Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 05, 2011 23:53 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Spokojnej nocy Wam życzę.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 10:38 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

I spokojnego dnia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lip 06, 2011 11:09 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Spokojnego i miłego dnia :ok:
Obrazek

kokocha

 
Posty: 950
Od: Pon maja 23, 2011 9:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 06, 2011 11:24 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Dzień dobry ( mam nadzieję, że taki dla Was jest). U nas strasznie leje.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 12:36 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

lało całą noc :cry: :cry: :cry:
jak Zulusek dzisiaj się czuje :?:
cały czas :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 13:40 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Aniu, jak dzisiaj?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 06, 2011 14:10 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Witajcie Kochani...

Wczorajszy dzień jak już wiecie minął spokojnie, popołudnie i wieczór również...
Zulusek przez cały dzień, jak i w nocy podjadał sobie troszkę jedzonka. W malutkich dawkach, ale ostatecznie prawie całą puszeczkę zjadł. Dużo pił wody i dlatego też dość dużo siusia.
Dzisiaj jest tak samo.
W większości śpi w swoim azylu, ale przychodzi też czasem poleżeć w salonie, poprzeciągać się, popatrzeć przez okienko i czasem troszkę się pomiziać. Nockę spędził ze mną, spał na chodniczku przy moim materacu.
Nie za bardzo wiem, co z robić z jego wychodzeniem na dwór.
Wczoraj, jak i dzisiaj w ogóle nie garnie się do wyjścia, poza zerkaniem przez okienko. Wzięłam go dzisiaj na rączkach na dwór, ale bardzo się złościł. Nie była to dla niego przyjemność, nie lubi być na rękach, więc cały czas warczał na mnie i syczał, dlatego wróciliśmy do domu. Myślałam, że może po tym sam będzie chciał wyjść, ale nie. Nie chcę go na siłę zmuszać, samego naturalnie nie wypuszczę, a zakładanie szelek może być dla niego jak wcześniej stresujące. Poza tym wiadomo, że szelki muszą być ściśle upięte, a nie wiem, czy to nie będzie z kolei go męczyło ze względu na brzuszek. Myślę, że dopóki sam nie chce wyjść, nie będę go zmuszać. Z drugiej strony zastanawiam się, co się dzieje w jego główce, dlaczego nie chce wyjść na dwór, bo patrząc na niego odnośni się wrażenie, że czuje się dość dobrze...
Pogoda u nas dzisiaj piękna, dużo słońca...
Tak bardzo żałuję, że Zulciu nie może z niej korzystać...

Mam straszny mętlik w głowie...
Kiedy na niego patrzę, to cieszę się, że wygląda i czuje się dobrze, ale boję się każdej chwili...
Boję się kolejnych dni...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro lip 06, 2011 14:30 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Myślę, że nie ma co kota uszczęśliwiać na siłę...
Trzymajcie się!
Ostatnio edytowano Śro lip 06, 2011 17:01 przez taizu, łącznie edytowano 1 raz
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lip 06, 2011 14:38 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Hakitko, cieszę się, że Zulcio dzisiaj troszkę lepiej... jak nie do konca jest w sosie, żeby wychodzić, to go chyba nie ma co zmuszać... Wszystkiego dobrego
Obrazek

kokocha

 
Posty: 950
Od: Pon maja 23, 2011 9:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 06, 2011 22:17 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Nie było mnie dość długo i tu takie wieści. Nie mam czasu aby przeczytać wszystkie posty, jakie pojawiły się podczas mojej nieobecności ale zaniepokoiła mnie informacja, że Zulusek dużo pije i dużo sika. Hakitko czy robiłaś mu ostatnio badania kompleksowe krwi - takie z oznaczeniem kreatyniny i pierwiastków? Zwiększone pragnienie może być objawem, że dzieje się coś złego z nerkami.


Trzymam kciuki za słodziaka i cieplutko o Was myślę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw lip 07, 2011 3:04 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

niestety dzieje się coś złego...nerki są powiększone a Zulusek gorzej czuje się od poniedziałku
przepraszam, że to informacje ode mnie :oops: ale jestem na tym wątku codziennie...

Hakitko, wiem jak bardzo Ci ciężko, bo Zulusek jest Twoim życiem...
ciesz się chwilą kiedy dobrze się czuje, zrobiłaś wszystko co było w ludzkiej mocy
aby księciunio był zdrowy i szczęśliwy...
miałaś mieć tomografię na początku tygodnia :?:
byłaś na tym badaniu :?:
:ok: :ok: :ok: ogromniaste za Zuluska i Ciebie
jesteśmy z Tobą, my też boimy się kolejnych dni...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 07, 2011 12:08 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Pozdrawiamy.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 07, 2011 16:06 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

jesteśmy z Wami...
i nadal pazurki i łapki som od puszatkowa :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 07, 2011 17:35 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Witajcie Kochani...

Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale miałam dzisiaj trochę zabiegany dzień, a przyznam też, że i nie zawsze mam siłę...
Naturalnie jeśli jest taka sytuacja, to proszę uzupełniajcie informację, jeśli ktoś pyta. Dziękuję Puszatku...

