Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
najszczesliwsza pisze:Ropień?
Natychmiast do weta!
Jak tamte pękną do wewnątrz, to po kocie.
Antybiotyk natychmiast jakiś trzeba podać o szerokim spektrum działania.
najszczesliwsza pisze:Ropień?
Natychmiast do weta!
Jak tamte pękną do wewnątrz, to po kocie.
Antybiotyk natychmiast jakiś trzeba podać o szerokim spektrum działania.
Anja pisze:Olaboga
I dobrze, że tu zajrzałam, bo przez rok walczyłam z nawracającym ropniami na pyszczku Rysia (lat 10), w sumie odnawiały mu się ponad 20 razy, aż udało się wykończyć. Oczywiście niech zdecyduje wet, szczególnie że kotek jest maleńki, ale napiszę co nam pomogło( a nie pomogły nam dwukrotnie kuracje antybiotykowe).
U Rysio ropnie były wynikiem długotrwałego osłabienia odporności, co w przypadku Twojego oseska bez mamy i po przejściach mogłoby się pokrywać. Dostał dwukrotną kurację w zastrzykach Zylexsisem (substancja immunomodulacyjna), wciąż dostaje Immunodol w tabletkach i do tego ropnie były oczyszczane przeze mnie regularnie manualnie, myte jakimś szamponem z odpowiednim pH, potem odkażane Vagothylem (na receptę, silny środek odkażający) i smarowane jeszcze jakąś maścią. Nazwy mogę sprawdzić jak będą potrzebne.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości