Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle) - goście, goście

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 20, 2010 8:53 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

Czytam namiętnie, chacham się po pachy, podziwiam zdjęcia krajoznawcze i kotoznawcze i cierpliwie czekam na ciąg dalszy. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39429
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie cze 20, 2010 9:02 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

zabers pisze:"Opowieści z krypty", czyli jak Gluś dorósł do tego, aby stać się nieortodoksyjnym mężczyzną.

Gluś rósł i z małego "cosia" stopniowo przekształcał się w kota. Robił się coraz większy, ale przede wszystkim coraz dłuższy. Pyszczurek został mu misiowaty, ale reszta wyglądała jak u typowego nastolatka. Gluś był długi (coraz dłuższy), szczupły i nieco nieproporcjonalny. Co raz bardziej zaznaczały mu się klejnoty koronne, a z czasem po wizytach w siusialni pojawił się TEN zapach. Kulka coraz częściej chodziła za Glusiem i obwąchiwała go z wyraźnie mieszanymi uczuciami ("niby ten, ale jednak jakby nie ten" :wink: ). Coraz częściej też patrzyła na niego wzrokiem kryjącym w sobie połączenie ciekawości, niejasnych przeczuć ("coś mi się kołacze, tylko o co to chodziło? Za diabła sobie nie przypomnę" :wink: ) i niejakiej odrazy. Czując się Oficjalną Opiekunką Glusia, Kuleczka myła go zapamiętale o wiele częściej, niż wcześniej, ale do końca nie była zadowolona z efektów swojej pracy. "Śmierdzisz, mały. :evil: , zdawało się mówić jej spojrzenie, śmierdzisz jak skunks. Ile razy ci mówiłam - myj się, niedojdo!". Gluś wiele sobie z tego nie robił, łaził wylizany "do mokrego" , rósł i ... śmierdział. :mrgreen: Czasami próbował atakować Kulkę, ale szybko odpuszczał, bo Kuleczka, choć kieszonkowych rozmiarów, nie dawała sobie w kaszę dmuchać i wiele się nie zastanawiając dawała mu "z liścia" prościutko między oczy, po czym "włączała B-52" i udawała się krokiem rozmaitym w tylko sobie znane rejony.
Zaczęłam sie denerwować. Zresztą nie tylko ja, TŻ też zauważył coraz bardziej wybujałe, a z dumą noszone, glusiowe "piłeczki". Trzeba było zacząć myśleć o zabiegu. Matko, już mi się robiło gorzej. niby wiedziałam, ze z chłopakami jest prościej, niż z dziewczynami,ale sama myśl, że to znowu ja będę go niosła do lecznicy sprawiała, że czułam się co najmniej jak najgorszy dantejski grzesznik. No, ale trzeba było to zrobić zanim w domu będzie wojna/"śmierdząca powódź"/szaleństwo/dramat/Apokalipsa*. Łatwo nie oddałam pola. Najpierw zadzwoniłam do weta z informacją, że przyjdę z Glusiem na oględziny i proszę go o wyjątkowe skupienie podczas tej wizyty, bo od tego będzie zależała przyszłość mojego kota. Poszłam, postawiłam Glusia na stole ze słowami:"proszę go DOKŁADNIE obejrzeć, zwłaszcza pod kątem rozmiarów baloników, bo ja MUSZĘ wiedzieć, czy to już!".
Ku mojej rozpaczy ( jednak miałam nadzieję, że może jeszcze troszeczkę nie :oops:) było jak najbardziej JUŻ. :crying: Umówiłam się i poszliśmy z Glusinkiem do domu. Rodzina została postawiona w "stan gotowości" (zwłaszcza TŻ), żeby podczas porannego otwierania oczu Boże broń nie dawać śniadania, nie poddawać się zgubnemu wpływowi glusikowych przedstawień (a najlepiej, żeby dla pewności samemu nic nie jeść, to się nie zapomni :mrgreen: ), udawać głuchego, pomijać milczeniem, zmieniać temat.
Z bólem serca (już drugim) odniosłam Glusika i poszłam się błąkać, żeby zagłuszyć natrętne myśli i czarne scenariusze. Tym razem skrzętnie omijałam "strategiczne sklepy". Postanowiłam się skupić na warzywach, uznając je za daleko bardziej bezpieczne, niż inne towary. Nie do końca mi się udało. Co prawda niczego nie zapomniałam, nikogo nie wprawiłam w przerażenie, ale za to wróciłam z trzema pęczkami rzodkiewek (zupełnie zapomniałam, ze już leżą na dnie torby przywalone czymś tam), jakimiś pomidorami, bzdetami, za to o chlebie zapomniałam na śmierć. W sumie to kupiłabym, gdyby nie wetka, która zadzwoniła z lecznicy ("Bo pani się tak ostatnio denerwowała przy Kulce, to już sama dzwonię. Wszystko w porządku, obudził się, za godzinkę to już można odbierać"). "Matkodociebie", jak pędziłam do domu. Wszystko rzuciłam na stół i biegiem po Glusia.
wyglądał zdecydowanie lepiej, niż Kulka. Zawiany, ale w granicach szeroko pojętego zdrowego rozsądku. Mina z gatunku "było cudnie. Prochy prosto w żyłę, a room service na gwizdek", wzrok rozanielony i kojarzenie na poziomie termosu.
W domu też nie było źle - Glusik sam wyszedł baaardzo chwiejnym krokiem z transportera (nie chciał, żeby go wyciągać - "precz z brudnymi łapami"), rozejrzał się, a potem ... poszedł spać. Kulka wykazała maksimum wyrozumiałości. Oburczała Glusia, ale tylko raz i właściwie dla porządku ("Jakbyś nie wiedział, to śmierdzisz lekarzem. Zrób coś z tym"), a potem dzielnie się nim opiekowała liżąc zapamiętale po uszach, głowie, karku tak skrupulatnie, że Glusik był cały mokry. No i spała z nim, mimo ze śmierdział lekarzem.
Obrazek




