Pewnie, że Łódź jest ciasna, była budowana najwyżej dla kilku dorożek, a nie dla około trzystu tysięcy samochodów.
Miasto jednej ulicy

Pewnie, tak sobie wymyślono, ale akurat kiedyś Piotrkowska była zwykłą ulicą, w większości mieszkalną, a spacery i przejażdżki to się urządzało równoległą Aleją (obecnie Kościuszki)

i tam są dopiero piękne budynki, zwłaszcza bankowe - zresztą wykorzystywane w co drugim filmie z akcją przed wojną
Poza tym są super miejsca w bramach i małych uliczkach, stosunkowo dużo starych drzew - choć i tak wiele wycięto
nie barfuję i nie będę! Kobieto, ja nie mam cierpliwości do jedzenia. Nie lubię jeść, nie sprawia więc mi przyjemności ani gotowanie, ani zastanawianie się nad tym co mam zeżreć. Jak TŻ wyjeżdżał, to jadłam na zmianę jajka, parówki i mrożoną pizzę - potrafię tak kilka tygodni. Poza tym jestem wygodnicka

Chłopaki w większości na dobrej suchej typu Josera, a ostatnio coś co się idiotycznie nazywa i nic nie wyjaśnia -
Felidae 
ale jest holistyczne i nawet jedzą

Oprócz tego dostają mięcho jak mi w oczy wpadnie jakaś promocja, czasem wyżebrzą jajko, czasem sera troszkę... ale ja mam 3 sztuki kota i każdy jest inny: Georg je wszystko, łącznie z winogronami, ciastem i gruszkami, Gadżet zje to co mięsne lub tłuste (typu żółty ser), a Gabryś ma długie zęby na wszystko poza chrupkami. Czasem z łaski na uciechę zje kawalątek mięcha...