Historia Szczurusia? A proszę.
Znajoma z pracy miała kotkę, mieszkała na parterze a kotka wychodziła do ogródka. Namawiałam na sterylkę, ale ciągle coś tej znajomej przeszkadzało, nie miała czasu, aż... kotka zaciążyła. To było ponad 13 lat temu, sterylka była wtedy tak trochę fanaberią, o aborcyjnej nie słyszałam nawet.
Kotka urodziła trzy kociaki, burego Macho, prawie białą Blondi i trzeciego kociaka z "brudnym" noskiem. Znajoma przyniosła do pracy zdjęcia kociaków, żeby szukać im domów (prehistoria, nie było cyfrówek, internet nie był dostępny

). No i zakochałam się w gówniarzu z brudnym noskiem. Postanowiłam go wziąć, chociaż miałam już jednego kota (Myszę), więc wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę
Blondi ponoć trafiła do fajnego domu, Macho nie miał tyle szczęścia, wzięła go nieodpowiedzialna osoba z małym dzieckiem, szybko okazało się, że kociak drapie i jest uciążliwy, na gwałt szukano mu nowego domu. Nie wiem czy za drugim razem dobrze trafił, mam nadzieję, że tak.Matka Szczurusia doczekała się sterylki, bo kociaki to był taki kłopot, że znajoma znalazła czas
A Szczuruś takie głupie imię dostał przez... Myszę, moją pierworodną