* - niepotrzebne skreślić



Te opowiesci to jak instruktaz.....od razu mi sie przypomnialo moje hmmm racjonalne inaczej zachowanie przy kastracjach -z ta roznica ,ze ja jeszcze wylam jak potepieniec przy pierwszej i mialam ochote Smakusie podczas zabiegu uprowadzic ,bo nie ufalam zadnemu lekarzowi ;) na szczescie pewna osoba mnie powstrzymala-no to przez pol dnia wisialam na telefonie i odkazalam mieszkanie z zarazkow....potem juz zachowywalam sie ciut racjonalniej :ryk:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103414
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 20, 2010 11:51 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

No, u mnie wąchaczem butow jest mos, i strasznie sie przy tym podnieca :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie cze 20, 2010 11:54 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

U mnie fanem sznurowek byl Rys-ale musialam mu to hobby ukrocic 8)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103414
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 20, 2010 12:00 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

anulka111 pisze:Te opowiesci to jak instruktaz.....od razu mi sie przypomnialo moje hmmm racjonalne inaczej zachowanie przy kastracjach -z ta roznica ,ze ja jeszcze wylam jak potepieniec przy pierwszej i mialam ochote Smakusie podczas zabiegu uprowadzic ,bo nie ufalam zadnemu lekarzowi ;) na szczescie pewna osoba mnie powstrzymala-no to przez pol dnia wisialam na telefonie i odkazalam mieszkanie z zarazkow....potem juz zachowywalam sie ciut racjonalniej :ryk:

No to ja jestem miszcz opanowania. Tylko po wszystkim przez długi czas patrząc na kota prawie płakałam: "Co ja ci, biedaku, zrobiłam".
Co ciekawe, żal mi było tylko kocurków. Co do koteczki, nie miałam żadnych wątpliwości, że "tak trzeba".

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie cze 20, 2010 12:15 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

przy Was wychodze na sadystkę :twisted:
przy zadnym nie lamentowalam
wiozłam na zabieg z zimną krwią :mrgreen:
najbardziej mnie wkurzala Dunia - co tylko pomyślalam o zabiegu to paskuda dostawala rui, ile razy godzinę przed dzwonilam do wet ze moja kicia wlasnie dostała rujke i musimy przełozyc zabieg :twisted:
az wzielam się na sposób- zabieg zamówiłam z dnia na dzień i to na dodatek w pracy coby nie usłyszala przypadkiem :mrgreen:
udalo się :ok:
po dlugim czasie oczekiwania Duniek zostala wysterylizowana :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 20, 2010 12:19 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

dalia pisze:przy Was wychodze na sadystkę :twisted:
przy zadnym nie lamentowalam
wiozłam na zabieg z zimną krwią :mrgreen:
(...)

