Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 09, 2009 20:00 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

kinga w. pisze:Bo nie widziałaś jak siedzę i wyję nad umierającym maluchem, albo nad maluchem ciężko chorym, słabym z niepewnym rokowaniem, albo jak wyję bo już po prostu nie wyrabiam z własną bezsilnością, zawalonymi nocami, zmęczeniem i stresem. .
Przerabiałam to - z psem :( Kingo wiem jak się czujesz....Dlatego wciąż tu zaglądam, chciałabym dodać ci siły i wysłać ciepłe myśli, tyle mogę... :ok: :ok: :ok: No i poproszę o ten numerek na PW...
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lis 09, 2009 20:03 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

kinga w. pisze:JA mam jeszcze etap "oddycha, czy nie?"

Rezydenci zdrowi.

Pamiętam ten etap. Jak w nocy Haker nie piszczał itp, to co dwie trzy godziny sprawdzałam czy oddycha, to samo było z Kluskiem - Tygryskiem.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lis 09, 2009 20:05 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kinuś każda z nas chyba przerabiała płacz i bezsilność
cudownie że jest niewielka ale poprawa
i małymi krokami musi iść dalej
a potem szukamy domków i to na szybko
kciuki wielkie dla cudownej Kini :ok: :ok: :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon lis 09, 2009 21:56 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

U mnie siemię lniane chętni szło strzykawką. Wydawało sie, że smakuje 8O . Może nie bedziesz musiała przemycać

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 22:03 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Podałam. Zobaczymy co z tego wyniknie. Nie podoba mi się mały dalej - ciężko oddycha i taki słabiutki jest... Dziewczyny chyba faktycznie się zbierają. Szelka nadal bardzo spokojna, wygaszona, ale Skarpeta mnie szokuje - co chwilę jest w misce i podjada bulgocząc ochoczo. Żadne tak nie bulgocze jak ona, ma koszmarnie zatkany nochal, ale wzięła się za jedzenie i je. Dzielna gówniara. A jak drapie po zastrzyku?? Nią się nawet żonglować za bardzo nie da bo jak nie złapać to pazury.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lis 09, 2009 22:31 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

:ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 22:39 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

nie cieszę sie
wcale
:wink:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 09, 2009 22:49 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

kinga, to nie glupota tylko wrazliwosc. to nas odroznia od neandertalczykow spod budek z piwem i osiedlowych trzepakow (no i fakt ze nie mamy karkow zakonczonych lysym zjazdem nad powiekami ;) )
nas w sensie - ludzi myslacych, wrazliwych i odczuwajacych. to jest teraz umiejetnosc cenniejsza niz dyplom MBA i certyfikaty Oxfordu razem wziete.

smyrnij tam ode mnie gromadke :) ja swoja wlasnie uziemilam... dac jesc 9 ogonom o matkooo
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon lis 09, 2009 23:06 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Cieszyc się będę póżniej,teraz :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za maluchy!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za pańcie maluchów!
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 09, 2009 23:45 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Kciuki na noc :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lis 10, 2009 7:57 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Ja "wogóle" dość ponura dusze mam więc nie cieszę się fcale :mrgreen:
Jak sytuacja na froncie :?:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lis 10, 2009 8:02 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

No i jak maluchy? 8O
:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto lis 10, 2009 8:04 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Ech, niewesoło masz :(

Trzymam dalej za całość :rok:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 10, 2009 8:08 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Jak maluchy po nocy???
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 10, 2009 8:34 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Nocka nad Pierrocikiem. NIe podoba mi się facet dalej i już. Inne kociaki oddychają normalnie, nawet bulgocząca Skarpeta, a on ma oddech płytki, szybki, ciężki. I uciekał mi z łóżka a to kojarzy mi się fatalnie. Bzika chyba dostaję albo innej fobii. Zrobił w nocy kupkę. Uformowaną ślicznie, żółtą - chyba ten ryż kotka opuszcza - teraz dorwał się do miski rezydentów i podjadł ich mielonki. Reszta poczwarek lepsza - najsłabiej z Szelką, ale nawet ona ma przebłyski zabawy. Gorączkuje wysoko i pewnie dlatego sporo śpi. Trochę słychać że ma katar, ale nie bulgocze jak Skarpeciara. Laski się zbierają, tylko ten mały...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954 i 29 gości