Irlandzka Myszko, Zulek nie miał robionego badania krwi ostatnio, a to dlatego, że w poniedziałek miał robione usg, które wykazało przerzuty w obrębie wątroby i nienaturalnie powiększone nerki, czyli prawdopodobnie i tam...
Co prawda rozmawiałam dzisiaj ze znajomym lekarzem i zasugerował, że można by było zrobić jeszcze badanie krwi, żeby wiedzieć jaki jest mocznik i kreatynina, wtedy ewentualnie płukać Zulka kroplówkami. Powstaje tylko pytanie, czy jest sens go męczyć tym wszystkim... Sama nie wiem... Naprawdę chciałabym zrobić wszystko, żeby on wyzdrowiał, oddaje swoje zdrowie, ale nie chcę przede wszystkim, żeby się męczył...
Nie wiem, co robić...

Wczoraj w ogólnym rozrachunku zjadł niewiele, by nie powiedzieć prawie nic.
Widać było, że popołudniu i wieczorem nie czuje się najlepiej, choć też nie było tragicznie. Jednak w ostatnich dniach był to jego najgorszy dzień...
Miał taki moment wieczorem, trochę się kręcił, nie wiedział, co robić. W końcu poszedł do naszego pokoju troszkę poleżeć. Nie ukrywam dość mocno się wystraszyłam... Następnie poszedł zrobić siusiu, później zwymiotował, choć niewiele - przede wszystkim kulę włosową, a później poszedł do kuwety i chciał się załatwić, ale coś mu się nie udało niestety... Podałam mu parafinę, ale do tej pory nic nie zrobił, poza siusiami kilkakrotnie.

Dzisiaj rano chętnie poszedł do miseczek i troszkę się poprzeciągał...
Niestety musiałam wyjechać na 4 godziny z domu, ale w tym czasie moja Mama z nim była.
Podczas mojej nieobecności kilka razy się pojawił, zajrzał do miseczek, choć niewiele zjadł i popatrzył przez okienko.
Tuż przed moim przyjazdem zaczął radośnie miauczeć pod drzwiami do wyjścia. Swoją drogą moja Mama powiedziała, że dzisiaj o wiele lepiej wygląda.
Po przyjeździe i rozmowie ze znajomym weterynarzem zdecydowałam się podać mu Metacam - przeciwbólowy. Reakcja nastąpiła już po 30 minutach. Zulusek zaczął regularnie kursować do miseczek i znacznie więcej jeść. Przychodził i miział się pieszczotliwie miaucząc i prosząc o jedzonko. Humor też ma teraz znacznie lepszy, chętniej przebywa w naszym towarzystwie.
I był moment, w którym chciał wyjść na dwór. Moja Rodzina uważa, że powinnam go wypuścić, że to da mu wiele szczęścia i są niemalże przekonani, że wróci do domu. Jestem rozbita, bo chciałabym dać mu jak najwięcej szczęścia, ale mimo wszystko się boję. Próbowałam założyć mu szelki i zabrać chociaż na smyczy na spacer, ale na tyle jego siły się zmieniły, że po ostrej walce z moją twarzą :wink: zrezygnowałam...
Zobaczymy, jak będzie dalej...

Ustaliłam ostatnio, że na wizyty do Mistrza Reiki nie będziemy jeździć, żeby Zulcia nie stresować, ale będzie miał nadal przekazywaną energię na odległość.
Dzisiaj rozmawiałam z Panią Asią, która niebywale mnie zaskoczyła...
Wczoraj pisała do mnie z pytaniem, jak się czuje Zulusek, ale jak dzisiaj powiedziała, nie chciała pisać o tym, że widziała wokół niego brak sił i niemoc. Miała wrażenie, że wczoraj żegnał się ze światem... Dzisiaj natomiast od rana przekazując mu energię, widziała Zuluska takiego, jakiego zna. Zuluska pełnego sił, energii i mądrości w oczach, z wolą i chęcią do życia...
Wszystko to usłyszałam zanim powiedziałam jej, co się działo wczoraj i dzisiaj od samego rana...
Wierzcie mi, czy nie, ale to dla mnie naprawdę niesamowite... Od początku byłam dość sceptycznie nastawiona do tego wszystkiego, ale sama poczułam, że to działa, coś w tym jest...
Mimo, że jest wyjątkowo ciężko, to jakoś na sercu przez chwilę zrobiło mi się lżej...
Choć ogółem kompletnie nie radzę sobie z tym wszystkim...

Puszatku dziękuję za troskę... Koniec końców przełożyłam badanie na przyszły piątek z nadzieją, że nie będę musiała przekładać dalej...
Każdą chwilę chcę być przy moim Serduszku...

Momentami jeszcze staram się wierzyć w jakiś CUD...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw lip 07, 2011 19:59 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Jestem cały czas z Wami Hakitko i Zulusku :1luvu:

Nie wiem co mam pisać, modlę się o jak najdłuższy, wspólny czas dla Was.
Dobry czas...
Czas z apetytem, warczeniem, łapoczynami, przytulaniem ...

Ucałuj Królewicza mocno .... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Nie przestaję o NIM myśleć .....
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 978 gości