To jestesmy dwie, bo ja tez :twisted:

Tyle, ze mnie sie dopiero po zabiegu plakac chcialo, jak je widzialam takie biedne i otumanione 8)

Niezla Twoja Dunia 8O :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie cze 20, 2010 12:22 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

jaaana pisze:
anulka111 pisze:Te opowiesci to jak instruktaz.....od razu mi sie przypomnialo moje hmmm racjonalne inaczej zachowanie przy kastracjach -z ta roznica ,ze ja jeszcze wylam jak potepieniec przy pierwszej i mialam ochote Smakusie podczas zabiegu uprowadzic ,bo nie ufalam zadnemu lekarzowi ;) na szczescie pewna osoba mnie powstrzymala-no to przez pol dnia wisialam na telefonie i odkazalam mieszkanie z zarazkow....potem juz zachowywalam sie ciut racjonalniej :ryk:

No to ja jestem miszcz opanowania. Tylko po wszystkim przez długi czas patrząc na kota prawie płakałam: "Co ja ci, biedaku, zrobiłam".
Co ciekawe, żal mi było tylko kocurków. Co do koteczki, nie miałam żadnych wątpliwości, że "tak trzeba".

Ja tma wiedzialam,ze trzeba i z tym nie mialam klopotow, po to dopieszczalam rekonwalescentow szczesliwa ,ze jzu po .....ale w trakcie zabiegu i przed.........coz....cud ,ze mnie dr Cymbalek nie wywalil z kliniki :oops: 8) ,maja tam widocznie anielska cierpliwosc do opiekunow :ryk:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103414
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 20, 2010 14:38 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

Bałam się narkozy dla Dosieńki z padaczką, ale do moich wetów zaufanie mam. Ładnie ciachają.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie cze 20, 2010 18:35 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

zabers pisze:Wstałam.
Birfanka , Kulka jest kochana w granicach rozsądku. Owszem, Glusika myła, ale przywalić też umiała. Wyszło na to, że co prawda jest Kierowniczką, ale "z ludzką twarzą". :wink:
jaaana, jest wielce prawdopodobne, że społeczeństwo śledzi ruch piłki. Poza tym troszku późno już było. (Daj spokój z tą korektą. Udaję, ze nie widziałam)
Chat, dziewczyny - Kulka (Gluś zresztą też) namiętnie obwąchuje np. TŻ-owe buty (nie próbowałam, nie powiem co w nich takiego pociągającego :mrgreen: )


U nas Dexa podniecaja koniecznie przepocone buty, na przyklad takie adidasy, obojetnie moje czy TZ-ta po naszym powrocie z sali 8) Sam miod :lol: A Fiona kocha TZ-ta, nie udalo nam sie uniknac jej pierwszej rui (nie znamy daty urodzenia) i wyobrazcie sobie, ze tak go napastowala, ze facet ne wiedzial co ma ze soba zrobic z zazenowania :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie cze 20, 2010 19:37 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

jaaana pisze:Bałam się narkozy dla Dosieńki z padaczką, ale do moich wetów zaufanie mam. Ładnie ciachają.
:mrgreen: Ja do swoich wetow tez zaufanie mam......tylko ,ze ja to jestem panikara na calego-horrory mi sie snia z kotami w roli glownej..........stad weci maja ciezka przeprawe ze mna:)) ale umiem ladnie podziekowac, jak juz wszystko jest dobrze :)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103414
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 20, 2010 20:18 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

Dziś nie będzie opowieści, bo klecę bazar.Idę wstawiać fotki.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 20, 2010 20:20 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

zabers pisze:Dziś nie będzie opowieści, bo klecę bazar.Idę wstawiać fotki.

ciekawie sie zapowiada :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 20, 2010 20:53 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

Ktos powiedzial bazar??????????Zabersssssssssssssssssssssssssssssss link ,linkkkkkkkkkkkkkkk dawaj linkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :1luvu:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103414
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 20, 2010 21:04 Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle)

anulka111 pisze:Ktos powiedzial bazar??????????Zabersssssssssssssssssssssssssssssss link ,linkkkkkkkkkkkkkkk dawaj linkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :1luvu:

:ryk:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 200 gości