięcy... 